Polska odcięła się od rosyjskiego gazu. Import spadł do zera w I kwartale tego roku
Rok 2022 był dla polskiego sektora gazowego przełomowy. W tym czasie zmieniły się nie tylko źródła importu, cena, wielkość konsumpcji, ale i kierunki przepływu gazu. W 2021 r. rosyjski gaz stanowił około 87 proc. gazu importowanego do Polski, wliczając przesył do Niemiec gazociągiem jamalskim. W 2022 r. tylko 20 proc. importu gazu pochodziło z Rosji, a w I kwartale 2023 r. Polska w ogóle nie importowała rosyjskiego gazu.
2023-04-05, 11:55
Konsekwentna dywersyfikacja i stopniowe odchodzenie od rosyjskich dostaw pozwoliły Polsce, mimo kryzysu, utrzymać bezpieczeństwo dostaw w sektorze gazowym. Import LNG i gazu przez Baltic Pipe stanowił 85 proc. importu w I kwartale 2023 r.
Gdyby nie gaz z Baltic Pipe, Polska w I kwartale 2023 r. mogłaby być zmuszona ograniczyć swoje obecne zużycie gazu o 44 proc. Nawet jednak w tej trudnej sytuacji terminal LNG w Świnoujściu, interkonektory z Niemcami, Litwą, Słowacją, Czechami i Ukrainą umożliwiłyby częściowe złagodzenie kryzysu dzięki sprowadzeniu gazu z tych kierunków.
Nowe interkonektory
Przed rosyjską inwazją gaz w Polsce płynął ze wschodu na zachód. Obecnie zaś płynie z zachodu na wschód i z północy na południe. W 2022 r. rozpoczęły pracę trzy nowe interkonektory: Baltic Pipe, Polska-Litwa i Polska-Słowacja.
W ujęciu średniodobowym przełożyło się na ponad trzykrotny wzrost importu gazu netto z kierunku północnego (LNG, Baltic Pipe, Litwa) w I kwartale 2023 r. w porównaniu z 2021 r. Niemcy z importera stali się eksporterem netto gazu do Polski, która jest obecnie eksporterem netto gazu do Ukrainy.
REKLAMA
Kolejnym krokiem będzie budowa interkonektora Stork II, który ponad dwukrotnie zwiększy możliwości przesyłu gazu pomiędzy Polską i Czechami, oraz terminalu FSRU w Gdańsku, który podniesie możliwości importu LNG dla państw regionu.
Baltic Pipe
System Baltic Pipe rozpoczyna się na Morzu Północnym tzw. wpinką - połączeniem z biegnącym z Norwegii do Europy Zachodniej gazociągiem Europipe II. W miejscu odgałęzienia Baltic Pipe zainstalowano na dnie morskim PLEM (Pipeline End Manifold), 215-tonową konstrukcję wielkości domu jednorodzinnego. Stamtąd gazociąg trasą długości 105 km biegnie w kierunku zachodnich wybrzeży Danii. Na brzeg wchodzi pod plażą Houstrup, dalej rura biegnie do terminala gazowego Nybro, który musiał zostać specjalnie rozbudowany.
Po przekroczeniu półwyspu jutlandzkiego gazociąg pokonuje po dnie cieśninę Mały Bełt i wyspę Fionia (Fyn). Przed cieśniną Wielki Bełt Baltic Pipe zostało podłączone do duńskiego systemu przesyłowego, od którego odgałęzia się na kolejnej wyspie Zelandia (Zeeland). Gazociąg opuszcza duński ląd w zatoce Faxe, przechodząc wcześniej przez specjalnie dla niego zbudowaną tłocznię Everdrup. Do tego punktu, za budowę odpowiadał duński operator Energinet, choć polski Gaz-System partycypował finansowo w budowie tłoczni. Również Gaz-System odpowiadał za budowę wyjścia gazociągu z lądu na otwarte morze. W tym celu należało przewiercić się pod nadbrzeżnym klifem za pomocą miniaturowej tarczy TBM. Podobną metodę zastosowano przy wyjściu na polski brzeg.
Z zatoki Faxe gazociąg biegnie 275 km trasą przez wody terytorialne Danii, duńską i szwedzką strefę ekonomiczną, a na południe od Bornholmu wchodzi do strefy ekonomicznej Polski, na polskie wody terytorialne i dociera na brzeg koło Pogorzelicy w Zachodniopomorskiem. Po drodze krzyżuje się m.in. z gazociągami Nord Steram 1 i 2. Już na terenie Polski, poprzez tzw. zespół zaporowy w Niechorzu i węzeł Płoty łączy się z polskim systemem w tłoczni Goleniów. Właścicielem i operatorem tej części jest Gaz-System.
PolskieRadio24.pl/ PAP/PIE/ mib
REKLAMA