- Dzisiaj gaz jest potwornie drogi. Różni komentatorzy próbują nas zachęcić, przymusić do tego, żebyśmy maksymalnie szybko wypełnili, jak najwięcej tę rurę bałtycką gazem. Wypełnimy ją w takim zakresie, w jakim będzie to niezbędne, aby gazu było w Polsce dosyć - powiedział Mateusz Morawiecki, który obserwuje w Nowej Dębie (woj. podkarpackie) ćwiczenia NIEDŹWIEDŹ-22.
"Mamy też nasze własne wydobycie"
Szef rządu podkreślił, że wypełnienie gazociągu Baltic Pipe daje Polsce pełną niezależność od gazu z Rosji.
- Wypełnienie tej rury gazociągu bałtyckiego, który daje nam pełną niezależność od gazu ruskiego, jest takie, jakie będzie musiało być. My nie chcemy wypełniać teraz tej rury w maksymalnie możliwy sposób, ponieważ mamy kontrakty gazowe z Amerykanami, kontrakty gazowe z Katarem, mamy nasze własne wydobycie, mamy terminal LNG o pojemności około 7 mld m3 gazu rocznie, budujemy nowy pływający terminal, który za parę lat będzie gotowy - zaznaczył premier.
00:30 Premier Mateusz Morawiecki o Baltic Pipe.mp3 Premier Mateusz Morawiecki o Baltic Pipe
Dodał, że Polska zakończyła też budowę interkonektorów gazowych, które łączą nasz system z Litwą, Słowacją, Czechami i Niemcami. Premier zapewnił też, że Polska jest bezpieczna pod względem dostaw gazu.
Baltic Pipe ma ruszyć 1 października
Gazociąg Baltic Pipe, tworzący nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich ma ruszyć 1 października. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów pełną przepustowość ma osiągnąć z początkiem 2023 r.
Po uruchomieniu w październiku Baltic Pipe będzie miał przepustowość rzędu 2-3 mld m3 gazu rocznie. W 2023 r. gazociąg osiągnie swą maksymalną moc, czyli 10 mld m3 gazu rocznie.
PR24.pl, IAR, PAP, DoS