Kiedy powstała koncepcja Baltic Pipe? Przedstawiamy chronologię jego budowy
1 października 2022 r. systemem Baltic Pipe nastąpi przesył gazu ze złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym do Polski 900 km trasą przez Danię. Koncepcja importu gazu z norweskich złóż pojawiła się już w 1991 r., a w czasach rządu AWS Jerzego Buzka podpisano kontrakty, które później zostały anulowane przez rząd PSL- SLD. Dopiero w roku 2016, za rządów Zjednoczonej Prawicy, postanowiono wybudować gazociąg.
2022-09-24, 10:43
Pierwsze koncepcje, wskazujące Norwegię jako potencjalne źródło gazu pojawiły się w 1991 r., jednak dopiero w 1997 r. norweskie firmy zaproponowały dostawy gazu do Polski poprzez Niemcy, ale na zasadzie wirtualnego rewersu. Norwegowie mieli dostarczać gaz do Niemiec, a w zamian Polska miała pobierać rosyjski surowiec z budowanego wtedy gazociągu jamalskiego. Polski rząd zabiegał jednak o dostawy bezpośrednie za pomocą specjalnie zbudowanego gazociągu.
Pierwsza umowa
3 lipca 2000 r. premierzy Polski i Norwegii Jerzy Buzek i Jens Stoltenberg podpisali deklarację, w której stwierdzano, że oba rządy "odnotowują toczące się negocjacje handlowe pomiędzy Stronami zmierzające do dostaw gazu do Polski na mocy długoterminowego kontraktu przewidującego dostawy w wysokości 5 mld m sześc. rocznie, co może stworzyć podstawę do budowy w tym celu nowego gazociągu z norweskiego szelfu kontynentalnego do bałtyckiego wybrzeża Polski". Oba rządy w deklaracji "z zadowoleniem" przyjmowały zamiar podpisania odpowiedniego kontraktu.
3 września 2001 r. w Oslo w obecności premierów Buzka i Stoltenberga podpisano umowę handlową między PGNiG i pięcioma norweskimi firmami: Statoilem, Norsk Hydro Produksjon, TotalFinaElf Exploration Norge, Norskeshell, Mobil Exploration Norway. Umowa przewidywała dostawę z Norwegii do Polski 74 mld m sześc. gazu w latach 2008-2024. Zgodnie z nią, w 2008 r. do Polski dostarczone miało zostać 2,5 mld metrów sześc. gazu, potem wielkość dostaw miała systematycznie rosnąć, aby w 2011 r. osiągnąć poziom 5 mld metrów sześc. rocznie. Według obu premierów umowa otwierała wówczas drogę do budowy nowego gazociągu.
Polska strona rezygnuje
W grudniu 2003 r. po rozmowach ze Statoilem PGNiG poinformowało, że obie strony uznały, iż brak jest przesłanek do realizacji umowy z września 2001 r. Polska spółka podała, że Statoil planował dostarczać gaz i do Polski i do krajów skandynawskich.
REKLAMA
Jednak wobec braku możliwości sprzedaży 3 mld m sześc. gazu rocznie na rynki skandynawskie oraz braku możliwości ulokowania na rynku polskim dodatkowych 5 mld m sześc. rocznie nie zostały spełnione podstawowe założenia ekonomiczne przedsięwzięcia. Obowiązywał już wtedy kontrakt jamalski, na mocy którego PGNiG musiało odbierać wtedy co najmniej 8,7 mld m sześc. rosyjskiego gazu w formule take-or-pay.
Kolejna odsłona planów budowy Baltic Pipe
W marcu 2016 r. operatorzy systemów przesyłowych gazu z Polski i Danii - Gaz-System i Energinet oficjalnie poinformowały, że wspólnie badają możliwości realizacji połączenia między polskim i duńskim systemem przesyłowym za pomocą gazociągu Baltic Pipe i zamierzają do końca roku opracować studium wykonalności. W kolejnych latach przeprowadzono kolejne fazy procesu inwestycyjnego, a ostateczne decyzje inwestycyjne operatorzy podjęli w listopadzie 2018 r.
Budowa została ukończona w 2022 r. za wyjątkiem dwóch odcinków na terenie Danii, gdzie w 2021 r. na kilka miesięcy wstrzymano prace ze względu na uchylenie pozwoleń środowiskowych. Z powodu tego opóźnienia 1 października 2022 r. system Baltic Pipe ruszy z ograniczoną przepustowością, wykorzystując część systemu duńskiego. Pełną moc gazociąg ma uzyskać od 1 stycznia 2023 r., po zakończeniu budów przez Duńczyków.
Liczący ok. 900 km system przesyłowy Baltic Pipe kosztował co najmniej 1,6 mld euro, które wyłożyli inwestorzy - polski operator przesyłowy gazu Gaz-System i jego duński odpowiednik Energinet. Projekt dostał m.in. ponad 250 mln euro dofinansowania z UE.
REKLAMA
Ile kosztował Baltic Pipe?
Uruchamiane 1 października br. Baltic Pipe składa się z pięciu elementów - połączenia systemu norweskiego na Morzu Północnym z systemem duńskim, rozbudowanej trasy przesyłu gazu przez Danię, tłoczni gazu na duńskiej wyspie Zelandia, podmorskiego gazociągu z Danii do Polski wraz z terminalem odbiorczym, oraz z dodatkowych elementów polskiego systemu przesyłowego.
W opublikowanym w 2018 r. tzw. zakresie inwestycji koszty budowy całego systemu szacowano na ponad 1,6 mld euro, z czego 821 mln euro przypadało na Energinet, a 784 mln euro - na Gaz-System. Baltic Pipe zostało umieszczone przez Komisję Europejską na liście PCI - projektów o znaczeniu wspólnotowym, w związku z czym inwestycji przyznano łącznie 266 mln euro dofinansowania. Z tego prawie 245 mln euro przypadło dla Gaz-Systemu.
W 2021 r. Energinet podniósł szacunki swoich kosztów do ok. 1 mld euro, z czego część miała wynikać z kilkumiesięcznych opóźnień, jakiego doznała budowa na terenie Danii z powodu uchylenia pozwoleń środowiskowych. Z tego powodu przez pierwsze miesiące Baltic Pipe będzie działało z ograniczoną przepustowością, a docelową - 10 mld m sześc. gazu rocznie - ma osiągnąć od 1 stycznia 2023 r., kiedy Duńczycy zakończą wszystkie budowy.
Co zostało wybudowane?
W ramach całego projektu Gaz-System sfinansował ułożenie 275 km gazociągu podmorskiego na Bałtyku. Umowa na to przedsięwzięcie z koncernem Saipem opiewała na 280 mln euro. Polski operator sfinansował też w dwóch trzecich budowę tłoczni Everdrup na wyspie Zelandia. Całkowitą wartość tej inwestycji szacowano na 140 mln euro.
REKLAMA
Niemal 1,5 mld zł wyniosły inwestycje Gaz-Systemu związane z budową lądowej części Baltic Pipe na terenie Polski, z czego ok. 1,1 mld zł kosztowała budowa gazociągu Goleniów–Lwówek, a ok. 0,4 mld zł - gazociągu Niechorze–Płoty.
Do negocjacji handlowych PGNiG i Statoilu w sprawie dostaw gazu z Morza Norweskiego włączył się duński DONG. W dniu 8 czerwca 2022 r. PGNiG i DONG uzgodniły dostawy 16 mld m sześc. duńskiego gazu przez 8 lat od 2003 r. Jednocześnie uzgodniono utworzenie konsorcjum do budowy gazociągu z Danii do Polski przez Bałtyk, nazwanego Baltic Pipe. Strony zaznaczyły, że do konsorcjum mogą przystąpić norwescy producenci gazu negocjujący umowę z PGNiG.
PR24/IAR/PAP/sw
REKLAMA
REKLAMA