Po wyborach we Francji. "Lewica nie chce być przystawką obozu prezydenckiego"
- Lewica będzie robiła wszystko, żeby mieć swojego premiera i żeby nie być przystawką dla obozu prezydenckiego - oceniła na antenie Polskiego Radia 24 Amanda Dziubińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
2024-07-10, 10:27
Po wygranych we Francji wyborach parlamentarnych Nowy Front Ludowy opublikował oświadczenie, w którym wezwał prezydenta Emmanuela Macrona, by "natychmiast zwrócił się do niego w sprawie utworzenia nowego rządu". Ta decyzja w całości zależy od prezydenta, a ten może powołać kogo chce i kiedy zechce. Dotychczasowy premier Gabriel Attal wprawdzie złożył dymisję, ale ma zostać na stanowisku do momentu wskazania nowego szefa rządu.
Posłuchaj
Posłuchaj
- Prezydent nie zwróci się natychmiast do lewicy z misją tworzenia nowego rządu i ze wskazaniem konkretnej osoby na stanowisko premiera - zaznaczyła Amanda Dziubińska. - Emmanuel Macron dalej uważa, że sytuacja na francuskiej scenie politycznej nie jest jasna i klarowna - dodała. Przypomniała, że 18 lipca odbędzie się pierwsze posiedzenie nowo wybranego Zgromadzenia Narodowego i już pierwsze głosowania nad wyborem prezydium parlamentu będą "sygnałem co do tego, czy w miarę stabilna większość się ukonstytuowała".
Kto zostanie premierem?
Ekspertka wskazała, że lider Jean-Luc Mélenchon nie zostanie premierem nie tylko dlatego, że nie godzi się na to prezydent, ale także dlatego, że "lewica raczej będzie stawiała na kandydata bardziej centrolewicowego. - Kogoś, kto będzie dużo bardziej do zaakceptowania zarówno po tej lewej stronie, jak i być może szerzej również dla politycznego centrum, tak aby zminimalizować ryzyko obalenia takiego rządu w pierwszym możliwym momencie po zgłoszeniu wniosku o wotum nieufności - tłumaczyła Dziubińska.
REKLAMA
- Powyborcza sytuacja we Francji. Andrzej Byrt: można wyobrazić sobie kilka scenariuszy
- Marine Le Pen pod lupą prokuratury. Chodzi o wydatki na kampanię prezydencką
Ekspertka PISM przypomniała, że Nowy Front Ludowy ma "zaledwie nieco ponad 180 deputowanych, co oznacza, że daleko mu do większości". Mimo wygranych wyborów wspólny front, który tworzą socjaliści, zieloni, radykalna lewica i komuniści będzie musiał wejść w koalicję, z którymś z ugrupowań i najprawdopodobniej będzie dzielił władzę z centrową koalicją popieraną przez prezydenta Macrona. - Lewica będzie robiła wszystko, żeby mieć swojego premiera i żeby nie być przystawką dla obozu prezydenckiego - podkreśliła.
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Magdalena Skajewska
Gość: Amanda Dziubińska (PISM)
Data emisji: 09.07.2024
Godzina emisji: 20.33
PP24/st
REKLAMA