"Mnie nikt nic nie obiecywał". Hanna Gill-Piątek o dołączeniu do ruchu Polska 2050
- Nikt nie wie, co będzie przez te najbliższe trzy lata. Zdaję sobie sprawę z ryzyka, które się z tym wiąże, ale zrobiłam ten odważny krok, bo uważałam, że to krok we właściwą stronę - stwierdziła na antenie Polskiego Radia 24 poseł Hanna Gill-Piątek.
2020-09-15, 20:00
Dokonała niespodziewanej politycznej wolty. Hanna Gill-Piątek - dotąd jedna z 49 posłów Lewicy - stała się pierwszym przedstawicielem Szymona Hołowni w parlamencie. W środę w Sejmie na wspólnej konferencji z Szymonem Hołownią ma komentować najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich dni.
Poseł Hanna Gill-Piątek wyszła z klubu Lewicy i z partii Wiosna Roberta Biedronia, aby wstąpić do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. - To była decyzja bardzo racjonalna i podjęta nie pod wpływem emocji, a po długim czasie i chyba w odpowiednim momencie - oceniała w PR24.
W licznych wypowiedziach Hanna Gill-Piątek podkreślała, że choć o jej przejściu do projektu Szymona Hołowni mówi się w kategoriach politycznego kłusownictwa, to ona sama nie czuje się "upolowaną zwierzyną".
REKLAMA
"Zrobiłam ten odważny krok, bo uważałam, że to krok we właściwą stronę"
Poseł Hanna Gill-Piątek była pytana przez Michała Wróblewskiego w audycji "Stan Rzeczy" w PR24 o przyszłość politycznego bytu tworzonego przez Szymona Hołownię. Czy może wyprzedzić PO i stać się główną siłą, żeby powalczyć z PiS o zwycięstwo? - dopytywał prowadzący audycję.
- Dzisiejszy sondaż Kantara pokazuje, że jesteśmy na 3 miejscu, na podium. To wynik niezbyt korzystny dla Lewicy. Platforma osiągnęła próg ok. 26 proc. poparcia. To partia zbudowana mocno wokół PiS, nie ma potencjału, żeby nabierać nowych wyborców - stwierdziła Hanna Gill-Piątek. - Ruch Rafała Trzaskowskiego może wprowadzić nowe życie, ale widać, że PO się powoli wyczerpuje. Jeśli chcemy pokonać PiS, musimy zwrócić uwagę i dać też miejsce, a takim miejscem jest Polska 2050, tym wyborcom, którzy nie widzą swojego głosu dla starych partii opozycyjnych, jakimi są KO czy PO, czy partie skupione w Koalicji Polskiej - dodała.
Gość audycji nie kryła, że opuszczenie przez nią klubu Lewicy było ryzykowne i spodziewała się, że wywoła spore emocje.
- Samotność w sejmie? Liczyłam się z określonymi konsekwencjami. Wiedziałam, że nie było łatwo, ale nie mogę być tu i tu. Wybrałam Polskę 2050, bo to ruch, który przez najbliższe 3 lata będzie budował nową jakość polityki, o którą i ja chcę walczyć - przekonywała poseł i zaznaczyła, że w jej wypadku to droga w nieznane, bo trudno na tym etapie "rozdzielać funkcje w ministerstwach czy miejsca w spółkach Skarbu Państwa".
REKLAMA
- Mnie nikt nic nie obiecywał (...) Nikt bowiem nie wie, co będzie przez te najbliższe trzy lata. Zdaję sobie sprawę z ryzyka, które się z tym wiąże, ale zrobiłam ten odważny krok, bo uważałam, że to krok we właściwą stronę - argumentowała poseł Hanna Gill-Piątek.
- "Szymon Hołownia powiela stare standardy". Politolodzy o politycznych transferach
- Poseł PO krytykuję Hołownię. Powodem polityczne kłusownictwo
W audycji także o najbliższym posiedzeniu Sejmu, najważniejszych punktach obrad i tym, że politycy powinni zajmować się tematami ważnymi dla ich wyborów, a przestać uprawiać i zostawić na boku "polityczny »Pudelek«".
Zachęcamy do wysłuchania nagrania rozmowy.
REKLAMA
***
Posłuchaj
Posłuchaj
Audycja: Stan Rzeczy
Prowadzący: Michał Wróblewski
Gość: poseł Hanna Gill-Piątek
Data emisji: 15.09.2020
REKLAMA
Godzina emisji: 19:06
Polskie Radio 24/tb/IAR
REKLAMA