Krajowy Plan Odbudowy. Maciej Gdula: mamy z nim problem

W grudniu 2020 r. przywódcy państw UE porozumieli się ws. wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po pandemii COVID-19. W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro. Podstawą do uruchomienia środków będzie Krajowy Plan Odbudowy, który musi przygotować każde państwo członkowskie i przedstawić KE do końca kwietnia. Obecnie ratyfikacji przez parlamenty narodowe wymaga decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy.

Powiązany Artykuł

"Chcemy zabezpieczyć samorządy". Joński o uwagach KO do Krajowego Planu Odbudowy

- Mamy problem z Krajowym Planem Odbudowy, który jest konsekwencją tego funduszu. Tutaj mamy spore wątpliwości. Po pierwsze: ten plan nie był szeroko konsultowany. W zasadzie powstawał on pomiędzy ministerstwami, bez uwzględnienia samorządów. To jest poważne niedociągnięcie. Druga sprawa, jak powiedziała Anna Kwiecień, chwaląc się tym planem, tam jest dla każdego coś miłego. W naszym przekonaniu to nie jest dobre rozwiązanie, jeżeli chodzi o przeznaczenie tych środków. Raczej powinno być tak, że te wielkie pieniądze zostaną wykorzystane do wielkiej modernizacji. Największe wyzwanie dzisiaj to np. transformacja energetyczna. To powinien być główny kierunek wykorzystania tych środków - ocenił poseł Gdula. 

- W tym planie powinny być uwzględnione duże miasta, bo tam są duże wyzwania, jeżeli chodzi o transport, transformację energetyczną i mieszkalnictwo - dodał. 

Maciej Gdula podkreślił, że rząd musi mieć większość w parlamencie, żeby stabilnie rządzić krajem. Jeżeli w tak ważnej sprawie rząd jej nie ma, to jest pytanie, czy rolą opozycji jest wyciągnięcie ręki, kiedy rząd jest z nią cały czas na wojnie. 

Posłuchaj

Posłowie o Krajowym Planie Odbudowy ("Dwie strony") 22:15

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

- Solidarna Polska już od szczytu lipcowego mówiła, że nie wolno wiązać wypłaty funduszy europejskich z tzw. zasadą praworządności. Ona nie ma nic wspólnego z praworządnością. Ma być tylko zacieśnieniem możliwości oddziaływania na kraje Europy, szczególnie Wschodniej. W ostatniej rezolucji wymienia się Polskę, Węgry i Słowenię. W związku z powyższym myśmy już od samego początku mówili, że należy w dokumentach europejskich, a także rozporządzeniu mówiącym o środkach na odbudowę popandemiczną, żeby nie wiązać tych dwóch spraw - zaznaczył Tadeusz Woźniak.

Jak zwrócił uwagę poseł Solidarnej Polski, niestety zarówno w lipcu, jak i w grudniu klauzula praworządności została wpisana wyraźnie w możliwość uzyskiwania środków przez państwa członkowskie z UE. - Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zarówno Polska jak i pozostałe kraje potrzebują tych funduszy na odbudowę po pandemii - dodał. 

• Krajowy Planu Odbudowy. PGE zgłosiła 24 projekty o wartości 74 mld zł
• Teresa Czerwińska: trzeba zidentyfikować luki inwestycyjne i pchnąć rozwój na nowe tory

- Chcemy zwrócić uwagę na to, że nie może być tak, żeby w sposób ideologiczny EU próbowała wpływać na kraje członkowskie, aby te rezygnując ze swojej suwerenności w sposób nieadekwatny do podpisanych traktatów, ani do całego prawa europejskiego, żeby wycofywały się na jakieś pozycje, gdzie będzie narzucana im wola większości europejskiej, na którą się nie godziliśmy - podsumował Woźniak.  

Więcej w nagraniu.

***

Audycja: "Dwie strony"

Prowadził: Mirosław Skowron

Goście: Maciej Gdula (Lewica), Tadeusz Wożniak (SP) 

Data emisji: 15.03.2021

Godz. emisji: 08.07

kmp