Problem depresji narasta w pandemii. Ekspert: ludzie są psychicznie wyczerpani
- Światowa Organizacja Zdrowia wskazywała, że gdzieś za 10 lat możemy mieć depresję jako już tę czołową chorobę, z którą zmaga się ludzkość. Ja myślę, że to nie jest kwestia 10 lat, ale kilku lat najdalej, a być może nawet tego roku - mówiła w Polskim Radiu 24 Anna Morawska-Borowiec, prezes Fundacji "Twarze depresji". Gościem audycji był także aktor Piotr Zelt, od lat zmagający się z depresją.
2021-01-10, 19:23
Okres pandemii, to trudny czas dla gospodarek państw, dla przedsiębiorców, ale też dla społeczeństw. Jednym z palących problemów, który w tym czasie zmagania się z koronawirusem szczególnie daje o sobie znać, jest depresja. Ta nieuleczalna choroba nie jest fanaberią, ani tymczasowym "dołkiem", z którym można sobie poradzić "po prostu się nie martwiąc". Gośćmi Polskiego Radia 24 byli Anna Morawska-Borowiec i Piotr Zelt, którzy opowiadali o problemie depresji, szczególnie mocno narastającym w ostatnim czasie.
Powiązany Artykuł
"Kontakt z psychologiem jest konieczny". Prof. Szczegielniak o "rehabilitacji" po COVID-19
Anna Morawska-Borowiec, prezes Fundacji "Twarze depresji", wskazała na najnowsze badania, z których wynika, że w Polsce mamy obecnie dwa razy więcej zachorowań na depresje. Jak stwierdziła, wszystko wskazuje na to, że tych zachorowań będzie znacznie więcej.
- Światowa Organizacja Zdrowia wskazywała, że gdzieś za 10 lat możemy mieć depresję jako już tę czołową chorobę, z którą zmaga się ludzkość. Ja myślę, że to nie jest kwestia 10 lat, a być może kilku lat najdalej, a być może nawet tego roku. To, co wydarzyło się za sprawą pandemii z ludzką psychiką, z naszymi emocjami, to tego nie da się po prostu opisać. Ludzie są wyczerpani psychicznie - mówiła Anna Morawska-Borowiec.
Wspomniała o strachu przed zakażeniem koronawirusem, szczególnie ze strony seniorów, ale - jak dodała - w grupie zachorowań na depresję są również dzieci i młodzież ucząca się zdalnie. - Ten problem dotyczy też ludzi pracujących, którzy albo stracili pracę, albo pracują zdalnie - wyjaśniła.
REKLAMA
- "To ogromna luka w socjalizacji". Karol Gac o obostrzeniach epidemiologicznych
- Wewnętrzny krytyk - gdy sami wytykamy sobie błędy
Powiązany Artykuł
"Nie bójmy się, jeśli to konieczne, prosić o pomoc". Terapeutka o skutkach pandemii
Piotr Zelt, aktor od lat zmagający się z depresją, podkreślił, że czynnikiem wywołującym stan depresyjny, który później przejdzie w depresję, może być bardzo różny. To nie muszą być czynniki finansowe, ale np. życiowe, społeczne. Jak wyjaśnił, w przypadku depresji obserwuje się taki efekt, który jego lekarz określił mianem "kuli śniegowej".
- Coś, co było tym bodźcem, zaczątkiem choroby, depresji, to się później wszystko nawarstwia i nakręca. Później wszystkie elementy, które mogą to pogłębić, one się nakładają. A ponieważ jesteśmy ludźmi - mówię o moim środowisku - który powinni promieniować dobrą energią i witalnością naokoło, to szczególnie w mojej profesji może się zdarzyć coś takiego, że tych czynników narasta coraz więcej, ponieważ zaczynamy odpychać od siebie dobre rzeczy, ponieważ mając już problem depresyjny, promieniujemy dookoła dosyć negatywną energią i problemy się nawarstwiają - mówił.
Posłuchaj
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzi: Mateusz Drozda
Goście: Anna Morawska-Borowiec (prezes Fundacji "Twarze depresji"), Piotr Zelt (aktor chorujący na depresję)
Data emisji: 10.01.2021
Godzina emisji: 18.06
PR24/jmo
REKLAMA