Chaos prawny trwa. "Pierwszy krok do anarchii i bezprawia"

Sytuacja w polskim sądownictwie nadal nie jest unormowana, co próbował wykorzystać, chociażby Grzegorz Braun. - Nie zazdroszczę aktualnie rządzącym, ministrowi sprawiedliwości i osobom, które w tej chwili muszą podejmować kroki, które nie zawsze są krokami łatwymi i prostymi prawnie, żeby cały ten chaos naprawić - mówiła w Polskim Radiu 24 adw. Aleksandra Walkiewicz-Zygowska. 

2025-12-08, 22:30

Chaos prawny trwa. "Pierwszy krok do anarchii i bezprawia"
Status tzw. neo-sędziów nie został uregulowany . Foto: Beata Zawrzel/REPORTER

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Przedstawiciele rządu zapewniają, że regulacja polskiego sądownictwa jest dla nich priorytetem
  • 3 grudnia SN orzekł, że Polska nie przekazała organom UE kompetencji do stanowienia norm regulujących organizację i funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości
  • Jak podkreśliła gościni Polskiego Radia, przystępując do Wspólnoty, zgodziliśmy się na respektowanie unijnego prawa

W poniedziałek, podczas rozprawy dot. Grzegorza Brauna, polityk, któremu postawiono siedem zarzutów, powoływał się na szereg orzeczeń unijnego Trybunału Sprawiedliwości, a także Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. - To jest wewnętrzną sprzecznością, żeby nie powiedzieć, że hipokryzją, dlatego że zwrócił również uwagę, że jest duże prawdopodobieństwo, że sędzia, który orzeka w jego sprawie, jest tzw. neo-sędzią, czyli jest realne zagrożenie, że wyrok, który zapadnie w jego sprawie, może być w przyszłości kwestionowany. Z jednej strony twierdzi, że takie wyroki nie mogą być kwestionowane i nie ma czegoś takiego jak neo-sędziowie, a orzeczeń Trybunału Europejskiego nie należy brać pod uwagę, a z drugiej, ten punkt widzenia zmienia się w sytuacji, kiedy sam jest osobą zainteresowaną, co dla mnie, jako dla prawnika było zdumiewające - oceniła gościni Polskiego Radia. 

Obecna koalicja rządząca od dłuższego czasu próbuje znaleźć formalne rozwiązania w sprawie neo-sędziów oraz w kwestii pozostawionego przez nich spadku, czyli wyroków, które zapadły z ich udziałem. - Wymiar sprawiedliwości powinien być opoką dla obywatela. Powinien być czymś, z czym obywatel (dotychczas tak było), nie dyskutuje. Są trudne wyroki, ale są to wyroki respektowane, bo jeżeli my jako obywatele tych wyroków i sędziów respektować nie będziemy, to jest to pierwszy krok do anarchii, bezprawia i chaosu w kraju - przestrzegała Walkiewicz-Zygowska.

Posłuchaj

Aleksandra Walkiewicz-Zygowska o potrzebach wymiaru sprawiedliwości (Stan Rzeczy) 25:59
+
Dodaj do playlisty

"Zgodziliśmy się na to, że ostatnim słowem są orzeczenia europejskie"

Koalicja rządząca planuje w styczniu rozpocząć obsadzanie wakatów w Trybunale Konstytucyjnym, a działania te mają być zgrane z oczekiwanym wyrokiem TSUE dotyczącym m.in. tzw. sędziów dublerów. Wyrok ma zostać ogłoszony ok. 18 grudnia i wynika ze skargi Komisji Europejskiej z 2023 roku na orzeczenie TK, w którym polski Trybunał stwierdził wyższość prawa krajowego nad unijnym w kontekście orzeczeń dot. sądownictwa. Skarga KE obejmuje również zarzut niewłaściwego obsadzenia TK. Temat powrócił ostatnio poprzez uchwałę dwóch połączonych izb Sądu Najwyższego, które ponownie wskazały na pierwszeństwo prawa polskiego.

- Zgodziliśmy się na to, że jesteśmy częścią pewnej wspólnoty. W związku z tym każdy kraj będący w UE jest suwerenny, ma swoje organy, swój Trybunał Konstytucyjny, swój Sąd Najwyższy, ale jeżeli dochodzi do sporów i pewne orzeczenia są zaskarżane do Unii Europejskiej, to wtedy zgodziliśmy się na to, że prymat nad tym prawem ma jednak prawo europejskie. Każdy kraj może stanowić prawo tak, jak mu się podoba, ale są pewnego rodzaju zasady europejskie, które nie mogą być przekroczone - tłumaczyła mecenas. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Krzysztof Grzybowski
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej