Walka o przywództwo w Polsce 2050. Hołownia jak Petru? "Zostałby na marginesie"

W środę upływa termin zgłaszania kandydatur na stanowisko przewodniczącego Polski 2050. - Walka o przywództwo w Polsce 2050 jest nie tyle wyznacznikiem jej pozycji na polskiej scenie politycznej, co działaniem zupełnie zmarginalizowanym lub pozostawieniem furtki do powrotu do dużej polityki dla Szymona Hołowni - mówił w Polskim Radiu 24 dr Paweł Trawicki.

2025-12-10, 15:12

Walka o przywództwo w Polsce 2050. Hołownia jak Petru? "Zostałby na marginesie"
Szymon Hołownia. Foto: Anita Walczewska/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Wewnątrzpartyjne wybory odbędą się 10 stycznia, a głosować w nich będzie ponad 800 delegatów z całego kraju
  • Szymon Hołownia nie zawalczy o fotel przewodniczącego Polski 2050
  • Zdaniem gościa audycji, żaden ze zgłoszonych kandydatów nie byłby charyzmatycznym przywódcą ugrupowania

Wybory na przewodniczącego Polski 2050 mają odbyć się w styczniu. Do tej pory chęć ubiegania się o to stanowisko ogłosiło sześciu członków ugrupowania: poseł Rafał Kasprzyk, ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceprzewodnicząca partii Joanna Mucha, poseł Ryszard Petru, ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska oraz europoseł Michał Kobosko.

- Ostatni czas to była seria niepowodzeń politycznych oraz wizerunkowych Szymona Hołowni. Gdyby kandydatka, która wywodzi się z jego najbliższej drużyny, została przewodniczącą Polski 2050, to być może (...) miałby on jakiś wpływ na partię. Jeśli jednak przewodniczącym zostałby ktoś, kto jest z innej frakcji w tym ugrupowaniu, to myślę, że Szymon Hołownia zostałby trochę na marginesie swojej partii, tak jak to było w sytuacji Ryszarda Petru i Nowoczesnej - ocenił dr Trawicki. 

Posłuchaj

Dr Paweł Trawicki o zmianach w Polsce 2050 (Temat Dnia) 18:27
+
Dodaj do playlisty

Wycofanie się dotychczasowego lidera

Zgodnie z doniesieniami Onetu, we wtorek Szymon Hołownia podjął ostateczną decyzję o wycofaniu się z wyborów na prezesa partii, którą założył w 2020 roku. - Nie zaryzykowałby wystartowania, nie mając pewności, że nie zostałby wybrany. Dla niego byłaby to śmierć polityczna i kategoryczne fiasko jego działań w polityce. Tutaj będzie mógł wyjść z twarzą, mówiąc, że ubiegał się przecież o jedno z bardzo istotnych stanowisk w ONZ, a to spowodowało, że nie startował w wyborach na przewodniczącego, ale oczywiście, gdyby wziął w nich udział, to na pewno by nim został - tłumaczył gość Polskiego Radia 24. 

Zdaniem politologa decyzja Hołowni o wstrzymaniu się z decyzją do ostatniego momentu mogła wynikać z kalkulacji i architektury wewnątrz Polski 2050. - Być może zadziałał tu prosty mechanizm, delikatnie narcystyczny, gdzie Szymon Hołownia, który miał pragnienie pozostać na jakimś stanowisku i kusiło go dalsze przewodniczenie partii, mógł realnie oszacować swoje szanse i to, że nie wszystko mogłoby pójść po jego myśli - dodał. 

Ekspert przewidywał również, co może czekać to ugrupowanie w przyszłości. - Obecne sondaże wskazują na to, że Polska 2050 nie dostałaby się do parlamentu. Oferta programowa oraz postać lidera to takie elementy, które mogą spowodować przyspieszenie wzrostu poparcia dla partii politycznej, natomiast w przypadku Polski 2050, trudno zakładać, by pojawiła się jakaś oferta programowa, która zachwyciłaby część wyborców. Jeśli chodzi o tak zwanego charyzmatycznego przywódcę, to żaden z kandydatów, którzy są obecnie zgłoszeni, nie wypełnia tej definicji, a sam Szymon Hołownia kilkoma decyzjami pokazał, że jego wiarygodność, bądź przewidywalność jest znikoma - podsumował. 

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Maciej Wolny
Opracowanie: Dominika Główka

Polecane

Wróć do strony głównej