Tusk i Kaczyński głosują tak samo. "Dzień kompromisu w polityce"
W Sejmie przegłosowano zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Głosowanie, w którym zgodnie zagłosowali Donald Tusk i Jarosław Kaczyński, stało się symbolem ponadpartyjnego porozumienia. - Wygląda na to, że ten dzień w ogóle będzie pod znakiem kompromisu różnych ugrupowań politycznych - ocenił politolog Michał Raszka z Uniwersytetu WSB Merito, wskazując na inne porozumienie, ale wewnątrz koalicji rządzącej - w sprawie związków partnerskich.
2025-10-17, 14:40
Najważniejsze informacje w skrócie:
- W Sejmie przegłosowano zakaz hodowli zwierząt futerkowych
- To rozwiązanie poparli Jarosław Kaczyński i Donald Tusk
- Zdaniem Michała Raszki piątek przebiegł w Sejmie pod znakiem kompromisów politycznych
W Sejmie przegłosowano ustawę wprowadzającą zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Głosowanie okazało się wyjątkowe nie tylko ze względów etycznych, ale także politycznych - za ustawą opowiedzieli się zarówno premier Donald Tusk, jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Wygląda na to, że ten dzień w ogóle będzie pod znakiem kompromisu różnych ugrupowań politycznych - powiedział w Polskim Radiu 24 politolog Michał Raszka. - Bo nie tylko tutaj był pewien kompromis, dzięki któremu udało się pozyskać szerokie poparcie na niemal całej scenie politycznej. Ale obok tego było też drugie wydarzenie, kto wie czy nie ważniejsze dla przyszłości koalicji. To projekt ustawy o statusie osoby najbliższej - dodał ekspert.
Posłuchaj
Będzie mniej sporów w koalicji? "Mniejsze partie coś zrozumiały"
Zdaniem Raszki oba te głosowania mogą być sygnałem, że polityczna atmosfera zaczyna się zmieniać. - Po okresie wyborczym jest jakaś szansa na to, że emocje uspokoją się przynajmniej w koalicji i zamiast walczyć ze sobą o to, kto jest mocniejszy i kto ma więcej racji, będzie wybór drogi kompromisu. To spowoduje, że konkretne postulaty - być może nie w całości, ale przynajmniej częściowo - uda się zrealizować - ocenił.
Politolog przypomniał, że w poprzednich latach głównym spoiwem ugrupowań tworzących obecną koalicję było hasło "antypisu". - Wszystko wskazuje na to, że partie tworzące koalicję były mocno zaskoczone zwycięstwem w wyborach i kompletnie nieprzygotowane, nie miały planu na rządzenie. Widzimy po tych dwóch latach, jak niewiele ustaw i konkretów, które były zapowiadane, zostało zrealizowanych - zauważył Raszka.
- Być może zrozumiano wreszcie, że walka i próba wyróżnienia się poszczególnych partii - co jest szczególnie problemem mniejszych ugrupowań, jak PSL czy Polska 2050 - nie ma sensu. Notowania w sondażach po takich próbach są słabe, więc może dojrzewa świadomość, że jeśli nie da się sporem, to warto pójść na kompromisy - podsumował.
- Tomahawki zgubią reżim Putina? W Rosji już brakuje paliwa po ostrzałach rafinerii
- "Kaliningrad zostanie zmieciony z powierzchni ziemi". Generał ostrzega Rosję
- Radzisz się sztucznej inteligencji w ważnych sprawach? Musisz bardzo uważać
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Ewa Wasążnik
Opracowanie: Robert Bartosewicz