Niepokojące słowa Łukaszenki o wojnie. "Szykujcie się, dziewczynki"
- Na wszelki wypadek przygotowujemy się do wojny - powiedział Alaksandr Łukaszenka dziennikarzom podczas inspekcji żniw. Niestety przerwano mu w interesującym momencie. W ostatnim czasie wywiad NATO skrócił znacznie czas, w którym Rosja może być gotowa do wojny przeciw Europie. Teraz mowa jest o 1,5 roku, a nie o 3-5 latach. Również polski wywiad szacuje, że czas na przygotowanie to 18 miesięcy.
2025-07-26, 17:28
Wypowiedź Łukaszenki została nagle przerwana
- Szykujcie się dziewczynki, jak będzie wojna, to pójdziecie co najmniej… - tyle zdążył powiedzieć białoruski dyktator. Przerwała tę wypowiedź jedna z obecnych, prawdopodobnie dziennikarka. - Mamy nadzieję, że (wojna) się nie zacznie - oznajmiła.
- Też mam nadzieję, ale szykujemy się. Na wszelki wypadek - odpowiedział dyktator. Nie wiadomo jednak, na co miałyby być gotowe towarzyszące dyktatorowi kobiety z dyktafonami.
Fragmenty wideo z inspekcji dyktatora na żniwach zamieszcza zbliżony do administracji Alaksandra Łukaszenki kanał Pul Pierwogo na Telegramie.
Rosyjski atak możliwy. Taki scenariusz przedstawia też polski wywiad
Sojusz ma 18 miesięcy na przygotowanie się do wojny - alarmował kilka dni temu nowy dowódca wojsk NATO w Europie gen. Alexus Hrynkiewicz, cytowany przez dziennik "Bild". Hrynkiewicz w piątek odwiedził Polskę i spotkał się m.in. z szefem MON i z polskim premierem. Zapowiadano, że rozmowy mają dotyczyć także tej sprawy.
Także polski wywiad mówi o zagrożeniu wojną w 2027 roku. Nasze wiadomości wywiadowcze mówią o takim scenariuszu zagrożenia wojennego w 2027 roku - mówił w Radiu Zet Cezary Tomczyk. Polski premier Donald Tusk w nagraniu na portalu X napisał, że według analiz USA, Rosja będzie gotowa do ataku na Europę w 2027 roku.
Czas na przygotowanie do wojny. Bardzo się skrócił
Warto zauważyć, że okres przed którym ostrzega wywiad NATO znacznie się skrócił. Jeszcze na początku roku ostrzegano, że Rosja będzie gotowa do wojny z NATO w ciągu 3-5 lat. Tak przekazywała wówczas szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas i wtedy wskazywano, że to niewiele.
Jednak ten okres na przygotowanie może być jeszcze krótszy niż wskazane 18 miesięcy. Ryzyko uderzenia na państwa bałtyckie było wysokie, zdaniem ekspertów, także w lecie zeszłego roku, jednak braki sukcesów Rosji w Ukrainie i utrata wielu zasobów oddaliły tę potencjalną groźbę w czasie.
Czy czas na przygotowanie do wojny może skrócić się jeszcze bardziej niż powyższe 18 miesięcy? To pytanie otwarte. Jednak Rosja i Białoruś zdecydowanie przygotowują się do agresywnych działań. Niektórzy eksperci twierdzą, że na rzecz szybszego ataku z punktu widzenia Moskwy przemawia fakt, że Zachód nie zdążył jeszcze w pełni uruchomić swojego przemysłu wojennego.
W ostatnich dniach pojawiły się też informacje wywiadowcze o akcjach przygotowywanych przeciwko Polsce, w formie prowokacji, które mogłyby mieć miejsce na granicy z Białorusią. Są one w przygotowaniu - czy do nich dojdzie, nie wiadomo. Równolegle Moskwa i Mińsk przygotowują zapewne szereg innych scenariuszy.
Ćwiczenia Rosji i Białorusi. Ostatnio było na nich 200 tys. żołnierzy
Jesienią Rosja i Białoruś przeprowadzają kolejną odsłonę ćwiczeń strategicznych Zapad. Mają się rozpocząć we wrześniu. Wcześniej jednak poprzedzą je transporty logistyczne, przerzuty wojsk.
Manewry wojskowe w lutym 2022 roku posłużyły jako przykrywka działań przygotowujących inwazję na Ukrainę od strony Białorusi. Z kolei już w 2009 roku scenariusz tych ćwiczeń, przeprowadzanych z reguły co 4 lata, zakładał m.in. uderzenie jądrowe na Warszawę - tak wskazywały media. Co więcej, choć w ćwiczeniach Zapad oficjalnie brało udział kilkanaście tysięcy żołnierzy, to tak naprawdę na wszystkich poligonach w Rosji i Białorusi w 2021 roku w manewry zaangażowanych było co najmniej 200 tys. wojskowych.
Nie wiadomo, jaki jest plan Mińska i Moskwy na te ćwiczenia. Z pewnością należy je pilnie obserwować. Co warte zauważenia, choć pod koniec maja minister obrony Białorusi generał Wiktar Chrenin twierdził, że Zapad ma być nieco "odsunięty" od granic Polski, państw NATO, to trzy dni temu szef sztabu Białorusi Pawel Murawiejko powiedział, że mogą tę decyzję zrewidować.
Według części scenariuszy napaści na Polskę, Moskwa i Mińsk miałyby uderzyć w korytarz suwalski, odcinając Polskę od państw bałtyckich. W tym celu, jak twierdzą eksperci, Rosja gromadzi w obwodzie królewieckim sprzęt wojskowy, który tłumi GPS. Samoloty NATO przechwytują rosyjskie samoloty wojskowe bez włączonych transponderów. Na przykład na początku czerwca samoloty NATO (RAF) przechwyciły w ciągu tygodnia 15 samolotów Rosji. Jednocześnie mają miejsce liczne prowokacje na granicy Białorusi i NATO. Coraz liczniejsze i agresywniejsze są ataki przeciwko polskim służbom strzegącym granicy.
Polskie władze o zagrożeniu ze strony Rosji
Powagę zagrożenia podkreślił także polski premier w specjalnym nagraniu na platformie X, po spotkaniu z dowódcą wojsk NATO w Europie.
- Dziś głównodowodzący sił NATO w Europie i głównodowodzący amerykańskich wojsk w Europie, generał Alexus Hrynkewich, w jakimś sensie nasz rodak, jego przodkowie pochodzą z dawnych terenów Polski, potwierdził ekspertyzy amerykańskie. Mówił o tym niedawno w Europie, że Rosja będzie gotowa do konfrontacji z Europą, a więc także z nami już w 2027 roku - mówił szef polskiego rządu.
Czytaj także:
Źródła: Telegram/x.com/PAP/Bild/inne/agkm