FBI interesuje się Olympusem
Media donoszą, że Olympusem interesuje się FBI, a tymczasem do dymisji podał się Tsuyoshi Kikukawa - szef rady nadzorczej i prezydent japońskiego koncernu.
2011-10-27, 13:50
Wczoraj media poinformowały o zainteresowaniu sprawą agentów FBI.
Rzecznik koncernu Ayako Nagami skomentował to jedynie stwierdzeniem, że "Olympus nie obawia się jakichkolwiek dochodzeń".
Japoński producent poinformował o rezygnacji Tsuyoshi Kikukawy, oskarżanego o nieprawidłowości finansowe szefa rady nadzorczej i prezydenta Olympusa. Na stanowisku prezydenta zastąpił go Shuichi Takayama. To działania, które mają zapoczątkować odbudowę zaufania inwestorów. Ci ostatni najwyraźniej czekają na rozwój sytuacji - po tym jak cena akcji dość gwałtownie spadła z 32 USD do 16 USD, czyli o 50 proc.
Zamieszanie wokół Olympusa przybrało monstrualne rozmiary. Zaczęło się stosunkowo niewinnie: rada nadzorcza zwolniła prezesa Michaela Woodforda.
REKLAMA
51-letni Brytyjczyk nie pasował podobno do japońskiego stylu zarządzania firmą. Mimo, że takie wytłumaczenie brzmiało dość realnie, giełda zareagowała spadkami o kilkadziesiąt procent.
Dalsza wyprzedaż akcji nastąpiła po ujawnieniu przez Woodforda, jego zdaniem, prawdziwych powodów rozstania.
Brytyjczyk zlecił firmie PricewaterhouseCoopers kontrolę kilku transakcji zawartych przez Olympusa w 2008 roku. Chodziło między innymi o zakup spółki Gyrus za około 2 mld dolarów, przy jednoczesnym wydaniu 678 milionów dolarów dwóm firmom doradzającym przy transakcji (normą jest 1-2 proc. wartości transakcji, a nie ponad 25 proc.).
Fotopolis, ab
REKLAMA
REKLAMA