Hybrydą i elektrykiem nie wjedziesz na prom? Armatorzy boją się pożarów. Pierwsza firma wydała zakaz
Pierwszą linią promową, która ogłosiła, że ze względów bezpieczeństwa wstrzymuje przyjmowanie na pokład pojazdów z napędem elektrycznym, hybrydowym i wodorowym, jest norweski przewoźnik Havila Kystruten. Zakaz przewozu takich aut wprowadzono po analizie ryzyka.
2023-01-20, 18:00
Po pożarze na pokładzie samochodowca Felicity Ace armatorzy z całego świata badają, z jakim ryzykiem wiąże się transport pojazdów elektrycznych drogą morską. Niedawno norweska linia promowa Havila Kystruten jako pierwsza na świecie poinformowała, że nie będzie wpuszczać na pokład aut z napędem elektrycznym, hybrydowym i wodorowym, informuje portal auto-swiat.pl.
Prom z napędem hybrydowym
Należący do Havila Kystruten prom Havila Capella może się poszczycić nagrodą Next Generation Ship Award (Statek Nowej Generacji), m.in. za wyjątkowy, niskoemisyjny napęd hybrydowy złożony z silników napędzanych LNG (skroplonym gazem ziemnym) sprzężonych z napędem elektrycznym zasilanym z gigantycznych akumulatorów o wadze 86 ton i o pojemności 6,1 megawatogodziny, które pozwalają na kilkugodzinne rejsy w trybie bezemisyjnym.
"Być może właśnie ze względu na te rozwiązania techniczne (olbrzymi zapas gazu i gigantyczne akumulatory) przewoźnik podjął decyzję, o ograniczeniu ryzyka - na pokład mają być wpuszczane wyłącznie pojazdy z napędem spalinowym" - zastanawia się portal.
Według komunikatów cytowanych m.in. przez serwis specjalistyczny maritime-executive.com, armator, na podstawie analiz ryzyka wykonanych przez firmę zewnętrzną (Proactima AS) uznał, że z potencjalnym pożarem przewożonego na statku auta z napędem spalinowym załoga poradzi sobie przy użyciu dostępnych na pokładzie środków, natomiast uznano, że w przypadku pożaru auta elektrycznego, skuteczna akcja gaśnicza wymagałaby pomocy z zewnątrz, a taki pożar oznaczałby poważne ryzyko zarówno dla statku, jak i dla jego pasażerów.
REKLAMA
"Przewoźnik zaznacza, że jego statki są wyposażone w najnowsze systemy gaśnicze, ale nawet one w takich przypadkach mogą się okazać niewystarczające. Wskazano też, że wprawdzie statki są też wyposażone w akumulatory trakcyjne, ale są one zamontowane w odizolowanych od otoczenia, ognioodpornych pomieszczeniach wyposażonych w dodatkowe urządzenia gaśnicze" - podal także auto-swiat.pl.
Ubezpieczyciele ostrzegają
Portal zwraca uwagę, że bodźcem do przygotowania analiz ryzyka związanych z transportem morskim aut elektrycznych i akumulatorów do nich był niewątpliwie gigantyczny pożar samochodowca Felicity Ace na początku 2022 r., załadowanego tysiącami aut, w tym pojazdami elektrycznymi. Pożaru statku nie udało się opanować, jednostka zatonęła w okolicach archipelagu Azorów.
"Na potencjalne ryzyka związane z transportem pojazdów elektrycznych uwagę zwróciła też firma Allianz Global Corporate & Specialty, która przeanalizowała szkody w transporcie morskim zgłoszone w ciągu ostatnich 5 lat. Z raportu Allianz wynika, że pożary statków są coraz większym problemem, a transport baterii litowo-jonowych, czy to zamontowanych w pojazdach, czy też osobno, jest czynnikiem zwiększającym ryzyko, a przede wszystkim utrudniającym ugaszenie ewentualnego pożaru" - podano także.
- Auto elektryczne w leasingu tańsze niż spalinowe. Eksperci wyjaśniają
- Unia zakazuje aut spalinowych. "To grozi likwidacją 500 tys. miejsc pracy"
- Samochody elektryczne. Jakie są ich wady i zalety?
auto-swiat.pl/IAR/PR24.pl/mk
REKLAMA