KGB znów uderzyło w Białorusinów w Polsce. Nowe szczegóły
KGB szantażuje aktywistów białoruskich na emigracji, w tym w Polsce. Prześladuje też szeregowych uczestników białoruskich manifestacji za granicą - identyfikuje ich, wszczyna sprawy karne, konfiskuje majątki. Po demonstracjach w zeszłym tygodniu służby Łukaszenki podjęły nowe działania - i są także nowe naciski na działaczy. Informuje o tym Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej.
2025-03-30, 10:23
- KGB prowadzi szeroko zakrojoną operację przeciwko Białorusinom na emigracji
- Służby reżimu informują o identyfikacji 260 uczestników obchodów święta Dnia Woli
- W ostatnim czasie Mińsk znów próbował wywrzeć presję na niektórych działaczy opozycji - przekazał Paweł Łatuszka
- Zniknęła przewodnicząca parlamentu Białorusi na uchodźstwie Anżelika Mielnikawa. Paweł Łatuszka mówi, jakie ma dokonania i że jest to osoba, którą reżim interesuje się "priorytetowo". Ma ogromną wiedzę o strukturze opozycji i jej strategicznych partnerach międzynarodowych
Informacje o prześladowaniach
Reżim Alaksandra Łukaszenki nasilił działania przeciwko Białorusinom na emigracji. Po obchodach Dnia Wolności (Dnia Woli) z 23-25 marca, służby białoruskie grożą ich uczestnikom procesami.
W tym roku reżim Łukaszenki wyraźnie wzmógł aktywność przeciwko uchodźcom, diasporze. Jak informował Paweł Łatuszka w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, na początek, po marszach przeciw sfałszowanym wyborom 26 stycznia, wszczęto procesy przeciwko 400 osobom. Do tego wedle informacji, które wyciekły z Białorusi, utworzono specjalną komórkę KGB do walki z opozycją za granicami kraju. A ponadto do krajów UE posłano grupy sabotażowo-dywersyjne KGB - tak donoszą źródła opozycji. To wygląda na nową szeroko zakrojoną operację reżimu, która uderza zarówno w opozycję i uchodźców z Białorusi, jak też państwa, w których się znajdują.
Wciąż dochodzą nowe informacje. - Służbom KGB udało się zidentyfikować 260 uczestników manifestacji z okazji Dnia Woli w Polsce na Litwie i w innych krajach - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej. Dodaje, że z tej grupy 99 z nich to osoby nowe, wcześniej nieidentyfikowane.
Jak wyjaśnia Paweł Łatuszka, w stosunku do tych osób mają być wszczęte sprawy karne i ma mieć zastosowanie tzw. procedura specjalna, która przewiduje ewentualnie zaoczne skazanie, konfiskatę majątku. I jak zapowiada Alaksandr Łukaszenka, chodzi także o represje wobec rodzin takich "namierzonych" osób.
REKLAMA
Dzień Woli (Wolności), którego tak boi się reżim, to największe święto narodowe demokratycznie nastawionych Białorusinów. W tym roku obchodzone było w Polsce, na Litwie, w USA, w tych miastach, gdzie mieszkają białoruscy uchodźcy. W Warszawie świętowano Dzień Woli 23 marca w niedzielę, na marszu idącym przez centrum stolicy z ponad trzystumetrową biało-czerwono-białą flagą. Białorusini przeszli z placu Trzech Krzyży do placu Zamkowego. Skandowali hasła: "Niech żyje Białoruś", "Niech żyje Polska", "Niech żyje Ukraina". Wśród uczestników znajdowali się byli więźniowie polityczni reżimu.
Jak wskazał Paweł Łatuszka, w ostatnim czasie reżim znów próbował wywierać presję na aktywistów, działaczy opozycji, szantażując ich losem bliskich osób. - Niestety, dostaliśmy sygnały o próbach wywierania presji na najbliższych naszych aktywistów ze strony służb specjalnych reżimu Łukaszenki - przekazał Paweł Łatuszka.
Specjalna jednostka
W ostatnim czasie diaspora pozyskała informacje, że w KGB istnieje specjalna jednostka, która ma zajmować się Białorusinami na emigracji. Pytany o tę sprawę, Łatuszka przekazał portalowi PolskieRadio24.pl, że celem tej jednostki jest przeciwdziałanie strukturom opozycji Białorusi na emigracji. Jak się dowiedziano, ma ona między innymi dyskredytować instytucje sił demokratycznych, zbierać informacje o ich działalności, wnikać do wnętrza opozycyjnych struktur. Ma również obserwować, prowokować opozycję i diasporę, znajdować źródła różnych przecieków, jak na przykład informacji niezależnej organizacji BYPOL. A także może podejmować się porwań i zabójstw najważniejszych liderów opozycji. Tak wynika z informacji uzyskanych przez białoruską opozycję.
