Bardzo dobre dane z rynku pracy. "Polacy i tak nie wrócą z emigracji"

Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 10,1 proc. przy 10,3 proc. w czerwcu - podało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Pracodawcy w lipcu zgłosili do urzędów pracy ponad 117 tysięcy ofert zatrudnienia. Tak dobrego wyniku w lipcu nie było od roku 2001, czyli odkąd MPiPS prowadzi takie statystyki.

2015-08-07, 13:00

Bardzo dobre dane z rynku pracy. "Polacy i tak nie wrócą z emigracji"
Adam Czerniak, ekonomista Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH; Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium i Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao. Foto: PR24/MS

Posłuchaj

Puls gospodarki cz. 1 – gośćmi w Polskim Radiu 24 byli Adam Czerniak, ekonomista Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH; Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium i Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao /Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
+
Dodaj do playlisty

Jak mówi Adam Czerniak, ekonomista Centrum Analitycznego Polityka Insight i SGH, mamy bardzo dobrą sytuację, jeśli chodzi o stopę bezrobocia, ale jeśli weźmiemy pod uwagę tempo zatrudniania w przedsiębiorstwach, to już rekordów nie ma. 

- Sytuacja w urzędach pracy jest po części związana z reformą wprowadzoną z w zeszłym roku. Urzędy coraz lepiej funkcjonują, w związku z czym udaje im się ściągać oferty pracy i lepiej dopasowywać je do pracowników, a tym samym dużo skuteczniej zbijać stopę bezrobocia. Nie sama reforma urzędów pracy jest za to odpowiedzialna. Pomaga również demografia, bowiem ubywa z urzędów pracy najstarszych osób, które przechodzą na emeryturę, a to są często ci, którzy bardzo długo nie potrafili znaleźć pracy, w związku z czym to także obniża stopę bezrobocia - mówi Adam Czerniak.

Posłuchaj

Adam Czerniak: sytuacja w urzędach pracy jest po części związana z ich reformą 0:39
+
Dodaj do playlisty

REKLAMA

Ale nawet te dobre wyniki nie zachęcą Polaków do powrotu z emigracji, o którą chce zabiegać prezydent Andrzej Duda.

- Polska nie jest zamożna w porównaniu z krajami strefy euro. Wynagrodzenie w Wielkiej Brytanii czy Niemczech jest dużo wyższe niż u nas. Dopóki Polska nie będzie na zbliżonym poziomie rozwoju co tamte gospodarki, to nie możemy mówić o tym, w jaki sposób zatrzymywać ludzi u nas. Oczywiście możemy się starać ograniczać w jakiś sposób emigrację, np. poprzez bardziej zbliżone do krajów zachodnich standardy pomocy społecznej, lepsze mechanizmy opodatkowania. Natomiast z punktu widzenia ekonomicznego dużo ważniejsza jest polityka imigracyjna, niż ściąganie Polaków na siłę z zagranicy - mówi Adam Czerniak.

Posłuchaj

Adam Czerniak: Polska nie jest zamożna w porównaniu z krajami strefy euro 0:40
+
Dodaj do playlisty

REKLAMA

Z kolei jak mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium, o ile bezrobocie spada, to w ślad za tym nie rosną płace i to jest problem naszej gospodarki.

- Pomimo rekordowych wzrostów liczby ofert pracy, utrzymującego się spadku bezrobocia i wzrostu zatrudnienia, płace rosną w umiarkowanym tempie. Ich udział w PKB wręcz się obniża. Tu rodzi się pytanie o model wzrostu polskiej gospodarki. Do tej pory budowaliśmy wzrost gospodarczy, bazując na głównej przewadze konkurencyjnej, jaką były niskie koszty pracy. To odzwierciedla efekty tego modelu wzrostu gospodarczego. W związku z tym, dopóki będziemy bazowali na niskich kosztach pracy, to sytuacja się nie zmieni. Stąd ważne są działania zmierzające do tego, żeby tą silniejszą przewagą konkurencyjną była innowacyjność, wysokie technologie i inne elementy, które pozwolą nam konkurować z gospodarkami, gdzie koszty pracy są wyższe. Pozwoli to też wzbogacić się naszemu społeczeństwu i zwiększyć dochody - mówi Grzegorz Maliszewski.

Posłuchaj

Grzegorz Maliszewski: pomimo rekordowych wzrostów liczby ofert pracy, utrzymującego się spadku bezrobocia i wzrostu zatrudnienia, płace rosną w umiarkowanym tempie 0:56
+
Dodaj do playlisty

REKLAMA

Jak dodaje Andrzej Halesiak, dyrektor w Biurze Analiz Makroekonomicznych w Banku Pekao, jesteśmy już w takim miejscu, że nie powinniśmy patrzeć tylko na to, czy powstają nowe miejsca pracy, a zadawać pytanie, jakie one są.

- Tworzymy miejsca pracy w gospodarce głównie w dwóch obszarach. Pierwszym z nich są usługi nierynkowe, czyli w sferze administracji publicznej, edukacji, częściowo w służbie zdrowia. To nie są sektory, które mogą być na dłuższą metę motorem napędowym gospodarki. One raczej konsumują to, co jest wytwarzane w innych sektorach, głównie w przetwórstwie przemysłowym. Drugi obszar, gdzie powstają miejsca pracy w polskiej gospodarce, to proste usługi rynkowe. Na bazie tych dwóch sektorów nie da się zbudować dużej wartości w gospodarce. Dlatego potrzebujemy umiejętnej polityki, która będzie zmierzać do tworzenia miejsc pracy o wysokiej wartości dodanej. Nawet nie chodzi o to, żeby to były miejsca pracy np. w przetwórstwie przemysłowym, ale żebyśmy odchodzili od przykręcania śrubek do kreatywnego tworzenia. Do tego potrzebne są m.in. marki własne, kapitał, różnego rodzaju elementy - mówi Andrzej Halesiak.

Posłuchaj

Andrzej Halesiak: tworzymy miejsca pracy w gospodarce głównie w dwóch obszarach 1:16
+
Dodaj do playlisty

REKLAMA

A na razie, jak podało MPiPS, w urzędach pracy na koniec lipca zarejestrowanych było 1 587 tysięcy osób. W ciągu miesiąca liczba bezrobotnych spadła o ponad 35 tysięcy. Sytuacja poprawiła się we wszystkich województwach – najbardziej na Śląsku, Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.

Sylwia Zadrożna, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej