Izrael uderzył w Hamas w Katarze. "Trzeba to nazwać porażką"

Izrael dokonał ataku na przywódców palestyńskiego Hamasu w stolicy Kataru, Dausze. - Ten atak, który był wycelowany podobno w samo przywództwo Hamasu, trzeba nazwać porażką Izraela, bo nie osiągnął Izrael swoich celów - powiedział w Polskim Radiu 24 analityk Marcin Burzański.

2025-09-13, 14:40

Izrael uderzył w Hamas w Katarze. "Trzeba to nazwać porażką"
Premier Izraela Benjamin Netanjahu. Foto: ABIR SULTAN/AFP/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • W izraelskim ataku na stolicę Kataru Dohę zginął główny negocjator palestyńskiego Hamasu w rozmowach o rozejmie w Strefie Gazy
  • Atak Izraela skrytykowała społeczność międzynarodowa, w tym USA
  • Analityk Marcin Burzański ocenił w Polskim Radiu 24, że ten atak był porażką Izraela

Izraelski atak na przywódców Hamasu w Dausze, do którego doszło 9 września, został przeprowadzony z użyciem pocisków dalekiego zasięgu, wystrzelonych z powietrza znad Morza Czerwonego - powiadomił dziennik "Wall Street Journal". Gazeta podkreśliła, że Biały Dom miał zbyt mało czasu na reakcję.

Według dziennika izraelskie myśliwce - osiem F-15 i cztery F-35, poleciały nad Morze Czerwone, po przeciwnej od Kataru stronie Półwyspu Arabskiego. Stamtąd część samolotów wystrzeliła pociski balistyczne w przestrzeń kosmiczną nad Arabią Saudyjską, które następnie sięgnęły Dauhy. Atak został zaplanowany tak, aby uniknąć wtargnięcia izraelskich myśliwców w przestrzeń powietrzną krajów arabskich i miał być przeprowadzony tak szybko, aby administracja prezydenta USA Donalda Trumpa miała jak najmniej czasu na sprzeciwienie się tej akcji.

Izraelowi nie udało się jednak zabić czołowych przywódców politycznych Hamasu, którzy przyjechali do Kataru, aby omawiać najnowszą propozycję USA, dotyczącą zakończenia wojny w Strefie Gazy. Zginęła jedynie grupa niższych rangą funkcjonariuszy palestyńskiej organizacji, w tym syn jednego z przywódców ruchu, Chalila al-Hajji, oraz członek katarskich sił bezpieczeństwa wewnętrznego.

Posłuchaj

Analityk Marcin Burzański gościem Ernesta Zozunia (Świat 24) 26:07
+
Dodaj do playlisty

Izraelski atak wywołał oburzenie w Katarze i sprzeciw społeczności międzynarodowej. - Izrael de facto zaatakował państwo Katar, naruszając jego suwerenność. Państwo, które zresztą jest mediatorem pomiędzy Hamasem a Izraelem. Faktycznie ta krytyka mogłaby być intensywniejsza. Natomiast słowa krytyki przelały się przez większość państw, łącznie z najbliższym sojusznikiem Izraela - Stanami Zjednoczonymi. Jednak administracja amerykańska wyraziła swoją dużą dezaprobatę dla akcji Izraela - powiedział w Polskim Radiu 24 analityk Marcin Burzański.

Ekspert ocenił, że "ten atak, który był wycelowany podobno w samo przywództwo Hamasu, trzeba nazwać porażką, bo on jest porażką Izraela, bo nie osiągnął Izrael swoich celów." - Co więcej, wygląda na to, że w najbliższym czasie taki kolejny atak w Katarze wydaje się absolutnie niemożliwy. Bo byłby on - po wypowiedziach Stanów Zjednoczonych - wręcz obelgą dla Donalda Trumpa i jego administracji. No i na to Izrael już pozwolić sobie po prostu nie może - podkreślił Burzański.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Ernest Zozuń
Opracowanie: Paweł Michalak

Polecane

Wróć do strony głównej