Sprawa immunitetu Manowskiej wraca do Trybunału Stanu. "Działanie bezprawne"

Najważniejsze informacje w skrócie:

• Posiedzenie trzyosobowego składu zwołał jego przewodniczący sędzia TS Piotr Andrzejewski
• Marek Chmaj argumentuje, że nie ma podstaw do wyłączenia sędziów z orzekania przez przedoniczącego
• Działanie absolutnie bezprawne - ocenił posiedzenie z udziałem trzech sędziów Przemysław Rosati

W Trybunale Stanu, pośród kontrowersji co do składu orzekającego, powraca sprawa wniosku o uchylenie immunitetu I prezes SN. Chodzi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez Manowską, która, mimo formalnych wniosków, nie zwołała pełnego składu Trybunału. Posiedzenie trzyosobowego składu zwołał jego przewodniczący sędzia TS Piotr Andrzejewski. Niektórzy sędziowie TS uważają, że jest ono bezprawne Przewodniczący składu orzekającego wyłączył z orzekania grupę 12 sędziów, którzy zeznawali w tej sprawie przed prokuraturą. Pełne posiedzenie TS było zaplanowane na 22 września. 

Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj zwrócił uwagę, że prawo pozwala na wyłączenie sędziego, który w danej sprawie był świadkiem, ale wtedy, kiedy jest sprawa w rozumieniu kodeksu postępowania. Jak wyjaśnił, sprawa dotyczy rozstrzygania o winie lub braku winy. -
Natomiast to postępowanie dotyczy tylko i wyłącznie zgody na ewentualne uchylenie immunitetu - dodał. Ekspert wskazał, że jest więcej wątpliwości prawnych odnośnie postępowania pana wiceprzewodniczącego Andrzejewskiego. -  Nad tym problemem winien pochylić się cały skład Trybunału - zaznaczył. 

Posłuchaj

Prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista i Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, członek Trybunału Stanu o posiedzeniu TS ws. immunitetu Małgorzaty Manowskiej (Temat dnia) 17:56

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Działanie absolutnie bezprawne

- Posiedzenie, które zostało zgodnie z prawem zwołane na 22 września przez pełny skład Trybunału Stanu, obradujący wówczas pod przewodnictwem pana marszałka Józefa Zycha jako członka Trybunału Stanu, zostało zniesione - Przemysław Rosati zacytował komunikat, który otrzymał drogą mailową. Podkreślił, że dzisiejsze spotkanie w murach Sądu Najwyższego, które pan Andrzejewski nazywa posiedzeniem Trybunału Stanu, jest działaniem absolutnie bezprawnym. - Sprawa dotycząca wniosku o uchylenie immunitetu członka Trybunału Stanu, także przewodniczącego Trybunału Stanu, może być rozpoznana jedynie przez pełny skład Trybunału Stanu - stwierdził. Zwrócił uwagę, że dzisiejsze spotkanie zwołano w sali "J", czyli jednym z najbardziej strzeżonych miejsc w Polsce. - Sala wygłuszona, bez możliwości fizycznego dostępu, jeżeli ktoś nie dysponuje kluczem elektronicznym, sala, która ma zagłuszanie, czyli nie działają tam telefony komórkowe - wyliczył. Przypomniał, że 3 września pan Andrzejewski wywołał awanturę i uciekł posiedzenia. - Dziś postanowił zabarykadować się tak, żeby nikt nie przeszkadzał w procedowaniu nad wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu - dodał Rosati. W jego ocenie jest to dążenie do uniemożliwienia rozpoznania merytorycznego tego wniosku i do umorzenia postępowania.

• Wyrok TSUE zakończy chaos prawny? Orzeczenia kontrowersyjnej izby SN "niewidoczne"
• Oświadczenie Manowskiej po awanturze w Trybunale Stanu. "Zdziczenie obyczajów"
• Kryzys w sądownictwie. Manowska proponuje "okrągły stół"

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Jakub Kukla
Opracowanie: Filip Ciszewski