W. Bernacki (PiS): opozycja prowadzi bardzo agresywną politykę medialną
- Totalność opozycji przekłada się na totalność metod, jeśli chodzi o metody hejterskie - tak poseł Włodzimierz Bernacki (PiS) skomentował informacje mediów dotyczące strony "SokzBuraka". Gościem audycji był także poseł Jarosław Urbaniak (PO-KO).
2019-09-23, 09:40
Posłuchaj
Za hejterskim profilem "SokzBuraka" stoi człowiek Platformy Obywatelskiej Mariusz Kozak-Zagozda, zatrudniony nie tylko w PO, ale też w warszawskim ratuszu - informuje tygodnik "Sieci". Sebastian Kaleta, warszawski radny PiS i wiceminister sprawiedliwości, domaga się, by prezydent miasta Rafał Trzaskowski wyjaśnił związki ratusza z tą sprawą.
Tygodnik "Sieci" informuje, że Mariusz Kozak-Zagozda, twórca strony "Sok z Buraka", pracuje jednocześnie w Platformie Obywatelskiej i stołecznym ratuszu. Według tygodnika partia nie chcę się przyznać, że opłaca Kozaka-Zagozdę, a sam wymieniony przez dziennikarzy Kozak-Zagozda "wypiera się pracy przy tym projekcie".
O hejcie w internecie, odpowiedzialności za słowo oraz sposobie prowadzenia debaty publicznej dyskutowali politycy, goście premierowego odcinka audycji "Dwie Strony" w PR24. Włodzimierz Bernacki (PiS) komentując prasowe denuncjacje dot. strony "Sok z Buraka" stwierdził: - To szokujące doniesienia, że człowiek z określonego środowiska politycznego, w tym wypadku PO, zatrudnia człowieka, który prowadzi hejterską działalność. Dla mnie to nic nowego - powiedział. - To bardzo agresywna polityka medialna ze strony opozycji. Totalność opozycji przekłada się na totalność metod, jeśli chodzi o metody hejterskie - dodał.
- Nie widziałem w "SokuzBuraka", żeby wykorzystywano tam materiały z prowadzonych postępowań prokuratorskich. To tu jest problem - sędziowie, ministrowie wykorzystują informacje, które uzyskali służbowo i które stanowią tajemnicę - odciął się przedmówcy Jarosław Urbaniak (PO-KO) nawiązując do afery z udziałem wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka dot. szkalowania sędziów nieprzychylnych opcji rządzącej. Włodzimierz Bernacki po tych słowach przypomniał, że sędzia Łukasz Piebiak został ostatecznie zdymisjonowany. Stwierdzenie to nie przekonało jednak jego dyskutanta, który stwierdził, że "nas boli to, że w sprawie sędziego Łukasza Piebiaka nic się nie stało". -To typowa przykrywka zasłaniająca przestępczą działalność w Ministerstwie Sprawiedliwości - powiedział Jarosław Urbaniak.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Rzecznik rządu o serwisie "Sok z Buraka": niebywały skandal
Szef NIK ma być jak żona Cezara
Innym tematem, który poruszano w audycji "Dwie Strony" były medialne doniesienia dotyczące szefa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. TVN wyemitował materiał, w którym ujawniono, że w kamienicy należącej do Mariana Banasia, prezesa NIK, a wcześniej m.in ministra finansów, działał hotel na godziny, który miał powiązania ze znanym krakowskim przestępcą. Według autora materiału, to jeden z braci K., którzy prowadzą w Krakowie agencje towarzyskie. Jarosław Urbaniak podkreślił, że "nawet PiS ma problemy z oświadczeniem majątkowym Mariana Banasia.
- Nawet CBA ma wątpliwości, były przedłużane terminy. A wy kolanem tę kandydaturę dopychacie. To skandal, bo szefem NIK to jedna z tych funkcji, gdzie trzeba być jak żona Cezara - nawoływał polityk PO-KO. Włodzimierz Bernacki apelował o spokojne wyjaśnienie sprawy, ale jednocześnie przypomniał osobę poprzedniego szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego. - Widziałem prezesa NIK Krzysztof Kwiatkowskiego, który ma postawione zarzuty prokuratorskie. To PO nie przeszkadzało - wytknął Włodzimierz Bernacki.
Wiceminister sprawiedliwości żąda wyjaśnień
Sebastian Kaleta powiedział w niedzielę na konferencji prasowej przed warszawskim ratuszem, że jeśli informację Sieci okażą się prawdziwe i jeśli potwierdzi się to, co napisały media, Platforma Obywatelska, mimo iż mówi o chęci porozumienia między Polakami, prowadzi skrajnie odmienne działania - "okazałoby się, że instytucjonalnie sieje nienawiść".
REKLAMA
Przypomniał, że przed rokiem podczas kampanii w wyborach na prezydenta Warszawy Patryka Jakiego informował, że w internecie dzieją się nieprawdopodobne rzeczy, jeśli chodzi o szerzenie nienawiści, puszczanie fałszywych informacji i robienie tego na gigantyczną skalę, ponieważ były to sponsorowane treści na Facebooku.
"SokzBuraka" to przede wszystkim profile na Facebooku i Twitterze. Powszechnie uważa się za stronę z memami, żartami związanymi z polityką. Ale do śmiechu jest tam tylko tym, którzy nienawidzą PiS, uwielbiają PO, nie przeszkadza im knajacki język publicznej debaty i nie silą się na weryfikowanie prawdziwości tego, co czytają. Bo "SokzBuraka" to mieszanka drwin, manipulacji i kłamstw" - wskazują autorzy teksu Marek Pyza i Marcin Wikło. - Zawsze przeciw PiS i jego najważniejszym postaciom. Po bandzie, bez hamulców - podkreślono.
"SokzBuraka" na koncie portalu społecznościowego informuje, że jest "największa polską społecznością satyryczną o lekkim zabarwieniu politycznym". "Wszystkim, którzy zbyt poważnie traktują satyrę i mylą ją z tzw. hejtem, polecamy jej definicję w Wikipedii" - zaznaczono w informacjach na koncie.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
REKLAMA
Polskie Radio 24 / tb/PAP/IAR
* * *
Audycja: "Dwie Strony"
Prowadzący: Grzegorz Jankowski
REKLAMA
Goście PR24: Włodzimierz Bernacki (PiS) oraz
Data emisji: 23.09.2019
Godzina emisji: 8.06
REKLAMA