Firmy muszą konkurować. Ale grupy zawodowe już nie zawsze
Konkurencja. Generalnie dobrze, kiedy jest. Chociaż, jak się okazuje podejście do niej też się zmienia. Zdarza się też tak, że jest lepiej, kiedy jest ograniczona. Mamy z nią do czynienia w naszej gospodarce dopiero od 26 lat. A czy ma ona wpływ na rynek pracy?
2015-06-19, 16:28
Posłuchaj
Konkurencja między firmami ma pozytywny wpływ na rynek pracy – uważa dr Wojciech Warski, ekspert BCC.
– Im bardziej konkurencyjna gospodarka, im więcej podmiotów funkcjonuje na podobnych rynkach ścigając się jakością swoich wyrobów, szybkością ich dostarczania na rynek, zmiennością oferty – to dla rynku pracy jest lepiej.
Konkurencja – ale nie dla wszystkich
Ale jak dodaje dr Warski – dotyczy to tylko ludzi wykształconych.
– Mających elementarne doświadczenie. To nie jest darmowa szansa dla osób, które chciałyby dużo zarabiać i nic nie robić. To jest szansa dla osób, które mają chęć się uczyć, chęć terminowania, żeby w perspektywie roku, dwóch, trzech stać się fachowcami.
REKLAMA
Konkurencja wymusza niższe ceny
Zdaniem Łukasza Piechowiaka, głównego ekonomisty portalu bankier.pl – dzięki konkurencji między firmami za niektóre produkty płacimy mniej.
– Klienci mają lepsze i tańsze produkty. Gdyby nie było konkurencji na rynku, oczywiście nie pomiędzy wszystkimi firmami, to płacilibyśmy strasznie wysokie pieniądze za tzw. chłam. Zresztą ludzie, którzy żyli w PRL-u to dobrze pamiętają. Co można było kupić w sklepach, jak była jedna państwowa firma produkująca jeden państwowy produkt. Np. fiat 126p jest tego świetnym przykładem, to właśnie pożądany przez wszystkich chłam.
Za dużo konkurencji szkodzi
Dziś na świecie zmienia się podejście do konkurencji – zwraca uwagę prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
– Coraz częściej w wielu publikacjach, także tych wywodzących się z Międzynarodowego Funduszu Walutowego jest powiedziane, że konkurencja zbyt drastyczna może powodować odwrotne efekty od tych pożądanych. Czyli czasami potrzebne jest spojrzenie kompleksowe, holistyczne, i pójście na współpracę.
REKLAMA
Zamiast konkurencji czasem lepsze licencje
Ograniczenie konkurencji ze strony państwa czasami ma uzasadnienie – dodaje Łukasz Piechowiak:
– Ma to swoje uzasadnienie np. wśród prawników, księgowych, lekarzy. Ma swoje uzasadnienie nawet wśród architektów. Chodzi tu o bezpieczeństwo, chodzi o to żeby chronić tych, którzy spełniają odpowiednie warunki, wcześniej ustalone przez państwo. Oczywiście nie zawsze licencje są dobre. Czasem prowadzą do tego, że tworzymy jakieś cechy, korporacje zawodowe, które niekoniecznie tworzone są po to, żeby dla klientów było lepiej, tylko żeby było lepiej dla ich członków i ogranicza się wówczas konkurencję. I wtedy jest niebezpiecznie.
Niebezpieczeństwo deregulacji zawodów
Natomiast jak ostrzega dr Warski, deregulacja też nie może być hasłem, które stosujemy bezmyślnie i zbyt głęboko. – Jeżeli mamy do czynienia z usługami adwokackimi, lekarskimi czy taksówkowymi, to jednak każda z nich wymaga pewnych umiejętności, które muszą być przez kogoś potwierdzone. Nie może być tak, że lekarz zaczyna być taksówkarzem, a taksówkarz lekarzem, bo tak mu wyszło z obliczeń, że będzie najlepiej. Także ostrożnie z tą deregulacją – podkreśla.
Dominik Olędzki, mb
REKLAMA
REKLAMA