Zaginęła ważna postać białoruskiej opozycji
W kontekście tych prześladowań i nowej, intensywniejszej, agendy KGB przeciwko diasporze, niepokoi zniknięcie przewodniczącej niezależnego parlamentu białoruskiego, tzw. Rady Koordynacyjnej. Z Anżeliką Mielnikawą nie ma kontaktu od 25 marca. Kobieta wraz z dwiema małymi córkami opuściła Warszawę. O sprawie powiadomiono polskie służby. Według ich informacji działaczka od pewnego czasu przebywa poza Polską. Nie wiadomo wciąż, co dzieje się z aktywistką.
REKLAMA
Organizatorka specjalnego posiedzenia parlamentu na temat zbrodni reżimu
Paweł Łatuszka przekazał portalowi PolskieRadio.24.pl, że Anżelika Mielnikawa jest bardzo ważną postacią opozycji. Jest szefową białoruskiego parlamentu na emigracji, Rady Koordynacyjnej. To oznacza szerokie kontakty wewnątrz białoruskiej opozycji, jak też na arenie międzynarodowej.
Opozycjonista dodał, że Rada Koordynacyjna została uznana przez polski Senat, Zgromadzenie Narodowe Francji, Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych Europy.
Paweł Łatuszka zauważa, że zakres kontaktów Rady Koordynacyjnej jest bardzo szeroki, bo komunikuje się z ministerstwami, rządami, parlamentami i grupami ds. współpracy z demokratyczną Białorusią w wielu krajach świata.
Dodaje, że Anżelika Mielnikawa była też członkiem delegacji Białorusi w inicjatywie tzw. strategicznego dialogu ze Stanami Zjednoczonymi i tzw. grupy kontaktowej z Unią Europejską. - Jest bardzo aktywna, zmotywowana. I niejednokrotnie publicznie występowała otwarcie z krytyką reżimu Łukaszenki i samego dyktatora - wskazuje Paweł Łatuszka.
REKLAMA
Opozycjonista wskazał, że Anżelika Mielnikawa zorganizowała przesłuchanie Rady Koordynacyjnej na temat zbrodni Alaksandra Łukaszenki na narodzie białoruskim, które miało miejsce w styczniu 2025 roku w Warszawie. Chodziło o zbrodnie popełnione od lat 90. XX wieku do dziś. Jak przypomina Paweł Łatuszka, na tym posiedzeniu przyjęto uchwałę Rady Koordynacyjnej z prośbą do parlamentów i rządów państw członków Międzynarodowego Trybunału Karnego o wsparcie wniosku o rozpatrzenie sytuacji Białorusinów wydanie nakazu aresztowania Łukaszenki. Jak mówi działacz, wydarzenie to było transmitowane publicznie, na żywo w internecie, na kanale YouTube i informacje o nim publikowano w różnych niezależnych mediach.
Do tego, jak zaznacza, Mielnikawa po raz pierwszy występowała w imieniu Rady Koordynacyjnej Sił Demokratycznych Białorusi na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i wtedy wystąpiła z silnym przekazem do wszystkich parlamentarzystów z państw Rady Europy. - Charakteryzuje się twardą postawą. Posiada ogromną wiedzę o ruchu demokratycznym Białorusi. To jest bardzo ważna postać dla ruchu demokratycznego. I na pewno jest jedną z osób, którą służby Łukaszenki interesują się priorytetowo - wskazał Paweł Łatuszka.
Na razie nie wiadomo, co dzieje się z białoruską działaczką. Według ustaleń mediów, działaczka ta, mieszkająca na co dzień w Warszawie, udała się jakiś czas temu wraz ze swoimi małymi córkami do Wielkiej Brytanii. Według informacji opozycji, jej były mąż wrócił na Białoruś.
Aktualizacja: 31 marca opozycja poinformowała, że według jej ustaleń telefon działaczki Mielnikawej od 19 marca znajduje się na Białorusi.
REKLAMA
- Dlaczego Putinowi i Łukaszence przeszkadzają protesty Białorusinów?
- KGB uderza w Białorusinów w Polsce. Apelują o pomoc
- Mąż wnuczki Łukaszenki nieźle się urządził. Rybny biznes z ludźmi Putina
- "Atak Rosji byłby ludobójstwem". Pułkownik ostrzega NATO przed błędem
- Przesmyk suwalski na oku Kremla. Wojskowy ostrzega Polskę i Litwę
Źródło: PolskieRadio24.pl/agkm
REKLAMA