Pokonała Świątek i nie dowierzała. "Czy Iga miała piłkę meczową?"

Madison Keys pokonała w czwartek Igę Świątek 5:7, 6:1, 7:6 (10-8) i awansowała do finału Australian Open.

Zacięty mecz był pełen zwrotów akcji i trwał dwie godziny i 35 minut. W trzeciej partii obie tenisistki miały piłki meczowe, ale więcej zimnej krwi zachowała Keys.

Pokonała Świątek, ale nie dowierzała

Po meczu amerykańska tenisistka nie ukrywała radości ze swojej postawy. Gdy kilka chwil po wygranej pomeczową rozmowę przeprowadzała z nią była australijska tenisistka Casey Dellacqua, Keys sprawiała wrażenie, jakby nie dowierzała, że udało jej się pokonać drugą rakietę świata.

- Ciągle próbuję ogarnąć, co tu się wydarzyło. Tak, jestem w finale! - mówiła. - Mecz był rozgrywany na wysokim poziomie, Iga grała tak dobrze. Walczyłam, żeby utrzymać się w meczu. Trzeci set był prawdziwą bitwą - podkreśliła.

REKLAMA

30-latka po raz drugi w karierze zagra w wielkoszlemowym finale. W 2017 roku uległa swojej rodaczce Sloane Stephens w walce o tytuł w US Open.

Madison Keys wskazała na kluczowy moment

Co ciekawe, dla Keys kluczowym momentem był fakt, że w pierwszym secie, który ostatecznie przegrała, była w stanie wrócić ze stanu 2:5 na 5:5. - Wiedziałam, że w końcówce zagrałam dobrze i mogę to kontynuować w drugim secie - wyjaśniła. - Trzeci set był pełen wzlotów, upadków i wielu ważnych punktów - oceniła.

O emocjach, jakie targały Keys świadczył fakt, że nie pamiętała, iż Iga Świątek w dwunastym gemie 3. seta zmarnowała piłkę meczową. - Iga miała piłkę meczową? - pytała Amerykanka prowadzącą wywiad, gdyż... nie zapamiętała tej sytuacji.

W sobotnim finale rozstawiona z numerem 19. Madison Keys zagra z liderką światowego rankingu i obrończynią tytułu Białorusinką Aryną Sabalenką.

REKLAMA

• Dramat Świątek. Polka przegrała walkę o finał Australian Open
• Iga Świątek miała piłkę meczową. W finale Australian Open nie zagra
• Aryna Sabalenka trzeci raz z rzędu w finale Australian Open. "Paula, kupię ci co chcesz"

Źródła: PolskieRadio24.pl, empe