Korea Południowa. Parlament za impeachmentem prezydenta

Zgromadzenie Narodowe Korei Południowej opowiedziało się za impeachmentem prezydenta Juna Suk Jeola, który 3 grudnia wprowadził, a po kilku godzinach zniósł stan wojenny w kraju. W Seulu odbywają się masowe protesty zarówno przeciwników, jak i zwolenników prezydenta.

2024-12-14, 09:45

Korea Południowa. Parlament za impeachmentem prezydenta
W Seulu odbywają się masowe protesty przeciwników i zwolenników prezydenta. Foto: JEON HEON-KYUN/PAP/EPA

Impeachment prezydenta Korei Południowej. Jest decyzja parlamentu

Szef państwa został zawieszony w obowiązkach do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ma na to 180 dni. Trybunał zdecyduje o tym, czy podtrzymuje decyzję parlamentu, co wiązałoby się z ostatecznym usunięciem Juna z urzędu. W tym czasie obowiązki prezydenta przejmie premier Han Duk Su.

Jak podały południowokoreańskie media, w sobotę na ulicach Seulu oraz przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego zgromadziły się setki tysięcy demonstrantów - zarówno domagających się obalenia prezydenta Juna, jak i przeciwników jego impeachmentu.

Za impeachmentem Juna zagłosowało 204 deputowanych 300-osobowego Zgromadzenia Narodowego. Przeciw było 85 posłów, a trzech wstrzymało się od głosu. Ponadto ośmiu parlamentarzystów uznało głosowanie za nieważne. Było to już drugie głosowanie nad odwołaniem prezydenta Jeola. Wniosek został złożony wspólnie przez sześć opozycyjnych ugrupowań. Za pierwszym razem prezydent uniknął impeachmentu, ponieważ głosowanie zostało zbojkotowane przez rządzącą Partię Władzy Ludowej

Stan wojenny w Korei Południowej. Jeol tłumaczy swoją decyzję

Sam prezydent Korei Południowej twierdzi, że wprowadził stan wojenny w celu "ochrony narodu i normalizacji spraw państwowych". Stwierdził przy tym, że opozycja, którą oskarżał o współpracę z Koreą Północną, stała się "potworem niszczącym konstytucyjny porządek liberalnej demokracji".

REKLAMA

Prezydent w związku z zarzutami zamachu stanu i nadużycia władzy ma zakaz opuszczania kraju. O to samo oskarżają go zresztą partie opozycyjne. Jeol ma w tej kwestii odmienne zdanie. - Skorzystanie przez prezydenta z prawa do ogłoszenia nadzwyczajnego stanu wojennego jest aktem sprawowania rządów, który nie podlega kontroli sądowej, podobnie jak korzystanie z prawa do ułaskawienia i wykonywanie uprawnień dyplomatycznych - ocenił.

Czytaj także:

PAP/egz

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej