Mieszkania nie powinny już drożeć

2019-01-30, 14:19

Mieszkania nie powinny już drożeć
Niezmiennie najdroższym miastem pozostaje Warszawa, gdzie metr kwadratowy kosztuje średnio od 8,1 tys. do 8,2 tys. zł. . Foto: Glow Images/East News

Minione 12 miesięcy to okres bardzo dynamicznego wzrostu cen na rynku mieszkań w całym kraju. Tyle, że to się już kończy – kupujący mogą liczyć nawet na lekkie obniżki.

Posłuchaj

Dlaczego należy się spodziewać, że ceny mieszkań przestaną rosnąć, a mogą nawet lekko zmaleć, wyjaśnia Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości w Home Broker. /Dariusz Kwiatkowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
+
Dodaj do playlisty

W wielu miastach ceny mieszkań wzrosły w tym czasie od 15 do 18 procent. Niezmiennie najdroższym miastem pozostaje Warszawa, gdzie metr kwadratowy kosztuje średnio od 8,1 tys. do 8,2 tys. zł.

W tym cenowym rankingu za Warszawą są Kraków i Gdańsk, w których ceny oscylują wokół siedmiu tysięcy złotych za metr.

W pozostałych dużych miastach najtaniej można kupić mieszkanie na przykład w Łodzi czy Rzeszowie - tam  metr kwadratowy kosztuje około pięciu tysięcy złotych.

− Spodziewam się, że w roku 2019 nie będzie już tak dynamicznych wzrostów cen, w pewnym momencie dojdziemy do końca wzrostów i ceny powoli zaczną spadać. Zaznaczam, że powoli, dlatego, że te czynniki które powodują, że ceny dziś są wysokie, utrzymają się w dużym stopniu - podkreśla Marcin Krasoń, analityk rynku nieruchomości w Home Broker.

Wśród tych czynników ekspert wymienia: zapowiedź Narodowego Banku Polskiego, że nie będzie zmian stóp procentowych ani w 2019 ani prawdopodobnie nawet  w 2020.

Czyli mamy niskie stopy, co oznacza, że atrakcyjność na przykład lokat czy obligacji skarbowych jako środków do lokowania pieniędzy jest niewielka, więc część osób trafia na rynek nieruchomości i kupuje mieszkania. Dlaczego? Ponieważ z drugiej strony niskie stopy to sprzyjające oprocentowanie kredytów hipotecznych, ich duża dostępność  powodująca wzrost zainteresowania mieszkaniami. Trzeba też pamiętać o tym, że w Polsce mamy ciągle boom budowlany. Dają o sobie znać problemy zarówno z materiałami jak i z fachowcami, którzy za swoje usługi liczą sobie coraz więcej i to  też przekłada się na ceny mieszkań.

− Dlatego wydaje mi się, że choć dojdzie do spadku cen, to będzie on tylko kilkuprocentowy- podkreśla Marcin Krasoń. 

Zdaniem analityka,  warto zawsze zastanowić się czy zainwestować w mieszkanie nowe czy z rynku wtórnego.

W przypadku mieszkania na wynajem nowe locum, od dewelopera jest atrakcyjniejsze dla najemcy, bo zazwyczaj każdy chciałby zamieszkać jako pierwszy. Dużo lepiej się w takim mieszkaniu czujemy. Trzeba jednak pamiętać, że takie mieszkanie więcej kosztuje. Co do zasady rynek pierwotny jest droższy, ale z drugiej strony takie mieszkanie trzeba jeszcze wyposażyć. Kiedy kupujemy na rynku wtórnym może się zdarzyć, że nabywamy je w pełni wyposażone, gotowe do zamieszkania. Przedsięwzięcie będzie wówczas wymagało niewielkiej dodatkowej inwestycji, rzędu kilkuset złotych i locum może trafić na rynek wynajmu. Przy zakupie na rynku pierwotnym trzeba się liczyć z dodatkową inwestycją rzędu nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. To znacząco podnosi cenę i nie zawsze udaje  się zrekompensować wyższą stawką najmu.

Pamiętajmy bowiem, że to czy inwestycja w mieszkanie na wynajem będzie opłacalna, zależy od kilku czynników: za ile mieszkanie kupimy, za ile wynajmiemy i czy… w ogóle znajdziemy najemcę. Bo jeżeli mieszkanie będzie stało przez kilka miesięcy puste, to będzie tylko generowało koszt, a przychodów już nie - przypomina Marcin Krasoń. 

Dariusz Kwiatkowski, jk

Polecane

Wróć do strony głównej