Minister zdrowia podpisał kolejną edycję programu leczenia niepłodności

Minister zdrowia Marian Zembala podpisał kolejną edycję programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Oznacza to, że leczenie niepłodności metodą in vitro będzie refundowane do 2019 roku.

2015-11-04, 14:09

Minister zdrowia podpisał kolejną edycję programu leczenia niepłodności
Zapłodnienie in vitro to metoda, polegająca na doprowadzeniu do połączenia komórki jajowej i plemnika w warunkach laboratoryjnych, poza żeńskim układem rozrodczym. Foto: Pixabay

Posłuchaj

Minister zdrowia Marian Zembala zdecydował wczoraj o przedłużeniu rządowego programu finansowania in vitro. Politycy Prawa i Sprawiedliwości apelowali, aby tego nie robił, (IAR) Joanna Stankiewicz
+
Dodaj do playlisty

- Podpisałem kontynuację bez triumfalizmu, ale w poczuciu służenia ludziom. W tym stanowisku upewniło mnie własne sumienie lekarskie i wiedza - powiedział Zembala we wtorek wieczorem w TVP Info. - To jest także mój moralny obowiązek - mówił.
Podkreślał, że decyzje o poddaniu się procedurze in vitro są dobrowolne i powinny być dokonywane w oparciu o własne sumienie. - Jest grupa, także wśród osób wierzących, które chcą mieć dziecko i o nie zabiegają. Wielu spośród nich akceptuje tę metodę - mówił.

Nowy program ws. in vitro ma być kontynuacją obecnego

Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, powszechnie zwany rządowym programem in vitro, ruszył 1 lipca 2013 r. i był przewidziany do 30 czerwca 2016 r. Na początku października premier Ewa Kopacz poinformowała, że będzie kontynuowany. Ma zostać również dostosowany do zapisów wchodzącej w życie w niedzielę ustawy o leczeniu niepłodności.
Nowy program ws. in vitro ma być kontynuacją obecnego. Na jego realizację od 1 lipca 2016 r. do 31 grudnia 2019 r. przeznaczono ok. 304 mln zł.

Głównym celem programu, jak informowało MZ, pozostanie zapewnienie równego dostępu i możliwości korzystania z procedury zapłodnienia pozaustrojowego parom, u których stwierdzono niepłodność kobiety lub mężczyzny i wyczerpały się - albo nie istnieją - inne możliwości leczenia.
Program ma także na celu zmniejszenie liczby par bezdzietnych, zapewnienie najlepszego standardu leczenia niepłodności oraz poprawę trendów demograficznych poprzez zastosowanie metody o najwyższej skuteczności udokumentowanej badaniami naukowymi.

W związku z wejściem w życie ustawy o leczeniu niepłodności z programu będą mogły skorzystać również pary, które – aby przeprowadzić procedurę zapłodnienia pozaustrojowego – muszą skorzystać z dawstwa innego niż partnerskie komórek rozrodczych lub zarodków. Program, jak sygnalizuje MZ, w sposób bardziej szczegółowy określa zasady udzielania świadczeń dla osób przystępujących do zabezpieczenia płodności na przyszłość.

REKLAMA

W efekcie realizacji programu urodziło się dotychczas (stan na 29 października) 3627 dzieci; w trakcie leczenia jest ok. 17 tys. par.

"Triumf rozsądku nad fanatyzmem." W listopadzie zacznie obowiązywać ustawa o in vitro

TVN24/x-news

Nowy minister może zmienić rozporządzenie o in vitro

Politycy Prawa i Sprawiedliwości apelowali, aby w końcówce urzędowania nie podejmował tak ważnych decyzji. Nie wiadomo, jak odniesie się do tego nowy szef resortu zdrowia.
W opinii konstytucjonalisty profesora Marka Chmaja, nowy minister może zmienić rozporządzenie wydane przez poprzednika w każdej chwili. Wystarczy podpisać odpowiedni akt. Później jest on publikowany w Dzienniku Ustaw. Profesor Marek Chmaj dodaje, że nie powinny obawiać się osoby, które są w trakcie procedury in vitro.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy rząd PiS przerwie finansowanie programu in vitro. Przypomniał, że sytuacja finansów służby zdrowia jest wyjątkowo zła. "Skoro pieniądze nie starczają na pomoc lekarską dla już narodzonych dzieci, to czy uzasadniony jest wydatek, który przysparza zamożności klinikom in vitro?" - pytał szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

PAP, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej