Grypa szaleje. Zakazy odwiedzin w szpitalach. "Kryzysowa sytuacja"
Sezon grypowy w pełni. Dotkliwie odczuwają to szpitale, które - z powodu rosnącej liczby pacjentów - ograniczają wizyty u chorych. W niektórych z nich wszystkie łóżka są zajęte.
2025-02-05, 06:53
Epidemia grypy. Brakuje łóżek w szpitalach
Z systemu e-zdrowie wynika, że w styczniu lekarze rozpoznawali już około 50 tysięcy przypadków grypy tygodniowo, czyli pięć razy więcej niż jeszcze w listopadzie. Dominuje grypa typu A - przede wszystkim podtyp H1N1.
Jak mówił Polskiej Agencji Prasowej profesor Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, ekspert Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, obecnie ok. 90 proc. pacjentów tego oddziału to dzieci z grypą. - Są to pacjenci z ciężkim przebiegiem grypy - zapaleniem płuc lub powikłaniami neurologicznymi, ponieważ grypa może uszkodzić także ośrodkowy układ nerwowy - powiedział.
Olsztyn. Szpital wstrzymuje odwiedziny
Sytuacja w Olsztynie jest kryzysowa. W wojewódzkim szpitalu dziecięcym pacjentów jest tak dużo, że są dostawiane łóżka na oddziałach tak, by żadne dziecko nie zostało bez pomocy. Dzieci są hospitalizowane zarówno z powodu grypy (wysoka gorączka utrzymująca się kilka dni, której rodzice nie mogą zbić dostępnymi w aptekach lekami), jak i jej powikłań (m.in. zapalenia płuc).
- Uwaga na dwa wirusy. "Zachorowań może być jeszcze więcej"
- Przeziębienie czy grypa? Dr Michał Sutkowski wyjaśnia, jak je odróżnić
- Wzrost zachorowań na COVID-19. Wiceminister zdrowia: zakażenia mają cięższy przebieg
Jak przekazała Agnieszka Deoniziak z biura prasowego szpitala, żadne z hospitalizowanych dzieci nie było zaszczepione na grypę. - Te, które są zaszczepione, przechodzą grypę łagodniej, nie muszą być w szpitalu - podała. Z powodu wzmożonej zachorowalności szpital dziecięcy w Olsztynie ograniczył możliwość odwiedzin - przy dziecku może być tylko jeden zdrowy opiekun.
REKLAMA
"Wszystkie łóżka są zajęte"
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie przebywa obecnie sześciu pacjentów z rozpoznaną grypą. W miniony weekend na oddział ratunkowy zgłosiło się ok. 50 dzieci z objawami grypy. Po przebadaniu zostali wypisani do leczenia domowego. Przy każdym pacjencie może przebywać jeden zdrowy opiekun prawny dziecka.
Ograniczenie odwiedzin wprowadzono w klinice hematoonkologii i transplantacji szpiku Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1. Rzeczniczka szpitala Anna Guzowska przekazała, że wizyta możliwa jest tam tylko w wyjątkowych sytuacjach i za zgodą lekarza. Wszyscy odwiedzający są proszeni o zakładanie maseczek ochronnych oraz częstą dezynfekcję rąk.
- Wszystkie łóżka w Klinice Chorób Zakaźnych są obecnie zajęte. Taka sytuacja utrzymuje się od kilku tygodni. Lekarze zauważają, że nie mamy do czynienia z jedną, dominującą chorobą, a na oddziale są pacjenci zarówno z grypą, jak i RSV czy covidem. Obserwujemy też pojedyncze zachorowania na grypę i infekcje grypopodobne wśród pacjentów hospitalizowanych z powodu innych chorób w różnych jednostkach szpitala - poinformowała rzeczniczka.
Problemu z hospitalizacją pacjentów z powodu grypy nie ma natomiast w województwie pomorskim - przekazały PAP przedstawiciele tamtejszych placówek. Za to liczba zachorowań na Podkarpaciu spada.
REKLAMA
"Sytuacja jest bardzo poważna"
Szef kaliskiego sanepidu Marek Stodolny powiedział z kolei, że wyniki obrazujące skalę zachorowalności na grypę w Kaliszu i powiecie kaliskim są zatrważające. - Sytuacja jest bardzo poważna. Ewidentnie mamy do czynienia na naszym terenie z sezonem grypowym. W Kaliszu i powiecie w grudniu odnotowaliśmy odpowiednio - 18 i 24 przypadki, w styczniu - 360 i 409 zachorowań na grypę. To jest ogromny skok - powiedział.
Zajęte są też wszystkie łóżka na oddziale wewnętrznym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny w Kaliszu. - Na razie nie było takiej sytuacji, żebyśmy kogoś chorego na grypę na leczenie nie przyjęli - powiedział rzecznik szpitala Paweł Gawroński. Dyrekcja wprowadziła tam obowiązek ograniczonych odwiedzin. - Do chorego może wejść jedna zdrowa osoba. Na razie nie obowiązują maseczki - przekazał Gawroński.
Epidemia grypy. "Kilka osób zmarło"
Kilkudziesięciu dorosłych pacjentów było w ostatnich tygodniach hospitalizowanych z powodu grypy w Klinice Chorób Zakaźnych Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Niestety kilka osób zmarło z powodu powikłań choroby - przekazała rzeczniczka placówki Anna Mazur-Kałuża. Szpital na razie nie wprowadził obostrzeń w odwiedzinach pacjentów. Natomiast zalecane jest przestrzeganie zasad sanitarno-epidemiologicznych, w tym stosowanie maseczek zasłaniających nos i usta, dezynfekcja rąk oraz krótki czas odwiedzin.
- Lawinowo rośnie liczba odmów szczepień. Czy Polsce grozi epidemia chorób zakaźnych?
- Nowy wzrost zachorowań. Tak źle nie było od lat
- Rekordowa liczba zachorowań na krztusiec w Polsce. Szef GIS zaleca szczepienia
W związku ze wzrostem zachorowań na grypę, COVID, RSV oraz inne zakażenia dróg oddechowych wstrzymano odwiedziny w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach. W wyjątkowych sytuacjach wizyty są możliwe tylko za zgodą lekarza. Jak wynika z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach w pierwszej połowie stycznia 2025 roku w regionie odnotowano ponad 2 tys. przypadków grypy.
REKLAMA
Specjaliści: "Zalecamy ostrożność"
Wielospecjalistyczny Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp. ogranicza wizyty na oddziale chorób płuc, na którym przebywa 9 z 17 pacjentów chorych na grypę - poinformował PAP rzecznik tego szpitala Paweł Trzciński.
- Staramy się nie dopuścić do rozszerzenia liczby chorych, ale sytuacja aktualnie jest pod kontrolą. Nie spełniły się czarne scenariusze, które projektowaliśmy. Zalecamy ostrożność, ale nie wprowadzamy twardych rozwiązań ograniczających przyjęcia z wyjątkiem pulmonologii, a wcześniej interny - powiedział rzecznik. Na pozostałych oddziałach gorzowskiego szpitala zaleca się ograniczenie wizyt wieloosobowych, a odwiedzających z infekcją prosi o rozważenie pozostania w domu.
"Chcemy wprowadzić ograniczenie". Chodzi o wizyty u pacjentów
W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, największym szpitalu pediatrycznym w regionie, lekarze zauważają zwiększenie zachorowań na grypę i inne choroby wirusowe, jednak nie w takim stopniu, aby miało to wpływać na normalną pracę placówki. - To są u nas zjawiska sezonowe, na które jesteśmy przygotowani, zwłaszcza na oddziałach dziecięcych. W ostatnich dniach laboratorium raportuje dziennie po pięć potwierdzonych przypadków grypy, we wtorek było tyle samo zakażeń wirusem RSV. To nie jest dużo, jednak chcemy wprowadzić ograniczenie liczby odwiedzających do jednej osoby przypadającej na pacjenta - powiedział PAP rzecznik ICZMP Adam Czerwiński.
Z podobną prośbą o ograniczenie wizyt i korzystanie z dostępnych w lecznicy środków dezynfekcyjnych wystąpił szpital im. Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim. Jego rzecznik Bartłomiej Kaźmierczak przekazał, że najwięcej zachorowań na grypę jest w oddziale dziecięcym, mieszczącym się w odrębnym budynku. Trafiło tam ostatnio dużo pacjentów z rota- i norowirusami, infekcjami jelitowymi czy pogrypowymi zapaleniami płuc.
REKLAMA
Przy piotrkowskim szpitalu działa nocna i świąteczna pomoc - codziennie zgłasza się tam od kilku do kilkudziesięciu osób z infekcjami górnych dróg oddechowych. Testy potwierdzają u nich zwykle obecność wirusa grypy typu A.
Eksperci przypominają o szczepieniach
Wojewódzki konsultant w dziedzinie epidemiologii lek. med. Jolanta Kluz-Zawadzka zwraca jednak uwagę, że dane sanepidu to są tylko szacunki. - Nie wszyscy pacjenci zgłaszają się do lekarzy, część leczy się sama w domu. Poza tym szybki test nie w każdej dobie inkubacji jest dodatni mimo zakażenia, i odwrotnie - powiedziała doktor Kluz-Zawadzka. - Przy takiej pogodzie, jaka jest, kiedy nie ma dobrych mrozów i wirusy mają możliwość namnażania się i trwania w środowisku oraz u osób zakażonych, nie sądzę, żeby ta liczba (zachorowań) spadała - dodała.
- Sezon chorobowy w pełni. Pierwszy szpital z zajętymi wszystkimi łóżkami
- Uwaga na dwa wirusy. "Zachorowań może być jeszcze więcej"
Doktor Kluz-Zawadzka przypomina o profilaktyce. - Kto jeszcze nie zaszczepił się przeciwko grypie, to powinien zastosować najlepszą profilaktykę i nie czekać, aż zachoruje czy uniknie zakażenia. Szczepionka, w każdym sezonie, jest ważna od września do maja - powiedziała specjalistka.
Szczepionki skuteczną bronią w walce z grypą
Lekarze podkreślają, że szczepienie jest najskuteczniejszą, najtańszą metodą ochrony przed grypą. Bezpłatnie szczepionki są dostępne dla dzieci po ukończeniu 6. miesiąca życia do 18 lat, dla osób w wieku 65 lat oraz dla kobiet w ciąży i połogu. Z 50-proc. refundacją szczepionkę mogą kupić wszyscy dorośli w wieku 18-64 lata.
REKLAMA
Prof. Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii w WUM podkreślił, że szczepienie przeciw grypie zwiększa odporność, ale ochrona nigdy nie jest stuprocentowa. - To, czy zachorujemy i jak będzie przebiegać choroba, zależy od wielu czynników, m.in. ogólnego stanu zdrowia, stylu życia, odżywiania, wieku i rodzaju narażenia. Masywne narażenie jest w stanie przełamać odporność. W przypadku osób starszych skuteczność szczepienia w zapobieganiu chorobie szacowana jest na 30-40 proc. Ale skuteczność zwiększa się do ok. 60 proc. w przypadku ochrony przed ciężkim przebiegiem choroby i hospitalizacją, i osiągając do 80 proc. w ochronie przed zgonem z powodu grypy. Czyli szczepienie łagodzi przebieg i zmniejsza ryzyko rozwoju powikłań grypy, a niektórych nawet chroni przed zachorowaniem - wyjaśnił profesor.
Grypa. Objawy, zagrożenia i statystyki
Rekomendowany przez Światową Organizację Zdrowia poziom wyszczepialności w grupach ryzyka powinien wynosić 75 proc. Jednak w Polsce zainteresowanie tą formą profilaktyki jest znikome. Po kilku sezonach wzrostów liczby zaszczepionych przeciw grypie cofnęliśmy się do poziomu sprzed pandemii. W ubiegłym sezonie szczepień jesienno-zimowych zaszczepiło się tylko 5,5 proc. Polaków.
Szczególnie ciężko grypę przechodzą osoby powyżej 65. roku życia, dzieci do pięciu lat, kobiety w ciąży, osoby z przewlekłymi chorobami: serca, płuc, niedoborami odporności (np. zakażenie wirusem HIV), cukrzycą, zastoinową niewydolnością serca oraz z otyłością. Najczęstsze powikłania grypy to m.in. zapalenie płuc oraz zaostrzenie współistniejącej choroby przewlekłej, np. astmy, cukrzycy, choroby niedokrwiennej serca. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego z powodu grypy i jej powikłań umiera ok. 70-100 osób rocznie.
"Zgonów jest znacznie więcej"
- W rzeczywistości zgonów spowodowanych przez grypę jest znacznie więcej. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że w Polsce przyczynia się ona do ok. sześciu tysięcy zgonów w przeciętnym sezonie - podkreślił prof. Kuchar. Zgonów tych nie widać w statystykach, ponieważ za przyczynę śmierci uznaje się zwykle chorobę przewlekłą, która zaostrzyła się w przebiegu grypy.
REKLAMA
Specjaliści przypominają, że kliniczny obraz grypy obejmuje: nagłe wystąpienie choroby, wysoką gorączkę utrzymującą się przez kilka dni, dreszcze, bóle głowy, stawów, mięśni, znacznie osłabienie, objawy ze strony układu oddechowego: zapalenie błony śluzowej nosa, ból gardła, suchy napadowy kaszel i poczucie ogólnego rozbicia.
Źródło: PAP/hjzrmb/kor
REKLAMA