"Gazprom zabolało, co widać po reakcji"
Rozpoczęcie dochodzenia przez Komisję Europejską wobec Gazpromu było dotkliwe dla rosyjskiego giganta gazowego - uważa Janusz Lewandowski. W dodatku Komisja nigdy nie przegrała przed Trybunałem.
2012-09-13, 13:12
Posłuchaj
Bruksela rozpoczęła w ubiegłym tygodniu postępowanie bo podejrzewa, że Gazprom nadużywał dominującej pozycji na rynku, nieuczciwie zawyżał ceny gazu dla firm z Europy Środkowo-Wschodniej i utrudniał przepływ gazu między innymi państwami. Jeśli dochodzenie potwierdzi podejrzenia Komisji, może ona ukarać Gazprom grzywną w wysokości do 10 procent jego rocznych dochodów.
Komisarz Lewandowski podkreślił, że Bruksela nigdy nie wszczyna dochodzenia antymonopolowego, jeśli nie jest pewna swoich racji. - Gwałtowność reakcji już nie samego Gazpromu, ale Kremla wskazuje, że zabolało. Dlatego, że psuje to odwieczny obyczaj tej organizacji, aby rozmawiać bilateralnie z trzema, czy czterema stolicami europejskimi. Jest w tym świadomość siły ustawodawstwa kartelowego Unii. Odkąd się ono narodziło w 1958 roku nigdy nie przegraliśmy, my Komisja, przed Trybunałem Sprawiedliwości - powiedział komisarz.
W reakcji na rozpoczęte dochodzenie, Komisję Europejską zaatakował prezydent Władimir Putin.. Nazwał to "politycznym działaniem" i zarzucił Brukseli, że chce wymusić na Rosji finansowe wspieranie krajów z Europy Środkowo-Wschodniej. Rosyjski prezydent, choć nie straszył wojną handlową, to mówił o negatywnych dla obu stron konsekwencjach tej decyzji.
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA