Jerzy Kisielewski o liście szefa FBI
Szef FBI James Comey wysłał list do ambasady RP w Stanach Zjednoczonych, w którym przeprasza za swoje wypowiedzi na temat Holocaustu. Zdaniem publicysty Jerzego Kisielewskiego jeden list nie zakończy tej sprawy.
2015-04-24, 12:33
Posłuchaj
- Politycy deklarują, że nie chcą już drążyć tego tematu, bo to niczego nie zmieni. Odnoszę jednak wrażenie, że te przeprosiny nie zakończą dyskusji w naszym kraju – mówił w Polskim Radiu 24 Jerzy Kisielewski.
Publicysta zwrócił uwagę, że ta sytuacja uświadamia nam, jakie jest miejsce Polski w amerykańskiej polityce zagranicznej. Zdaniem Jerzego Kisielewskiego Amerykanie wiedzą, że stosunki z Polakami są dobre i nie powinny ulec zmianie.
- Odnoszę wrażenie, że James Comey nie miał złych intencji. Z jego wypowiedzi wyjmuje się najmocniejszy fragment, dlatego wygląda to na prowokację. W swojej wypowiedzi rozwijał wątek, że każdy z agentów FBI musi odwiedzić muzeum Holocastu, aby zobaczyć, że ludzie ludziom potrafili zgotować taki los. Dla nas jest to oczywiste, a w Ameryce trzeba widocznie wyjaśnić jak mogło do tego dojść – stwierdził publicysta.
W dalszej części rozmowy w Polskim Radiu 24 Jerzy Kisielewski wspomniał również o życiu i działalności Jana Karskiego. 24. kwietnia przypada 101. rocznica urodzin emisariusza, który jako pierwszy poinformował zachodnie państwa o zagładzie Żydów dokonywanej w Polsce przez Niemców.
REKLAMA
Polskie Radio 24/op
REKLAMA