Potrącił pieszego, wcześniej spadł autobusem z mostu Grota. Decyzja prokuratury
Tomasz U., który potrącił pieszego na rondzie Tybetu, nie odpowie za wypadek. - Całkowitą i jedyną odpowiedzialność za to, do czego doszło, ponosi pokrzywdzony, który wbiegł na przejście przy zapalonym czerwonym świetle - powiedział portalowi tvnwarszawa.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba. Tomasz U. to kierowca autobusu, który wcześniej - w czerwcu 2020 roku - spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego.
2025-07-22, 15:15
Warszawa. Wypadek na moście Grota-Roweckiego
Pięć lat temu - 25 czerwca 2020 roku - doszło do zdarzenia na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. Tomasz U., który kierował autobusem miejskim linii 186 z firmy Arriva, spowodował poważny wypadek. W pewnym momencie przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. W wyniku zdarzenia zginęła jedna pasażerka, a 22 osoby zostały ranne (trzy były w stanie ciężkim). Mężczyzna był pod wpływem amfetaminy.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że oskarżony nieumyślnie spowodował katastrofę w ruchu lądowym oraz umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Skazał go na siedem lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Sąd postanowił zmienić decyzję we wrześniu 2020 roku. Wtedy to zdecydowano o zmianie środka zapobiegawczego na dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - w oczekiwaniu na uprawomocnienie się wyroku.
Tomasz U. spowodował kolejny wypadek. Na rondzie Tybetu
Gdy Tomasz U. przebywał na wolności, spowodował kolejny wypadek. W październiku 2024 roku na Rondzie Tybetu w Warszawie potrącił pieszego i uciekł z miejsca zdarzenia. Kiedy zatrzymano go w mieszkaniu, okazało się, że był pod wpływem narkotyków - amfetaminy - i miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych (wynik wyroku sądu).
Śledczy postawili mu trzy zarzuty: naruszenie przepisu dotyczącego zakazu prowadzenia pojazdów, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu oraz posiadanie narkotyków w ilości 2,19 grama w postaci amfetaminy. Jak poinformował "Super Express", treść zarzutów została zmieniona.
Skąd decyzja o zmianie zarzutów? "Odpowiedzialność ponosi pokrzywdzony"
Informację potwierdził prok. Piotr Antoni Skiba. - Zarzuty zostały zmienione w oparciu o całokształt materiału dowodowego, a zwłaszcza na podstawie opinii z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych. Z opinii tej wynika, że całkowitą i jedyną odpowiedzialność za to, do czego doszło, ponosi pokrzywdzony, który wbiegł na przejście przy zapalonym czerwonym świetle i tam został potrącony przez nadjeżdżającego swoim samochodem Tomasza U. - wyjaśnił w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl. Tomasz U. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
- Bójka przed Dworcem Centralnym w Warszawie. Jest komunikat policji
- Nie żyje 12-latek, obok niego leżała hulajnoga. Prokuratura ma "wstępną hipotezę"
Źródła: tvn24.pl/PolskieRadio24.pl/pb/k