Kolejny impeachment w Korei Południowej. Tym razem chodzi o p.o. prezydenta

Politykowi zarzuca się m.in. brak decyzji ws. powołania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy mają orzekać w procesie impeachmentowym zawieszonego prezydenta Yoon Suk-yeola. Ponadto Partia Demokratyczna uważa, że brał "aktywny udział w rebelii" (wprowadzeniu stanu wojennego przyp. red.).

Han Duck-soo powiedział, że szanuje decyzję parlamentu w jego sprawie - poinformowała agencja Yonhap. Dodał również, że będzie oczekiwał na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Jak podała agencja Reutera, za impeachmentem p.o. prezydenta głosowało 192 deputowanych 300-osobowego parlamentu. 

Impeachment prezydenta Yoon Suk-yeola

To już kolejny impeachment w tym kraju. W połowie grudnia parlament zagłosował za pociągnięciem do odpowiedzialności prezydenta Yoon Suk-yeola. Stało się to po tym, jak 3 grudnia niespodziewanie wprowadził on w kraju stan wojenny. 

Prezydent został zawieszony w obowiązkach do czasu decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ten podtrzyma decyzję parlamentu, będzie to oznaczało usunięcie Yoon Suk-yeola z urzędu. 

Sam prezydent Korei Południowej twierdzi, że wprowadził stan wojenny w celu "ochrony narodu i normalizacji spraw państwowych". Stwierdził przy tym, że opozycja, którą oskarżał o współpracę z Koreą Północną, stała się "potworem niszczącym konstytucyjny porządek liberalnej demokracji".

• Stan wojenny w celu "ochrony narodu". Prezydent Korei tłumaczy się z decyzji
• Stan wojenny i walka z Pjongjangiem. Co planował prezydent Korei Płd.?
• Ekspert: będą zmiany w "imperialnym modelu prezydentury" w Korei Południowej

Źródło: Polskie Radio/egz