Fake newsem w polskie rolnictwo. "Odbiorca ma uwierzyć, że zdrowe jest tylko to, co zachodnie"

W 2022 r. wykryto 260 publikacji medialnych, powielających fałszywe informacje dotyczące żywności oraz 80 kont automatycznie rozpowszechniających w sieci fake newsy na ten temat. Przeprowadzono też cztery masowe akcje dezinformujące, a zmanipulowane przekazy dotarły do 14 mln odbiorców - poinformował Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.

2023-01-27, 14:22

Fake newsem w polskie rolnictwo. "Odbiorca ma uwierzyć, że zdrowe jest tylko to, co zachodnie"
Skuteczną metodą dezinformacji jest tzw. jętkowanie, polegające na stworzeniu infrastruktury złożonej z kilkudziesięciu fałszywych profili, botów, stron wyglądających na mediowe i powołaniu grupy influencerów zadaniowych.Foto: Shutterstock/SFIO CRACHO

Dezinformacja: "Mięso jest rakotwórcze", "nie należy podawać mleka dzieciom", "polskie kurczaki mają salmonellę" - niejasności, mity, półprawdy, a nawet kłamstwa dotyczące polskiej żywności, coraz częściej pojawiają się w prasie, telewizji, internecie i na portalach społecznościowych.

W opinii ekspertów dezinformacja i ataki skierowane na sektor rolno-spożywczy mają ogromny wpływ na wizerunek branży w Polsce i na arenie międzynarodowej oraz przekładają się na efekty ekonomiczne.

Przygotowanie pseudo danych

- Fake newsy na temat branży rolno-spożywczej są tak przygotowywane, że wymuszają na odbiorcach emocje. Celem zmanipulowanych przekazów są głównie kobiety w wieku 28-45 lat, mające dzieci, które dbają o to, co jedzą, są świadome środowiskowo, ale przede wszystkim ufają temu, co przeczytają w sieci - mówi Michał Fedorowicz, prezes Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych.


Ekspert wyjaśnił, że mechanizm kampanii dezinformacyjnej dzieli się na kilka etapów. Pierwszym jest przygotowanie pseudo danych, wyglądających na dane naukowe z dużą ilością nieweryfikowalnych liczb. Kolejnym - implementacja danych poprzez reklamy i sponsorowane artykuły, ich dystrybucja w mediach społecznościowych oraz docieranie z treściami bezpośrednio do blogerów, influencerów i dziennikarzy.

REKLAMA

Końcowym etapem jest wywołanie afery poprzez powoływanie się na własne dane i płatne artykuły oraz ich dalszą dystrybucję w mediach pod hasłem "wszyscy o tym mówią".

"Jętkowanie" wynalezione w Iranie

Skuteczną metodą dezinformacji jest tzw. jętkowanie, wynalezione w Iranie w 2016 r., polegające na stworzeniu infrastruktury złożonej z kilkudziesięciu fałszywych profili, botów, stron wyglądających na mediowe, powołaniu grupy influencerów zadaniowych. Celem "jętkowania" jest nagłaśnianie publikacji, zastraszanie zasięgami, wywoływanie wrażenia masowości oraz pisanie petycji.

- Mierzymy się z fake newsami o dodatkach, substancjach, które są zabronione w UE i których nie używa się od 50 lat. Są portale, gdzie można obejrzeć filmy nakręcone w Australii, pokazujące klatki, które od wielu lat nie są stosowane, jako obraz polskich hodowli - wymienia Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, Izby Gospodarczej.

Dezinformacja w branży rolno-spożywczej bazuje na szybkim udostępnianiu. O tym, co nam pokazywać, decydują algorytmy sztucznej inteligencji, które opierają się na informacji, ile osób wyświetla czy komentuje dany komunikat.

REKLAMA

- Jeżeli przekaz podoba się 100 ludziom, sztuczna inteligencja pokaże go tysiącom. Ważne, w jakim czasie publikacja dostanie dużą ilość interakcji. Wtedy algorytm decyduje o pchaniu treści dalej i nakręca się kula śniegowa. Złe dla branży jest to, że bazuje na starych formach przekazu - zaznacza Michał Fedorowicz.

"Mleczne" napoje roślinne

W opinii Agnieszki Maliszewskiej, dyrektorki Polskiej Izby Mleka, za przekazem powielanym w przestrzeni publicznej często stoją ludzie albo boty o niekreślonej tożsamości. Natomiast osoby znane z nazwiska i funkcji automatycznie stają się lobbystami, a to się źle kojarzy.

- W ubiegłym roku jedna z organizacji zaczęła zbieranie podpisów pod petycją, żeby do szkół i przedszkoli wprowadzić "mleczne" napoje roślinne zamiast mleka. Stała za tym firma zza zachodniej granicy, specjalizująca się w sprzedaży produktów wegańskich. Zawiadomiliśmy UOKiK, że nie można stosować nazwy mleko roślinne - mleko to produkt, który pochodzi od ssaków - tłumaczy Agnieszka Maliszewska.

Z kolei Rafał Romanowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podkreśla, że 72 proc. Polaków czerpie wiedzę oraz reaguje na to, co zobaczy i przeczyta w sieci.

REKLAMA

Merytoryczna informacja się nie sprzeda

- Musimy zrozumieć, na czym to polega. Merytoryczna informacja z debaty się nie sprzeda - ale wystarczy zrobić jedną tablicę z cytatem z Jana Pawła II i w ciągu 10 minut dostajemy 100 serduszek. Musimy wykorzystać nowoczesne technologie, żeby dotrzeć do jak najszerszego spektrum odbiorców - podkreśla.

W jego opinii polskie rolnictwo jest obecnie jednym z najnowocześniejszych w Europie i podczas gdy wiele krajów UE stosuje technologie z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, efektywne wykorzystanie środków z UE sprawiło, że używane w Polsce technologie pochodzą z końca XX i początków XXI w.

- Tymczasem niektórzy politycy europejscy, jak premier Czech Andrzej Babisz, związani z krajowymi producentami z branży spożywczej, są zainteresowani wzbudzaniem niechęci do polskich produktów - zaznacza Rafał Romanowski.

PR24.pl, IAR, PAP, DoS

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej