Premier Kopacz o proteście rolników w Warszawie: jest zgoda na protest, ale nie na zielone miasteczko
Jest zgoda na manifestację rolników, ale nie ma zgody na miasteczko - poinformowała we wtorek na konferencji premier Ewa Kopacz. Chodzi o miasteczko namiotowe przed KPRM, którego ustawienie organizacje rolnicze zapowiedziały na czwartek. Rolnicy zapowiadają 10-dniowy protest.
2015-02-17, 19:17
Posłuchaj
Protest rolników z powiatu grudziądzkiego - relacja Marcina Dolińskiego (IAR) 
Dodaj do playlisty
Organizacje te to NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność i OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
Zgody na miasteczko nie będzie
 – Jeśli chodzi o protest rolników jest oczywiście zgoda na manifestację - powiedziała na konferencji po posiedzeniu rządu premier Ewa Kopacz. Dodała, że jeśli chodzi o miasteczko namiotowe przed KPRM, to zgodnie z informacjami z ratusza, nie ma na nie zgody.
- Ale oczywiście rozmowy z przedstawicielami związków rolniczych toczą się (...) w siedmiu zespołach. (...) Do 21 lutego mają być wypracowane, w ramach prac w tych siedmiu zespołach, ścieżki dojścia do rozwiązań, które to pole konfliktu zniwelują - zaznaczyła.
Solidarność RI: w czwartek będziemy protestować pod Kancelarią Premiera
Solidarność RI uzyskała zgodę na 10-dniową akcję protestacyjna od czwartku (19 lutego) pod Kancelarią Premiera - poinformował dziennikarzy szef jej organizacji, senator Jerzy Chróścikowski. Na razie nie ma zgody na uruchomienie miasteczka.
 Akcja ma się rozpocząć na warszawskim Torwarze o godz. 10. Stamtąd rolnicy przejdą pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, ale po drodze zatrzymają się przed gmachem Sejmu, gdzie przekażą petycję na ręce marszałka - poinformował Chróścikowski. Dodał, że jest zgoda na to, by trwała przez 10 dni.
 Chróścikowski powiedział, że "jest zbulwersowany" wypowiedzią premier Ewy Kopacz w sprawie braku zgody na zorganizowanie miasteczka. - Żyjemy w państwie prawa, rolnicy mają prawo protestować (...) to państwo ma obowiązek służyć obywatelom, a nie ich szykanować - mówił na konferencji prasowej senator.
Miasteczko zajęłoby pas drogowy
Jak wynika z ustawy o drogach publicznych zorganizowanie miasteczka stanowiło by zajęcie pasa drogowego na cele niezwiązane z funkcją drogi, np. jej przebudową. Zezwolenie na zajęcie pasa wydaje zarządca drogi - Zarząd Dróg Miejskich. 
 Karolina Gałecka ze stołecznego ZDM poinformowała we wtorek PAP, że do tej pory do ZDM nie wpłynęły dokumenty wymagane do uzyskania zgody na zajęcie pasa drogowego i rozbicie miasteczka - ani ze strony NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność, ani OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych.
 Na razie nie ma wniosku o zajęciu pasa drogowego
 Powiedziała, że ZDM otrzymał jedynie we wtorek od NSZZ informację o organizowaniu zgromadzenia publicznego pod KPRM. "Odpisaliśmy, że będą tutaj traktowani jak każdy inny podmiot" - powiedziała Gałecka. Ze strony OPZZ nie było żadnej informacji ani wniosku przekazanego ZDM - dodała. 
 Gałecka wyjaśniła, że aby zorganizować miasteczko najpierw trzeba złożyć odpowiednie dokumenty: wniosek, plan sytuacyjny z zaznaczonymi granicami planowanego zajęcia pasa drogowego oraz projekt organizacji, który musi zostać zatwierdzony przez inżyniera ruchu. 
 "Po złożeniu dokumentów ZDM rozpatruje je i wydaje decyzję administracyjną. Na chwilę obecną nie mamy wymaganych dokumentów - nie mamy wniosku, nie mamy projektu, nie mamy mapy sytuacyjnej" - powiedziała Gałecka.
 Izdebski zapowiada manifestację i założenie zielonego miasteczka przed siedziba Rady Ministrów
 W piątek przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski zapowiedział demonstrację z udziałem ok. 30 tys. osób przed Kancelarią Premiera. Informował też o założeniu "zielonego miasteczka". Według niego manifestacja skończy się dopiero wtedy, kiedy zostaną podpisane postulaty związkowców bądź zostanie odwołany minister rolnictwa.
Według zapowiedzi będzie to "ogólnopolska akcja okupacyjna" zorganizowana w związku z niepodpisaniem porozumienia z rządem. Zakończy się, jeżeli spełniony zostanie jeden z warunków: podpisane zostanie porozumienie lub też minister rolnictwa Marek Sawicki poda się do dymisji lub zostanie zdymisjonowany.
Sławomir Izdebski, lider rolniczego OPZZ: ja chętnie zostanę ministrem, a Sawicki niech wraca na wieś.
Źródło: TVN24/x-news
Rolnicy przyjadą autobusami, bez traktorów
Przewodniczący  Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji  Rolniczych Sławomir Izdebski poinformował podczas konferencji prasowej w poniedziałek, że rolnicy  przyjadą pod kancelarię premiera o godz. 13. Dodał, że tym razem  przybędą do stolicy nie na traktorach, ale autobusami.   
  "Zielone miasteczko" ma zgodę na 6 dni 
Protestujący szykują ciepłe posiłki, podstawowy sprzęt sanitarny czy opiekę medyczną. Wejścia do namiotów strzec mają specjalni wartownicy wyłonienie spośród rolników. Miasto zgodziło się, by "zielone miasteczko" funkcjonowało w Warszawie przez 6 dni.
Izdebski liczy na porozumienie z rządem
Zapowiadając manifestację, Izdebski przypomniał, że nadal liczy na porozumienie z rządem. Organizacje rolnicze, które obecnie dogadują się z władzą nazywa nierzetelnymi. Jego zdaniem wszystkie są prorządowe, a z takich porozumień czerpią polityczno-biznesowe korzyści.
Jednocześnie chce ustąpienia Sawickiego
Według zapowiedzi będzie to "ogólnopolska akcja okupacyjna"  zorganizowana w związku z niepodpisaniem porozumienia z rządem. Zakończy  się, jeżeli spełniony zostanie jeden z warunków: podpisane zostanie  porozumienie lub też minister rolnictwa Marek Sawicki poda się do  dymisji lub zostanie zdymisjonowany.   
 Zdaniem Izdebskiego  minister, który odmawia zawarcia porozumienia, nie może dalej  funkcjonować. Zaznaczył, że gdy na wiosnę ub.r. rolnicy protestowali w  związku z sytuacją na rynku trzody chlewnej i z powodu ASF, Sawicki  obiecywał protestującym, że jeśli powróci na stanowisko ministra, to w  trzy miesiące zostanie załatwiona sprawa afrykańskiego pomoru świń,  zmniejszenia populacji dzików i przywrócenia uboju rytualnego.
Referendum ws. odwołania ministra Sawickiego? Domaga się tego rolnicze OPZZ >>>
Dodał, że OPZZRiOR domaga się  odszkodowań dla rolników w wysokości 7 mln zł. Zaznaczył, że nie chodzi o  to, by minister natychmiast wyłożył pieniądze, ale musi być podpisane  porozumienie, które zagwarantuje takie wypłaty.   
 Podkreślił, że  jeżeli premier Ewa Kopacz zdecyduje się na jego podpisanie, to wtedy  "miasteczka" nie będzie, a rolnicy wrócą do domów. Ocenił, że takie  rozwiązanie jest możliwe.   
 Przypomniał że najważniejszymi  postulatami OPZZRiOR są: odszkodowania za straty spowodowane przez  dziki, zwrot kosztów wszystkich zakupionych przez rolników kwot  mlecznych, dopłaty do eksportu wieprzowiny, zakupy interwencyjne na  zapasy państwowe oraz zakaz sprzedaży ziemi, by nie trafiała ona "w obce  (niepolskie - PAP) ręce".   
  Izdebski o dotychczasowych odszkodowaniach za dziki  
 W listopadzie u.br. Agencja  Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przyjmowała wnioski od  rolników z woj. podlaskiego ramach pomocy de minimis w sprawie  odszkodowań za straty spowodowane przez dziki. Zgłosiło się wówczas 579  rolników, otrzymali oni łącznie 1,84 mln zł. Rekompensata wynosiła 850  zł za 1 ha zniszczonych upraw. Wcześniej szacowano, że straty wystąpiły w  1284 gospodarstwach na powierzchni ponad 4 tys. hektarów upraw ich  wielkość wyceniono na 6,3 mln zł.
W opinii Izdebskiego, takie odszkodowania są zdecydowania za niskie, powinny wynosić ok. 2 tys. zł za hektar.   
  Resort rolnictwa przygotowuje wsparcie dla producentów trzody  
 Ministerstwo  rolnictwa odpowiadając kilka dni temu Izdebskiemu na postulaty jego  organizacji poinformowało, że opracowało projekt rozporządzenia Rady  Ministrów, który przewiduje pomoc dla producentów trzody chlewnej. Pomoc  ma wynieść 2 tys. zł dla gospodarstw posiadających od 51 do 100 sztuk  świń, i 1,4 tys. zł dla gospodarstwa utrzymującego od 101 do 200 sztuk  trzody.   
  Będzie też pomoc dla producentów mleka  
 Zakłada ono ponadto pomoc dla rolników, którzy zakupili  kwoty mleczne w okresie 2013/2014 (jest to łącznie ponad 153 mln kwot),  resort proponuje 30 groszy za każdą zakupioną kwotę.   
 Na dodatkową pomoc dla rolników przewiduje się ok. 100 mln zł.   
 Resort  poinformował także, że kraj będący członkiem UE samodzielnie nie może  podjąć interwencji na rynku wieprzowiny. Ponadto zwrócił uwagę, że ceny  skupu żywca wieprzowego w Polsce kształtują się na poziomie średniej  ceny notowanej w UE. Tańszy żywiec jest z Holandii, Belgii, Francji i  Danii.   
  Izdebski zapowiada rozszerzenie protestów na inne grupy zawodowe  
 Według Izdebskiego do protestu chcą się przyłączyć też  górnicy z Sierpnia 80, trwają ponadto rozmowy z innymi grupami m.in.  związkami pielęgniarek i położnych oraz kolejarzy. Zdaniem szefa  OPZZRiOR do protestu dołączą się też rolnicy z innych organizacji  związkowych, wymienił Solidarność RI oraz Samoobronę.   
 Izdebski  poinformował, że uzyskał od miasta zgodę na funkcjonowanie "miasteczka"  przez 6 dni. Pytany o legalność manifestacji pod ministerstwem rolnictwa  wyjaśnił, że była to akcja zorganizowana "spontanicznie", a wtedy  przepisy pozwalają nie karać jej uczestników.   
  Miasto potwierdza: jest zawiadomienie o zgromadzeniu publicznym  
 Szefowa stołecznego  biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Ewa Gawor potwierdza, że  do miasta wpłynęło, po dokonaniu poprawek, zawiadomienie o zgromadzeniu  publicznym ze strony OPZZ od 19 do 25 lutego. Dodała, że do ratusza  wpłynęło także drugie zawiadomienie o zgromadzeniu - ze strony NSZZ  Rolników Indywidualnych "Solidarność", które również ma odbyć się pod  KPRM, a ma w nim wziąć udział 500 osób.
Marek Sawicki, minister rolnictwa: rolnicy słusznie są niezadowoleni. Pomóc im nie mogę.
Źródło: TVN24/x-news
IAR, awi, jk