Konflikt z katastrofami 737 w tle. Sprawa LOT vs Boeing przed ławą przysięgłych
W listopadzie przed ławą przysięgłych w stanie Waszyngton w USA spotkają się przedstawiciele Boeinga i PLL LOT. Amerykański producent będzie odpowiadał na pytania dotyczące samolotów 737 Max, a polski przewoźnik będzie dowodził, że został wprowadzony przez Amerykanów w błąd w trakcie negocjacji o leasingu tych maszyn.
2025-10-03, 15:52
Boeing okłamał LOT przed leasingiem 737 Max? Sprawę rozstrzygną przysięgli
Pozew Polskich Linii Lotniczych LOT dotyczy leasingu samolotów Boeing 737 Max. Przewoźnik przekonuje, że Boeing nakłonił go do leasingu wadliwych samolotów (maszyny uziemiono na pewien czas po dwóch zagranicznych katastrofach lotniczych - red.), dlatego też zdecydował się pozwać producenta samolotów. Przedstawiciele Boeinga przekonują, że żadnego nakłaniania do leasingu wadliwego sprzętu nie było, i nie ma mowy o wprowadzaniu w błąd.
W czwartek sędzia okręgowy USA Ricardo S. Martinez zdecydował, że zarzuty Polskich Linii Lotniczych LOT S.A. dotyczące wprowadzenia w błąd oraz zatajenia informacji przez Boeinga powinny zostać przedstawione ławie przysięgłych. Proces ma ruszyć 3 listopada - poinformował amerykański portal prawniczy Law360.
Kluczowe zeznania pracowników Boeinga. Przechwałki, czy wprowadzanie w błąd?
W procesie kluczowe będą zeznania pracowników Boeinga dotyczące lotów testowych 737 Max, ich właściwości i innych czynników, które mogły wpłynąć na certyfikację maszyn. Firmy spierają się o wypowiedzi dwóch pracowników Boeinga, Keitha Laverkuhna i Michaela Teala - obaj pracowali nad tymi samolotami. Na początku 2016 r. wypowiadali się oni o systemie MCAS (Maneuvering Characteristics Augmentation System - system ulepszania charakterystyk manewrowości), czyli unikalnym dla tych samolotów elemencie, który wpływa na kontrolę lotu. Wiedza tych osób o tym systemie - zgodnie z cytowanym przez "Law360" postanowieniem sądu - ma być dla sprawy kluczowa.

Boeing miał argumentować, że wypowiedzi jego pracowników dotyczące postępów nad MCAS to "zwykłe przechwałki" lub "wyrażanie nadziei lub oczekiwań na przyszłość". Jak zauważył portal, argument ten miał odrzucić sędzia prowadzący sprawę, gdyż - w jego ocenie - wypowiedzi te mogły zniekształcać znane wówczas ryzyka. Zdaniem sędziego ława przysięgłych powinna ocenić ich charakter. Sędzia miał też odrzucić argument Boeinga, że LOT nie podejmował decyzji leasingowej ponieważ został wprowadzony w błąd, wskazując, że strony sporu mogą podnosić ten argument przed ławą przysięgłych.
Pierwszy taki proces dla Boeinga. Gigant będzie musiał się bronić
LOT w oświadczeniu dla portalu wyraził zadowolenie z decyzji sędziego. Boeing nie udzielił komentarza portalowi. Paweł Mazur z kancelarii Wardyński i Wspólnicy w opinii przekazanej PAP przez LOT ocenił, że werdykt ten otwiera drogę przewoźnikowi do dochodzenia pełnego odszkodowania od Boeinga. - Wyrok nie przesądza o wygranej którejkolwiek ze stron procesu, ale stawia Boeinga po raz pierwszy w sytuacji, gdy będzie musiał bronić swoich racji na rozprawie z udziałem ławy przysięgłych - stwierdził Mazur.
Uziemienie 737 Max. Polski LOT pozwał Boeinga o wielomilionowe odszkodowanie
LOT - jak przypomniał "Law360" - pozwał Boeinga w październiku 2021 r. w sądzie federalnym w stanie Waszyngton, zarzucając mu fałszywe przedstawianie bezpieczeństwa, osiągów i efektywności paliwowej leasingowanych maszyn. LOT miał być na tym stratny ponad 250 mln dol., głównie przez prawie dwuletnie uziemienie samolotów po dwóch zagranicznych katastrofach lotniczych, w których brały udział takie same modele Boeinga, tj. Lion Air w 2018 r. oraz Ethiopian Airlines w 2019 r.; zginęło w nich odpowiednio 189 i 157 osób.
Czytaj więcej:
- Indonezja: śledczy podali przyczyny katastrofy boeinga Lion Air 737 MAX
- Eksperci: w boeingu z Etiopii automatycznie włączył się system MCAS
- Katastrofa samolotu Ethiopian Airlines. Świadkowie: za maszyną ciągnął się dym i wydawała dziwny dźwięk
"Śledczy i komisje badające katastrofy ustaliły, że system MCAS był podatny na błędne odczyty czujników, co mogło nieumyślnie aktywować system i spowodować gwałtowne nurkowanie samolotu" - napisał portal.
Boeingi w służbie PLL LOT. Przewoźnik chętnie używa amerykańskich maszyn
Z obecnie eksploatowanych przez PLL LOT samolotów część to Boeingi: sześć B737-800, 18 B737 w wersji MAX, piętnaście dreamlinerów, z czego osiem w wersji B787-8 i siedem B787-9. W barwach polskiego przewoźnika lata też 47 embraerów E-Jet: pięć E170, 15 E175 (w tym dwa do dyspozycji rządu), osiem E190, 16 E195 oraz trzy E195-E257. Te ostatnie maszyny dołączyły do floty LOT w lipcu 2024 r.
Czytaj także:
- Nowe samoloty LOT-u. Ujawniono, kiedy pierwszy Airbus trafi do Polski
- Problemy z Boeingami 737 Max 9. ULC: żadna polska linia lotnicza nie posiada w swojej flocie tych maszyn
- Dziura w kadłubie lecącego Boeinga 737 Max 9. Amerykańska agencja nakazała uziemienie części maszyn
Polskie Linie Lotnicze LOT są 11. najstarszą linią lotniczą na świecie; działają od 1929 r. W ofercie LOT-u są bezpośrednie rejsy dalekodystansowe do portów w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Indiach, Japonii i Korei Południowej. Firma obsługuje też bezpośrednie rejsy do wielu europejskich stolic. W ubiegłym roku linia przewiozła 10,7 mln pasażerów.
Głównym akcjonariuszem PLL LOT jest Skarb Państwa, który ma 69,3 proc. udziałów, a drugim akcjonariuszem (30,7 proc.) jest Polska Grupa Lotnicza, należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa.
Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl