Niemcy pouczają innych, a wciąż kupują rosyjską ropę. "Mieszanie surowca jest nieuniknione i dozwolone"
Niemcy przyznają, że wciąż do ich rafinerii trafia rosyjska ropa. Sankcji jednak nie łamią, bo jest to rosyjska ropa z metką Kazachstanu - informuje serwis wnp.pl. Niemcy, podobnie jak Polska, oficjalnie zrezygnowały z importu ropy z Rosji, jednak dywersyfikacja dostaw surowca u naszych zachodnich sąsiadów przebiega z o wiele większymi problemami niż u nas.
2023-09-19, 10:08
Polska nie importuje już ropy i paliw gotowych ze Wschodu. Polskie rafinerie zasila teraz w głównej mierze surowiec z Arabii Saudyjskiej, który sprowadzać możemy dzięki naftowemu oknu na świat Polski, czyli gdańskiemu Naftoportowi.
"Niemcy są w gorszym położeniu, a zwłaszcza wschodnioniemieckie rafinerie, takie jak PCK w Schwedt. Położony w głębi lądu zakład zaopatrywany była głównie w rosyjską ropę dostarczaną ropociągiem Przyjaźń. Od stycznia, gdy niemiecki rząd zadeklarował rezygnację z dostaw ropy z Rosji, rafineria zaopatrywana jest drogą morską z terminala w porcie Rostock oraz z polskiego Naftoportu w Gdańsku. Te kierunki dostaw nie są w stanie jednak pokryć zapotrzebowania tak ważnej rafinerii, która w pierwszej połowie roku przez brak surowca musiała ograniczać moce produkcyjne" - czytamy w serwisie wnp.pl.
Certyfikat kazachskiego pochodzenia
Obecnie ropę Niemcy sprowadzają z m.in. z Indii. Innym kierunkiem jest Kazachstan, skąd Niemcy każdego miesiąca sprowadzają 100 tys. ton ropy. W kontekście rozwoju importu ropy z Indii, jest bardzo prawdopodobne, że Niemcy i inne kraje europejskie pośrednio kupują rosyjską ropę.
Kazachska ropa trafia do Niemiec poprzez ropociąg Przyjaźń, biegnący przez terytorium Rosji, Białorusi i Polski. Zgoda strony rosyjskiej na ten przesył surowca, który de facto zastępuje na europejskich rynkach rosyjską ropę, wywołała pytanie o to, co tak faktycznie kupują obecnie Niemcy.
REKLAMA
Portal podkreśla, że dodatkowe wątpliwości nasunęły przeprowadzone w Europie badania surowca z certyfikatem kazachskiego pochodzenia, o których wiosną informował portal wnp.pl.
"Z naszych informacji wynika, że dostarczona na Stary Kontynent kazachska ropa KEBCO ma niemalże identyczne parametry jak rosyjska ropa REBCO" - czytamy.
Warunek jest jeden
Do mnożących się pytań ostatecznie odniosło się niemieckie Ministerstwo Gospodarki i Klimatu. W odpowiedzi przekazanej internetowemu wydaniu niemieckiego dziennika Märkische Oderzeitung, ukazującego się we wschodniej Brandenburgii, resort stwierdził, że "zgodność z sankcjami UE wobec Rosji jest monitorowana przez niemiecką administrację celną w zakresie importu, eksportu i tranzytu, a także w przypadku przesyłek towarów w ramach kontroli zorientowanych na ryzyko. Ponadto przestrzeganie zakazów importu towarów z Rosji na odpowiednim szlaku transportowym jest już sprawdzane przez polską administrację celną przy wjeździe do UE".
Jak pisze autor publikacji, niemiecki resort przyznał jednak, że w przypadku wymiany, czyli swapu towarowego ze względu na charakter ropy naftowej mieszanie surowca podczas transportu rurociągami, takimi jak Przyjaźń, jest nieuniknione, ale jest również dozwolone na mocy sankcji UE. Warunek jest jeden, swap nie może zwiększać produkcji lub sprzedaży rosyjskiej ropy naftowej ani w żaden inny sposób generować możliwych do uniknięcia korzyści dla rosyjskich przedsiębiorstw.
REKLAMA
"Oznacza to, że Niemcy przyznają, iż w ramach obowiązujących sankcji odbierają rurociągiem Przyjaźń także rosyjski surowiec, który trafia przez terytorium Polski do ich rafinerii na zasadach swapu" - podsumowuje wnp.pl.
PR24.pl, wnp.pl, DoS
REKLAMA