"Wojna powietrzna i literatura". Gociek: z kart tej książki bije autentyczna wściekłość

2022-08-11, 09:55

"Wojna powietrzna i literatura". Gociek: z kart tej książki bije autentyczna wściekłość
Piotr Gociek: z kart tej książki bije autentyczna wściekłość. Foto: wyd. Ossolineum

- To nie jest książka, która jest wołaniem o to, aby zamiast nad ofiarami nazistowskich Niemiec świat pochylał się ze współczuciem nad Niemcami, bo byli niewiniątkami. Nie, nie, nie. Sebald pisze wprost, że jedną z przyczyn tej zbiorowej amnezji i amputacji pamięci było takie przekonanie, że skoro myśmy dokonali tak wielu strasznych rzeczy, to właściwie w pewien sposób nawet nie wypada, czy nie powinniśmy upominać się o własne traumy - powiedział w Polskim Radiu 24 Piotr Gociek.

Ponad sto miast obróconych w ruinę i około sześciuset tysięcy ofiar cywilnych - taki jest bilans alianckich nalotów dywanowych z lat 1943–1945, będących jedną z najtrwalszych traum społeczeństwa niemieckiego, która została niemal zupełnie przemilczana. I właśnie o tym w książce "Wojna powietrzna i literatura" pisze W.G. Sebald.

"Z kart tej książki bije autentyczna wściekłość"

- W życiu czytałem mało książek, z których kart biła tak autentyczna wściekłość. Osobiście zatytułowałbym ją nie "Wojna powietrzna i literatura", ale "Wściekłość i literatura" - stwierdził Piotr Gociek

- Ta wściekłość jest uzasadniona, ponieważ Sebald zajmuje się tutaj takim fenomenem, którego sam nie jest w stanie wytłumaczyć, a który piętnuje. Sam zastanawia się nad przyczynami i skutkami tego, dlaczego niemiecka literatura, a zatem i niemiecki naród, i historycy nie byli w stanie przepracować pewnej części swojej traumy wojennej, tylko amputowali, odrzucili część pamięci i w miejsce bombardowanych przez aliantów miast postawili szklano-betonowo-stalowe centra finansowe i udają, że nic się nie stało - dodał. 

- I tak oto w tajemniczy sposób na zdjęciach z 1938 r. widzimy ładną panoramę Drezna, a na zdjęciach z roku 2000 widzimy zupełnie inną panoramę i nikogo nie dziwi, że w tzw. międzyczasie, coś musiało się wydarzyć - powiedział Piotr Gociek

"To nie jest wołanie"

Z kolei Łukasz Orbitowski stwierdził, że z tej książki dowiedział się, iż tego rodzaju zamazanie w pamięci, biała plama w duszach, rzeczywiście istnieje. - Nie znam literatury niemieckiej na tyle, aby stwierdzić tego rodzaju pustkę. Także tutaj Sebald nauczył mnie czegoś, coś mi pokazał - wyjaśnił. 

- To nie jest książka, która jest wołaniem o to, aby zamiast nad ofiarami nazistowskich Niemiec świat pochylał się ze współczuciem nad Niemcami, bo byli niewiniątkami. Nie, nie, nie. Sebald wprost pisze, że jedną z przyczyn tej zbiorowej amnezji i amputacji pamięci było takie przekonanie, że skoro myśmy dokonali tak wielu strasznych rzeczy, to właściwie w pewien sposób nawet nie wypada czy nie powinniśmy upominać się o własne traumy - wyjaśnił Piotr Gociek.


Czytaj więcej:

Więcej w nagraniu. 

Posłuchaj

Piotr Gociek: z kart tej książki bije autentyczna wściekłość (Posłowie/Polskie Radio 24) 23:06
+
Dodaj do playlisty
***

AudycjaPosłowie

Prowadzili: Piotr Gociek i Łukasz Orbitowski

Data emisji: 10.08.2022

Godzina emisji: 22.06

nj

Polecane

Wróć do strony głównej