Dlaczego RPP nie zmienia stóp procentowych?

Dlaczego stopy procentowe nie zostaną zmienione przez co najmniej najbliższy rok, mówili m.in. goście audycji „Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24.

2019-01-09, 10:20

 Dlaczego RPP nie zmienia stóp procentowych?
Jak wynika z analizy NBP obniżka stóp procentowych nastąpi dopiero w roku 2026, co zmartwi wielu kredytobiorców.Foto: pixabay

Posłuchaj

Dlaczego stopy procentowe nie zostaną zmienione przez co najmniej najbliższy rok, mówili m.in. goście audycji „Rządy Pieniądza Polskim radiu 24./Anna Grabowska/.Cz. 1/
+
Dodaj do playlisty

Gośćmi Anny Grabowskiej byli: dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego oraz  dr Artur Bartoszewicz ze Szkoły Głównej Handlowej.

Dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek uważała, że na środowym posiedzeniu Rada nie zmieni stóp, o czym świadczą deklaracje wszystkich członków RPP.

− Z ich deklaracji wynikało, że nie widzą w tym roku żadnego powodu aby podnosić stopy procentowe – mówi gość Polskiego radia.

I przypomina, że jak wynika z analizy NBP, dotyczącej projekcji inflacji, która jest kluczowym kryterium decydującym o poziomie stóp, że inflacja tak w tym roku oraz w roku przyszłym utrzyma się na poziomie tzw. celu inflacyjnego.

REKLAMA

− A to oznacza, że trudno spodziewać się reakcji Rady i podniesienia stóp procentowych, nawet pamiętam wypowiedź jednego z członków rady z ostatnich miesięcy ubiegłego roku, że można myśleć o obniżce stóp procentowych – mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.

A to oznacza, że Polacy posiadający kredyty, mogą spać spokojnie.

Tyle, że o ile posiadacze pożyczek się cieszą, to osoby trzymające środki na lokatach – nie mają radosnych min.

Jak mówi dr. Artur Bartoszewicz niskie oprocentowanie lokat nie tylko nie zachęcają do lokat, ale wręcz pobudzają do ucieczki pieniądza w inne inwestycje, np. mieszkaniowe.

REKLAMA

− To nie zawsze jest dobra wiadomość dla gospodarki  – zauważa ekonomista.

Mamy do czynienia z tanim pieniądzem, wiele osób bierze kredyty i lokuje pieniądze w sektor mieszkaniowy.

− To może doprowadzić do bańki mieszkaniowej, a to oznacza pogorszenie sytuacji zaciągających kredyty, bo banki będą zmuszone podnieść koszty obsługi, a przedsiębiorcy, którzy korzystali z taniego pieniądza też będą mieli kłopot – mówi dr. Bartoszewicz.

Anna Grabowska, jk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej