"To zmieni sytuację w Rosji". Macierewicz o buncie najemników Prigożina

2023-06-24, 17:55

- Bardzo istotne jest, jak zareaguje Ukraina, czy zintensyfikuje ofensywę. To by miało olbrzymie konsekwencje, bo nie ma wątpliwości, że wojsko rosyjskie jest skoncentrowane na przeciwstawieniu się Prigożinowi - mówił w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz, były minister obrony narodowej.

Według doniesień, buntownicy najemników z "Grupy Wagnera" są już na terenie obwodu lipieckiego, położonego 400 kilometrów na południe od Moskwy. Kremlowski reżim wysłał przeciwko buntownikom Rosgwardię. Do Rostowa nad Donem ruszyły też czeczeńskie oddziały podporządkowane Ramzanowi Kadyrowowi.

"Od dziesiątków lat coś takiego nie miało miejsca w Rosji"

Antoni Macierewicz komentował te doniesienia. - Nie sądzę, żeby był to udawany zamach stanu, to wydarzenie szokujące w tym sensie, że od dziesiątków lat coś takiego nie miało miejsca w Rosji, w istocie od czasu komunistycznej rewolucji czy II wojny światowej - przypominał. Jak dodał, Prigożyn zaczął swoją operację, nie deklarując chęci obalenia Putina, ale wyeliminowanie generałów Szojgu i Gierasimowa. - To na ich rozkaz zaatakowano jego formacje, to był bezpośredni powód jego działań. W związku z tym Putin wydał rozkaz zaatakowania Prigożyna, co doprowadziło do obecnej skali konfliktu - zaznaczył.

"Szanse Prigożina nie są duże"

- Wydaje się, że szanse Prigożina nie są duże, ale jedno jest pewne, Rosja znajduje się w zupełnie nowej sytuacji. Bez względu na dalszy przebieg tego konfliktu, nawet jeśli Putin opanuje sytuację, ta cała sprawa zdominuje wewnętrzny konflikt w Federacji Rosyjskiej i będzie musiała doprowadzić do zmian w kraju - ocenił gość audycji.

Bunt trwa od wczoraj, kiedy Wagnerowcy zajęli Rostów nad Donem i częściowo zablokowali Woroneż. Koordynator oddziałów najemniczych Jewgienij Prigożyn zapowiedział, że chce obalić kierownictwo resortu obrony. Dyktator Władimir Putin nazwał bunt zdradą.