Administracja Trumpa. "Będą spolegliwymi wykonawcami poleceń"
- Wszystkie nominacje mają na celu stworzenie grupy ludzi, która będzie wykonywać polecenia. Jeżeli nawet są to takie osoby jak Kennedy, Bessent czy Rubio, to w ostatecznym rozrachunku będą oni spolegliwymi wykonawcami poleceń prezydenta. A Trump dysponuje wszystkimi kartami: Senatem, Izbą Reprezentantów i Sądem Najwyższym - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Marek Szopski, amerykanista z Uniwersytetu Warszawskiego.
2024-11-26, 16:33
Donald Trump zaprezentował swój gabinet, w którym znalazły się zarówno postaci dobrze znane, jak i osoby zupełnie nowe. Niektóre nominacje wzbudziły kontrowersje wśród komentatorów i opinii publicznej.
Zdaniem dra Marka Szopskiego prezydentowi elektowi "wydaje się, że Stanami Zjednoczonymi można zarządzać jak firmą". - Jak przedsiębiorstwem, w którym decyzje idą z góry i są wykonywane przez podporządkowane komórki. A jeśli nie są one realizowane, to w prosty sposób można się pozbyć tych, którzy nie wykonują poleceń - pokreślił ekspert.
Posłuchaj
- Taką wizję Stanów Zjednoczonych Trump ma po swojej pierwszej kadencji. Ale wtedy zbyt wielu ludzi rzucało mu kłody pod nogi i nie realizowało jego zamierzeń - dodał.
Według niego objęcie stanowisk w administracji Trumpa przez Muska i Ramaswamy'ego, którzy mają się zająć cięciami i likwidacją stanowisk w rządowej biurokracji, jest - według wizji nowego prezydenta - swego rodzaju "Carte Blanche na oczyszczenie bagna politycznego, którym jest Waszyngton". - W tym przypadku chodzi właśnie o to, żeby zarządzać państwem tak, jak się zarządza dużą korporacją - wyjaśniał gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Nominacje Trumpa. "Chce zmienić system zarządzania państwem"
W jego opinii wszystkie nominacje Trumpa wskazują na to, że nowy prezydent chce zmienić obecny system zarządzania państwem, bo uważa go za niesprawny i pochłaniający zbyt wiele pieniędzy.
- Z ogólnego punktu widzenia, pewne rzeczy rzeczywiście można by naprawić. Mógłby być na przykład zmniejszony dług publiczny i zmieniony sposób zarządzania pewnymi częściami systemu fiskalnego. Ale z drugiej strony nie należy zmieniać zasadniczo charakteru państwa - powiedział dr Marek Szopski.
Podkreśli również, że nominacje Trumpa wskazują na to, że chodzi o "stworzenie grupy ludzi, która będzie wykonywać polecenia". - Jeżeli nawet są to takie osoby jak Kennedy, Bessent albo Rubio, to w ostatecznym rozrachunku będą oni spolegliwymi wykonawcami poleceń prezydenta. A Trump dysponuje wszystkimi kartami: Senatem, Izbą Reprezentantów i Sądem Najwyższym - zaznaczył ekspert.
Bliscy współpracownicy
Na stanowisko sekretarza stanu Trump mianował Marco Rubio, swojego dawnego rywala z republikańskich prawyborów w 2016 roku. Rubio, który w przeszłości ostrzegał przed Trumpem, z czasem stał się jednym z jego najwierniejszych sojuszników. Prezydent elekt docenił jego twarde stanowisko w sprawie imigrantów.
REKLAMA
Sekretarzem obrony został Pete Hegseth, były weteran wojenny i prezenter FOX News. Z kolei na czele Departamentu Zdrowia znalazł się Robert F. Kennedy Jr.
Dr Mehmet Oz, popularny lekarz i osobowość telewizyjna, objął stanowisko administratora Centrów Medicare i Medicaid Services. W ekipie Trumpa znalazła się również Kristi Noem - jako sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego.
Na uwagę zasługuje także nominacja Elona Muska, który ma wraz z Vivekiem Ramaswamym zająć się likwidacją rządowej biurokracji w Departamencie Efektywności Rządu. Ta nowa instytucja pokazuje, że Trump chce iść w kierunku dużych zmian strukturalnych.
Najmłodszą członkinią gabinetu jest Karoline Leavitt, nowa sekretarz prasowa Białego Domu, która w wieku 27 lat przejmie jedno z najbardziej eksponowanych stanowisk w administracji.
REKLAMA
* * *
Audycja: Temat dnia
Prowadzi: Paweł Zieliński
Gość: dr Marek Szopski (amerykanista, Uniwersytet Warszawski)
Data emisji: 26.11.2024
Godzina emisji: 14.07
bartos
REKLAMA