Zamrożone środki Rosji na pomoc Ukrainie? "Putin nie daruje tego"
UE rozważa pożyczkę dla Ukrainy sfinansowaną z rosyjskich aktywów. - Pieniądze rosyjskie zamrożone na kontach w Europie, są argumentem i wabikiem dla wielu stron - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Prof. Tomasz Gajownik z UWM.
2025-12-18, 15:48
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Wsparcie finansowe dla Ukrainy na najbliższe dwa lata to najważniejszy temat unijnego szczytu w Brukseli. Komisja Europejska i większość krajów jest za udzieleniem Ukrainie pożyczki sfinansowanej z zamrożonych rosyjskich aktywów
- Przeciwna temu jest Belgia, gdzie przechowywane są aktywa, bo obawia się odwetu ze strony Rosji
- Putin nie daruje tego - powiedział Tomasz Gajownik
W Brukseli zorganizowano szczyt Rady Europejskiej, na którym omawiane jest udzielenie Ukrainie pożyczki reparacyjne z zamrożonych, rosyjskich aktywów. Premier Donald Tusk mówił, że wśród większości państw UE panuje zgoda co do tego, że trzeba jakoś rozwiązać problem wykorzystania rosyjskich środków finansowych na rzecz Ukrainy. Dyskusje dotyczą raczej konieczności zapewnienia zabezpieczeń takim państwom, jak Belgia, gdzie przechowywana jest większość zamrożonych aktywów Rosji, i które obawiają się roszczeń ze strony Kremla po wojnie z Ukrainą. Premier Belgii Bart de Wever sprzeciwia się użyciu aktywów Rosji, zdeponowanych w większości w jego kraju. Przekonuje, że rosyjskie depozyty są częścią negocjacji pokojowych.
Prof. Tomasz Gajownik wskazał, że jako obywatele państwa sąsiadującego z Ukrainą, chcielibyśmy pokoju. Zaznaczył jednak, że długoterminowo, póki trwa konflikt, Europa zyskuje czas, by odbudowywać swój potencjał militarny, który miałby na celu odstraszanie Rosji przed ewentualnym atakiem na pozostałe kraje europejskie. - Pieniądze rosyjskie zamrożone na kontach w Europie, są argumentem i wabikiem dla wielu stron - stwierdził. - Ale nie ma co się oszukiwać. Putin nie daruje tego - stwierdził.
Posłuchaj
Decyzja w rękach Trumpa
- Decyzja o naruszeniu tych rezerw, zamrożonych środków finansowych Rosji, de facto nie pozostaje w rękach europejskich polityków - powiedział ekspert. Jak wyjaśnił, decydentem w tej sprawie jest Donald Trump. - Konsekwencje tego kroku nie spadną na Donalda Trumpa, tylko oczywiście spadną na decydentów europejskich - dodał. Jego zdaniem, "belgijski premier uczyni wszystko, co jest w jego mocy, żeby uchronić Belgię i społeczeństwo Belgii przed przykrymi konsekwencjami".
Gość Polskiego Radia 24 mówił, że nie widzi scenariusza, w którym Rosja odnosi korzyść z bezpośredniego ataku militarnego na państwa europejskie. - Rozegranie tej rozgrywki ponad głowami przywódców europejskich dla Władimira Putina byłoby o wiele słodszym zwycięstwem niż atak militarny Rosji na któreś z państw europejskich - ocenił. Dodał, że "oczywiście my jako Unia Europejska czy Pakt Północnoatlantycki powinniśmy się wzmacniać militarnie, powinniśmy budować tarczę wschodnią".
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Filip Ciszewski