Zmarli dźwigają nasze łzy w wiadrach

To jedno z dawnych wyobrażeń o tych, którzy odeszli. Etnografowie podkreślają, że we współczesnych obrzędach można doszukać się związków z wierzeniami słowiańskimi.

2012-11-01, 10:30

Zmarli dźwigają nasze łzy w wiadrach
Przygotowania do obchodów święta Dziadów (Pęcie, 2008). Foto: wikipedia, lic. CC, Lesza Ślężyńska / www.R-K-P.prv.pl

Posłuchaj

Amudena Rutkowska z Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie
+
Dodaj do playlisty

W tradycji Dzień Wszystkich Świetych jest związany przede wszystkim z kultem świętych. Jednakże bliskość z dniem zadusznym sprawiła, że wierzenia zaduszkowe przeszły także na te dzień - wyjaśnia Amudena Rutkowska z Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie.

Dawniej uważano, że wieczorem dusze wychodzą z cmentarza na mszę, która odbywa się o północy i w której uczestniczą tylko zmarli z danej parafii. Tego dnia zapraszano też dusze do domostw - wyjaśnia Amudena Rutkowska. Na progu lub wewnątrz zostawiano jedzenie, aby zmarli mogli się pożywić. Po symbolicznej uczcie starano się je wyprosić. W tym celu otwierano okna lub drzwi chat. Jak podkreśla etnograf, był to jedyny czas, kiedy dusze przebywały wśród żywych.

Na mszę o północy żywi nie mieli wstępu. Każdy śmiałek, który zajrzał wówczas do kościoła, musiał się liczyć z tym, że zginie. Według opowieści ludowych człowiek, który zobaczył duszę, powinien zdjąć jakąś część odzieży i rzucić na ziemię. Przeważnie był to kożuch. Dusze zazwyczaj rozszarpywały go, dzięki czemu człowiek mógł ujść z życiem.

- Podczas takiego nabożeństwa ludzie często chcieli zobaczyć swoich bliskich zmarłych. W zachowanych przekazach pojawiali się oni zwykle jako osoby dźwigające wiadra wody - mówi etnograf. Ta woda symbolizowała łzy wylane z żalu za zmarłym. Często zmarli prosili żywych, aby przestali płakać, gdyż owe wiadra stają się zbyt ciężkie. Jedynie na Podhalu dusze zmarłych są przedstawiane jako postaci oblane zamarzniętą wodą, pobrzękujące palcami i proszące o zaprzestanie wylewania łez.

REKLAMA

- Współczesne zapalanie zniczy ma również rodowód przedchrześcijański - dodaje Amudena Rutkowska. Jak wyjaśnia, dawniej palono ogień na rozstajach dróg, przy cmentarzach, a nawet na grobach, aby oświetlić drogę wędrującym duszom. Etnografowie podkreślają, że we współczesnych obrzędach można doszukać się związków z wierzeniami słowiańskimi.

1 listopada jako Dzień Wszystkich Świętych jest obchodzony w Kościele Katolickim od IX wieku.

IAR/agkm

Zobacz: "Wspominamy tych, którzy odeszli" >>>

REKLAMA

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej