Wybory prezydenckie w Rumunii. Wynik I tury zostanie unieważniony?

Rumuńska państwowa komisja wyborcza podała, że pierwsza tura wyborów prezydenckich może zostać powtórzona. Wskazała też możliwy termin - 15 grudnia. Warunkiem dla takiego scenariusza jest unieważnienie pierwszej tury przez sąd najwyższy.

2024-11-29, 12:29

Wybory prezydenckie w Rumunii. Wynik I tury zostanie unieważniony?
Lokal wyborczy w Bukareszcie podczas I tury wyborów prezydenckich. Foto: PAP/Xinhua/ABACA

Rumuński Trybunał Konstytucyjny zażądał w czwartek ponownego przeliczenia głosów oddanych w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Ponowne zliczenie wyników ma się zakończyć w piątek - przed kolejnym posiedzeniem trybunału. Centralne Biuro Wyborcze ma sprawdzić, czy wynik pierwszej tury wyborów prezydenckich nie został ustalony w wyniku oszustwa. Do sprawdzenia jest prawie dziewięć i pół miliona głosów. Z tego ponad 220 tys. zostało uznanych za nieważne.

Trybunał rozpatrywał w czwartek dwa wnioski o anulowanie wyników pierwszej tury. Jeden z nich jednogłośnie został odrzucony z powodów formalnych. Sędziowie zgodzili się też, że będą procedować drugi wniosek po tym, jak organ wyborczy ponownie przedstawi wyniki głosowania.

Nielegalne boty pomogły zwycięzcy?

We wniosku jednego z przegranych kandydatów napisano, że zwycięzca pierwszej tury Calin Georgescu stosował nielegalne boty do zwiększenia swoich kampanijnych postów w portalach społecznościowych. Dodatkowo wskazał, że druga Elena Lasconi prowadziła kampanię wyborczą za granicą już po nastaniu ciszy wyborczej.

Zwołana w czwartek przez prezydenta Rumunii Naczelna Rada Obrony Kraju oceniła, że doszło do cyberataków, których celem było wywarcie wpływu na rzetelność wyborów prezydenckich. Stwierdzono też, że jeden z kandydatów jest faworyzowany przez platformę TikTok.

REKLAMA

Porażka faworyta

Decyzja trybunału została skrytykowana przez wielu polityków, w tym zwycięzców pierwszej tury. W ocenie komentatorów, unieważnienie pierwszej tury lub zamiana kandydatów na miejscach drugim i trzecim, zadziałałyby na korzyść premiera Marcela Ciolacu, który w pierwszej turze zajął trzecie miejsce, choć przed rozpoczęciem głosowania uznawany był za faworyta.

Czytaj także:

Eksperci mówią o podważaniu demokracji. Zwracają uwagę, że ponowne liczenie głosów nie jest przejrzyste (nie dopuszczono do niego obserwatorów), a także że kolejne turbulencje na scenie politycznej mogą doprowadzić do wzmocnienia antysystemowych nacjonalistów lub wywołać masowe protesty w kraju.

łl/Polskie Radio, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej