Zawał serca i udar mózgu. Naukowcy wskazali sygnały ostrzegawcze
Prawie każdy, kto doznaje zawału, niewydolności serca bądź udaru mózgu, doświadcza objawów ostrzegawczych na lata przed zdarzeniem - twierdzą naukowcy, którzy przeanalizowali dane zdrowotne milionów osób na dwóch kontynentach. Wykazali, że w grupie "ponad 99 proc. pacjentów co najmniej jeden poważny czynnik ryzyka wystąpił na długo przed pierwszym nagłym przypadkiem kardiologicznym".
2025-09-30, 15:35
Badania na szeroką skalę
Najczęstszą (i to zdecydowanie) przyczyną chorób serca oraz udarów jest nadciśnienie tętnicze. Zmagało się z nim dziewięciu na dziesięciu uczestników badania. To obala zaś "powszechne przekonanie, że choroby serca mogą pojawić się niespodziewanie", dotykając osoby "bez widocznych problemów zdrowotnych" - czytamy.
Zespoły badawcze z Northwestern University w Chicago oraz Yonsei University w Seulu przeanalizowały dokumentację medyczną ponad 9,3 miliona dorosłych obywateli Korei Południowej i blisko 7 tys. obywateli USA. Dane dotyczyły m.in. pomiarów ciśnienia krwi, poziomu cholesterolu, glukozy czy historii palenia papierosów.
Naukowcy porównali te informacje z późniejszymi przypadkami występowania zawału serca, jego niewydolności czy udaru mózgu. Wnioski są następujące: "Ponad 99 proc. osób, u których później rozwinęła się choroba sercowo-naczyniowa, miało wcześniej co najmniej jeden »nieoptymalny« czynnik ryzyka, podczas gdy ponad 93 proc. miało dwa lub więcej" - podaje brytyjski dziennik.
Choroby sercowo-naczyniowe. Sygnały ostrzegawcze
Czynnikami ryzyka było nie tylko wysokie ciśnienie krwi. Pozostałe - główne - przyczyny problemów zdrowotnych to:
- podwyższony poziom cukru, z tym zdiagnozowana cukrzyca;
- wysoki poziom cholesterolu;
- palenie tytoniu;
- złe odżywianie;
- brak ruchu;
- wysoki poziom stresu.
Za sprawą trzech ostatnich czynników (zła dieta, brak ruchu i wysoki poziom stresu) pojawia się "nowe pokolenia pacjentów, którzy kiedyś byliby uważani za zbyt młodych na choroby serca". - Wyniki przekonująco pokazują, że ekspozycja na jeden lub więcej nieoptymalnych czynników ryzyka przed wystąpieniem powikłań sercowo-naczyniowych wynosi blisko 100 proc. - prof. Philip Greenland, kardiolog z Northwestern University Feinberg School of Medicine, cytowany przez "Daily Mail".
"To jest główna przyczyna zgonów na świecie"
Ekspert dodał, że celem badania jest dążenie do "kontrolowania modyfikowalnych czynników ryzyka, zamiast rozpraszania się innymi czynnikami, które nie są łatwe do wyleczenia i nie mają charakteru przyczynowego". Brytyjski dziennik przypominał, że "choroby układu krążenia pozostają główną przyczyną zgonów na świecie, zabijając około 18 mln osób rocznie"
Czytaj także:
- Cholesterol u najmłodszych - dlaczego warto badać dzieci
- Walka z otyłością to nie tylko dieta. "To wymaga zmiany myślenia o naszym życiu"
Źródło: "Daily Mail"/łl