Producenci amerykańskich aut stracą na cłach Trumpa? "Nie ma wygranych"

Amerykańska branża motoryzacyjna może stracić na polityce celnej Trumpa. Bo samochód to efekt pracy fabryk i dostawców rozsianych po całym świecie. - To nie te czasy, kiedy wszystko było robione w jednym miejscu - mówi w Polskim Radiu 24 Dariusz Balcerzyk z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR. Jak dodaje, w tej sytuacji "nie ma wygranych" - także wśród producentów europejskich i azjatyckich. 

Robert Bartosewicz

Robert Bartosewicz

2025-04-08, 12:11

Producenci amerykańskich aut stracą na cłach Trumpa? "Nie ma wygranych"
Zdaniem wielu ekspertów przez cła ucierpi także amerykański przemysł motoryzacyjny.Foto: Shutterstock/Jenson

Cła Trumpa. "Odczują je nie tylko producenci z Wielkiej Trójki"

Donald Trump, znany z protekcjonistycznej polityki gospodarczej, ponownie rozbudza emocje wokół ceł na samochody importowane do Stanów Zjednoczonych. Wielu ekspertów w tym kontekście zadaje pytanie: czy prezydent USA zdaje sobie sprawę, że jego działania mogą uderzyć w amerykański przemysł motoryzacyjny?

A ten przemysł to przede wszystkim Wielka Trójka, czyli najwięksi i historycznie najważniejsi producenci samochodów w USA: General Motors, Ford Motor Company i Stellantis North America (dawniej Chrysler). Te firmy od dziesięcioleci kształtują amerykański rynek motoryzacyjny, jednak dziś ich produkcja i łańcuchy dostaw są znacznie bardziej globalne niż kiedyś.

- Rzeczywistość nigdy nie jest czarno-biała. Ale cła odczują nie tylko producenci z tej Wielkiej Trójki, ale także inni, na przykład Tesla - mówi Dariusz Balcerzyk.

REKLAMA

Posłuchaj

Dariusz Balcerzyk gościem Pawła Wojewódki (Pomówmy o tym) 20:31
+
Dodaj do playlisty

Jego zdaniem polityka celna dotknie wiele firm ze względu na zjawisko globalizacji. - Amerykanie wcale nie będą z tego powodu zachwyceni. Bo okazuje się, że spośród szesnastu milionów samochodów sprzedawanych rocznie na rynku amerykańskim, prawie połowa to jest import. A duża część z tego jest także importem, można powiedzieć, wewnętrznym amerykańskim - z Meksyku i Kanady - zauważa gość Polskiego Radia 24.

- Jest na przykład sporo samochodów produkowanych w Meksyku, których większość części pochodzi ze Stanów. Zatem te części najpierw jadą do Meksyku, potem z powrotem już jako samochód wracają do Ameryki. I teraz tak naprawdę one też będą obłożone cłami. A więc pośrednio te cła uderzają w amerykańskich producentów, nie tylko samochodów, ale i części do samochodów. Zatem rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, niż nam by się wydawało - dodaje. 

Cła Trumpa. "Tu nie ma wygranych"

Podkreśla również, że "to nie są te czasy, kiedy wszystkie części i wszystko było robione na miejscu w jednej fabryce". - Dziś w amerykańskich autach są również części importowane, także z Chin. A niektóre z tych super amerykańskich samochodów są na przykład produkowane w Meksyku. Sytuacja jest dosyć skomplikowana dla wszystkich - zarówno dla producentów europejskich, amerykańskich, jak i japońskich czy koreańskich. W tej sytuacji nie ma wygranego - podkreśla.

Według części ekspertów cła, deklarowane jako narzędzie ochrony amerykańskiego rynku, mogą w praktyce zaszkodzić właśnie temu, co mają chronić - krajowym firmom, miejscom pracy i portfelom konsumentów. Globalna natura współczesnej produkcji oznacza, że działania protekcjonistyczne niosą za sobą skutki uboczne, których nie sposób pominąć.

REKLAMA

Czytaj także:

*  *  *

Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: Dariusz Balcerzyk (Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR)
Data emisji: 7.04.2025
Godzina emisji: 21.06

Źródła: Polskie Radio 24/bartos/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej