Rolnicy pragną wiosny
Pogoda płata figle. Kwiecień za pasem, a wiosna, kojarzona ze spacerami i wypoczynkiem na łonie natury, wciąż nie nadchodzi. Za okno nerwowo spoglądają rolnicy, ponieważ brak możliwości posiana zbóż w tym okresie przyniesie im straty. Czy może się to odbić na naszych portfelach?
2013-04-03, 13:30
Posłuchaj
W rolnictwie czas jest niezwykle istotny. Zwłoka z wiosennym siewem może przynieść ogromne straty. Niepokojący jest przedłużający się okres wegetacji tych roślin, które zostały już wysiane. Gościem PR24 był Tadeusz Szymańczak, Rzecznik Prasowy Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych.
- Okres wegetacyjny się skraca. Wiąże się to z jakością plonów. Na polu nadal jest warstwa śniegu, który w dzień ładnie topnieje, a w nocy, gdy przychodzą ujemne temperatury, twardnieje. Przez to gleba staje się szklista. Gleba od spodu może być jednak ciepła i gdy rośliny nie mają dostępu do światła, zaczynają gnić. Zaobserwowałem wiele żółtych liści mogących oznaczać to zjawisko.
Niespodzianki, jakie robi nam pogoda mogą pod koniec roku odbić się na grubości portfeli konsumentów:
- Jeśli zima się przedłuży, nikt nie będzie miał wpływu na wyniki upraw i ceny. Nasze głowy muszą pracować, aby dopasować technologie do warunków stresowych. Jesteśmy w okresie, gdzie już powinien być wysiew nawozów i mieszanie gleby. Niestety skrócony okres wegetacji spowoduje, że trzeba będzie to robić szybko, pewnie nocą. Przyroda nie akceptuje takiej zmiany kalendarza. Opóźnienie powoduje gorsze plony i ich mniejszą ilość – mówił Tadeusz Szymańczak.
Tadeusz Szymańczak jest działaczem społecznym, działa w różnych instytucjach oraz organizacjach. Przez niektórych nazywany jest „królem polskiej kukurydzy”. Wykonuje analizy rynków rolnych na świecie, w Europie i w Polsce, kalkulacje opłacalności, pisze opinie i stanowiska do projektów rozporządzeń, projektów ustaw dla Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, pracuje w Radzie Ekspertów.
PJ
REKLAMA
REKLAMA