Wydłubał Maryi oczy i wyciął ręce Jezusowi. Tłumaczy się "swoimi przekonaniami"

O aktach profanacji w podlaskiej gminie Choroszcz informowaliśmy w sierpniu 2024 roku. M.in. za wydłubaniu oczu figurce Matki Boskiej oraz odcięcie jej rąk 41-letni sprawca stanie przed sądem - wynika z najnowszych doniesień.

2024-12-28, 17:02

Wydłubał Maryi oczy i wyciął ręce Jezusowi. Tłumaczy się "swoimi przekonaniami"
Akty profanacji na Podlasiu. Oskarżony odpowie przed sądem. Foto: PolskieRadio24.pl/Policja

Wydłubał oczy i urwał ręce Maryi. Mężczyzna z Białegostoku stanie przed sądem

Przypomnijmy, że po raz pierwszy o sprawie poinformowało PolskieRadio24.pl. Nasza dziennikarka Sylwia Bagińska dotarła do szczegółów w sprawie publicznego znieważenia przedmiotów czci religijnej w podmiejskiej gminie Choroszcz, gdzie znaleziono figurę Matki Boskiej z wydłubanymi oczami i odciętymi rękami. Do czynu zabronionego doszło w podmiejskiej wsi Kościuki, w lipcu br.

Zdewastowana figura Matki Boskiej w Kościukach Zdewastowana figura Matki Boskiej w Kościukach
Czytaj także:

Teraz pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. O profanację oficjalnie oskarżono 41-letniego mężczyznę, który stanie przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. To już druga podobna sprawa mieszkańca stolicy Podlasia. O profanacji figury Matki Boskiej policja została poinformowana pod koniec lipca. Kolejne zawiadomienie dotyczyło trzykrotnych uszkodzeń przydrożnego krzyża wraz z cokołem i figurki Jezusa.

Akty profanacji na Podlasiu Akty profanacji na Podlasiu

REKLAMA

Czytaj także:

Oskarżony mężczyzna pochodzi z Białegostoku. W śledztwie nadzorowanym przez białostocką Prokuraturę Rejonową postawiono mu cztery zarzuty, dotyczące obrazy uczuć religijnych innych osób, poprzez publiczne znieważenie przedmiotów czci religijnej. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.

"Dokonał tych czynów z powodów swoich przekonań"

- Oskarżony przyznał się, złożył krótkie wyjaśnienia. Jak wyjaśnił, dokonał tych czynów z powodów swoich przekonań - przekazała szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku Elwira Laskowska. Po postawieniu mu zarzutów zastosowano wobec 41-latka tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze - policyjny dozór i zakaz zbliżania się do symboli oraz miejsc kultu religijnego.

W białostockim sądzie jest inna sprawa dotycząca tego samego mężczyzny, w której oskarżono go o obrazę uczuć religijnych i znieważenia miejsca kultu. Według oskarżenia, sprawca przed nabożeństwami w bazylice archikatedralnej w Białymstoku rozkładał na ławkach, ambonie i ołtarzu kartki z "bluźnierczymi napisami". Świadkowie widzieli też, jak "pluł na krzyż" i rzucał na ziemię mszał.

REKLAMA

Podobne sprawy 41-latka. Pluł na krzyż i rozkładał kartki z "bluźnierczymi napisami"

Te incydenty zgłosił policji w lutym tego roku proboszcz parafii archikatedralnej. Przekazał, że do kościoła przychodzi mężczyzna, którego zachowanie obraża uczucia religijne innych osób - znieważa on przedmioty czci religijnej i miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych

W tamtym śledztwie 41-latek również przyznał się. Mówił, że jest niewierzący, a jego zachowanie miało na celu - jak to ujął - "zadośćuczynienie panu Bogu za to, co go w życiu spotkało". We wrześniu sprawa trafiła na wokandę, ale jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego białostocki sąd rejonowy zdecydował, że konieczne jest powołanie biegłego do zbadania stanu zdrowia oskarżonego. Proces wciąż się nie rozpoczął. Zarówno w tamtym śledztwie, jak i w tym dotyczącym zniszczenia figurki Matki Boskiej i krzyża, śledczy uznali, iż nie ma potrzeby przeprowadzania badań oskarżonego.

Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/hjzrmb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej