Aktualne wydarzenia z kraju i ze świata komentuje Anatol Arciuch
Zadania prezydenta Petro Poroszenki, trudna sytuacja w Abchazji, skutki wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce. To główne tematy, które w Polskim Radiu 24 komentował Anatol Arciuch, publicysta.
2014-05-28, 19:45
Posłuchaj
Bezpieczeństwo, reformy i integracja europejska. To najważniejsze zadania nowego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Czy prezydentowi uda się zapanować nad sytuacją w kraju?
- Nowy prezydent na te pozostałych kandydatów wyróżniał się tym, że jako jedyny będzie w stanie zaprowadzić porządek na Ukrainie. Rosja ma największy potencjał szkodzenia. Po wyborach na Ukrainie i zwycięstwie Petro Poroszenki Rosjanie zachowują zadziwiająca wstrzemięźliwość w strefie politycznej. Moskwa robi wszystko, by zniechęcić separatystów i uświadomić im, że nie powinni oglądać się na bezpośrednią pomoc Rosji – ocenił w PR24 Anatol Arciuch, publicysta.
Przewrót w Abchazji
Moskwa jest zaniepokojona wydarzeniami w separatystycznej Abchazji. W Suchumi zbuntowanej republiki doszło do próby przewrotu państwowego. Opozycja prorosyjska opanowała budynek administracji prezydenta i wymusiła dymisję rządu.
- Rosjanie są w trudnej sytuacji ekonomicznej. Do tego stopnia, że nie potrafią zapanować nad małymi republikami, które po oderwaniu od Gruzji są na garnuszku Rosji. Moskwa w tej chwili czuje się rozczarowana. Liczyła na mannę z nieba i korzyści po wygranej wojnie z Gruzją. Podobna sytuacja może nastąpić w związku z aneksją Krymu – dodał komentator PR24.
REKLAMA
Wielki powrót?
Po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego politycy Solidarnej Polski nie mogą liczyć na powrót do PiS. Zbigniew Ziobro zaproponował koalicję, która w przyszłych wyborach powinna doprowadzić do zwycięstwa prawicy.
- Pomysł Zbigniewa Ziobry nie jest dobry. Ostatnie wybory pokazały, ze PiS jest jedyną taką realną siła, która przyciąga, i może pokonać Platformę Obywatelską. PiS jest w stanie wciągnąć każde ugrupowanie, które będzie chciało połączyć się z ta partią – powiedział Anatol Arciuch.
PR24/Paulina Olak
REKLAMA