Unijne kraje dyskutują o limicie ceny rosyjskiej na poziomie 60 dolarów. Decyzja musi być jednomyślna
Kraje Unii Europejskiej dyskutują o nowej propozycji limitu cenowego na rosyjską ropę - w wysokości 60 dolarów za baryłkę.
2022-12-01, 11:15
To wciąż daleko od oczekiwań Polski i krajów bałtyckich, które chcą limitu blisko kosztów produkcji czyli w granicach 30 dolarów za baryłkę, ale też mniej niż poziom dyskutowany do tej pory czyli 65-70 dolarów.
Za wyższym limitem opowiada się m.in. Grecja, której tankowce obsługują połowę ruchu w rosyjskich naftoportach. Poziom limitu ma zostać uzgodniony jednomyślnie przez wszystkie kraje UE.
Jednocześnie dziś, wraz z upustami rosyjska ropa o handlowej nazwie Ural sprzedawana jest znacznie taniej - nawet po 52 dolarów za baryłkę. To też niżej niż cena ropy zapisana w rosyjskim budżecie na ten i kolejne lata.
Poniżej prognoz
REKLAMA
W 2023 roku Rosjanie przewidywali, że średnioroczna cena ropy w eksporcie wyniesie około 70 dolarów. Dochody z podatków i ceł wywozowych za ropę i produkty naftowe to blisko połowa wpływów budżetowych rosyjskiego budżetu, a udział ten rośnie wraz z załamaniem wpływów z podatków konsumpcyjnych.
Po wprowadzeniu limitu cenowego, europejskie firmy ubezpieczeniowe działające w branży okrętowej nie będą mogły oferować ubezpieczeń transportu tankowców, jeśli będą one przewozić ropę kupioną drożej niż ustalony pułap.
Europejscy brokerzy kontrolują 90 procent światowego rynku ubezpieczeń morskich. Bez ubezpieczenia ładunku, żaden statek nie zostanie przyjęty do europejskiego i większości światowych portów. Dodatkowo kontrolująca cieśniny czarnomorskie Turcja zapowiedziała, że będzie żądać dokumentów ubezpieczeniowych od armatorów, których statki będą przepływać przez Bosfor.
PolskieRadio24.pl/ IAR/ PAP/ mib
REKLAMA