Historia kredytowa to nasz finansowy autoportret
Zarówno pozytywne informacje, czyli te o terminowych spłatach należności, jak i informacje negatywne, o opóźnieniach lub zaległościach, budują naszą historię kredytową.
2015-06-05, 18:15
Posłuchaj
Wszelkie kredyty, które zaciągnęliśmy teraz lub w przeszłości, a także te, które poręczaliśmy w bankach czy też w SKOK-ach wpływają na to, jak jesteśmy odbierani przez instytucje finansowe, oceniające naszą wiarygodność i rzetelność.
Rzetelny klient może więcej
– Często pracownik komercyjnego banku widzi swojego klienta po raz pierwszy w życiu i ten klient chce w oparciu o Dowód Osobisty dostać kredyt: dwa, trzy tysiące złotych. Na podstawie sprawdzenia go w bazie dostajemy informacje, czy to jest osoba, która miała kontakt z sektorem bankowym, miała kiedyś problemy ze spłatą kredytów, czy też nie. Jeśli widzimy, że ta historia jest dobra, rachunek jest zasilany automatycznie, to obdarzamy takiego klienta większym zaufaniem niż tego, który zalega ze spłatami – mówi rzecznik Związku Banków Polskich Przemysław Barbrich.
Co ciekawe, im więcej kredytów zaciągnęliśmy w przeszłości i spłaciliśmy lub ciągle regularnie spłacamy, tym lepiej.
– Dobrze jest mieć nawet malutki kredyt gotówkowy lub ratalny na jakiś sprzęt, tylko po to, by pokazać instytucjom finansowym, że umiemy regularnie je spłacać. To w przyszłości ułatwi nam uzyskanie kredytu hipotecznego, jeżeli o taki będziemy się starać – wyjaśnia Łukasz Piechowiak z portalu bankier.pl. W ten sposób wzrośnie nasza ocena wiarygodności finansowej (ang. scoring).
REKLAMA
Warto być sprawdzonym
– Ludzie bez historii kredytowej, tacy, którzy nigdy nie mieli żadnego zobowiązania do spłaty, nawet jeżeli mają wysoki dochód, wyglądają dużo bardziej podejrzanie, ponieważ nie wiadomo, jak zareagują wtedy, gdy powinie im się noga – mówi Łukasz Piechowiak.
Na ocenę składają się też inne informacje na nasz temat.
– Dostajemy punkty za wiek, za dochód, za płeć nawet za stan cywilny, to zależy od banków, jak badają zdolność kredytową klienta. Kawaler o wysokich dochodach jest mniej wyceniany przez bank niż małżeństwo o stosunkowo niższych dochodach – mówi Piechowiak.
REKLAMA
Aby mieć dobrą reputację finansową, nie trzeba jednak koniecznie brać kredytu. Można poprosić firmę telekomunikacyjną, by dopisała pozytywną informację na nasz temat do bazy Biura Informacji Gospodarczej.
– Pozytywny wpis można otrzymać za płacenia na czas wszystkich rachunków, faktur czy opłat, z którymi na co dzień mamy do czynienia. To nie tylko płatności rat kredytu – wyjaśnia Edyta Szymczak, prezes Zarządu Rejestru Dłużników ERIF BIG
Edyta Szymczak.
Liczą się rachunki za Internet, telewizję, czy spłata pożyczek udzielanych poza sektorem bankowym.
Karolina Mózgowiec, gra
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA