Obligacje korporacyjne stają się alternatywą dla lokat. Ile można zarobić?
W środę poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. A to od tego zależy m.in. oprocentowanie kredytów oraz kont oszczędnościowych i lokat. Jeśli chodzi o te ostatnie to od dłuższego czasu nie dają nam one wiele zarobić. Alternatywą stają się obligacje korporacyjne.
2016-04-05, 10:40
Posłuchaj
Lokaty od dłuższego czasu nie dają nam wiele zarobić. Alternatywą stają się obligacje korporacyjne.
- Podatek bankowy ogranicza znowu finansowanie z banków. Banki zarabiają na kredytach mniej, gdyż opodatkowane de facto są właśnie kredyty. Firmy szukają więc innych możliwości pozyskania tych środków. Z drugiej zaś strony depozyty bankowe oprocentowane są nisko, więc klienci banków także szukają możliwości lepszego ulokowania swoich środków – mówi Emil Szweda z portalu Obligacje.pl.
Im wyższe oprocentowanie, tym większe ryzyko
To, ile zarobimy na obligacjach korporacyjnych, zależy od podjętego przez nas ryzyka.
- Można kupić obligacje dużych firm, takich jak Orlen, BZ WBK czy Alior Bank, wówczas te zyski będą sięgały WIBOR plus 1 – 1,5 punktu procentowego, czyli w granicach 3 proc. Można szukać wyżej oprocentowanych obligacji wśród dużych firm, ale już nie tak wielkich, jak np. KRUK czy ROBYG, czyli czołowe firmy w swoich branżach: windykacyjnej i deweloperskiej, i szukać tych zysków w granicach 5 proc. – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
Kłopoty z wykupieniem obligacji
Jednocześnie, jak dodaje ekspert, im wyższe oprocentowanie, tym większe ryzyko, że dana firma będzie miała kłopoty z wykupieniem obligacji.
- Ryzyko inwestowania w obligacje rośnie wraz z oprocentowaniem. Nasze statystyki wskazują, że o ile na całym rynku w ubiegłym roku mniej więcej 4 proc. obligacji nie zostało wykupionych w terminie, o tyle w przypadku małych firm i emisji do 10 mln zł ten odsetek rósł aż do 25 proc. – podaje liczby Emil Szweda.
Według szacunków, w tym roku na zakup obligacji emitowanych przez firmy inwestorzy indywidualni mogą wydać nawet ponad 3 mld zł, czyli kilka razy więcej niż w poprzednich latach.
REKLAMA
Błażej Prośniewski, awi
REKLAMA