System wielu instytucji i prawo pomagają w ochronie polskiego konsumenta
Skandal z manipulowaniem pomiarami emisji spalin w samochodach Volkswagen nie był dziełem kilku nieuczciwych konstruktorów, lecz systematycznym sposobem wprowadzania w błąd klientów i władz – donosi o tym niemiecka prasa. A czy w Polsce interesy konsumentów są wystarczająco dobrze chronione?
2015-10-05, 16:54
Posłuchaj
Władze USA ujawniły w połowie września, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich. Później okazało się, że problem dotyczy nie tylko samochodów sprowadzanych do Stanów Zjednoczonych, lecz może on dotyczyć nawet 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce.
Polski system ochrony konsumentów: rzecznik konsumenta
Lista instytucji, które wspierają interesy klientów jest długa, o czym przekonuje Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:
– Konsument, który ma problemy np. z reklamacją obuwia może liczyć na bezpłatną pomoc rzeczników konsumentów. Rzeczników jest prawie 400, działają w każdym mieście, każdym powiecie, udzielają bezpłatnych porad prawnych. Rzecznik pomoże też przeanalizować umowę, która chcemy zawrzeć z instytucją finansową. Może także pomóc nam w napisaniu reklamacji czy też odstąpienia od umowy, jeśli np. będziemy chcieli zrezygnować z internetowych zakupów – wylicza ekspertka na antenie radiowej Czwórki.
Klientom pomaga też Federacja Konsumentów…
W razie kłopotów lub nieporozumień zawsze można zgłosić się do Federacji Konsumentów.
REKLAMA
– Nie ma to znaczenia, czy będzie to remont samochodu czy buty. Przepisy są podobne. Jeżeli ktoś odpowiada za wadę, za złe wykonanie remontu, czy sprzedanie nam samochodu, który nie ma określonych właściwości wcześniej zadeklarowanych – wtedy mówimy o wadzie. Będzie to wada dzieła, wada rzeczy. Trzeba jasno powiedzieć, że przedsiębiorca, sprzedawca odpowiada za wadę rzeczy lub wadę dzieła. Jest to odpowiedzialność bezwzględna, ustawowa z tytułu rękojmi – o czym przypomina Michał Herde z warszawskiego oddziału Federacji Konsumentów.
…i Stowarzyszenie Konsumentów Polskich
Pomocy możemy szukać również w wojewódzkich inspektoratach inspekcji handlowej, ale nie tylko.
– Możemy również skorzystać z pomocy, którą świadczy Stowarzyszenie Konsumentów Polskich pod bezpłatnym numerem infolinii: 800 889 886 – zaznacza Agnieszka Majchrzak.
Zbiorowe interesy chroni UOKiK
To w przypadku indywidualnych spraw – natomiast parasolem ochronnym, zabezpieczającym zbiorowe interesy konsumentów, jest UOKIK.
REKLAMA
– Oznacza to, że wystarczy nam tylko jedna skarga, ale dotycząca praktyki, którą może być dotknięty obecny klient lub przyszły, i wtedy będziemy mogli się zająć sprawą. Czyli np. jeżeli trzeba będzie wyeliminować ze wzorców umownych w umowach deweloperskich klauzule niedozwolone, to będzie właśnie sprawa dla nas – podkreśla Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Naruszenie dobrych obyczajów, wprowadzająca w błąd reklama to także byłaby sprawa dla UOKiK. Czy też, jeżeli przedsiębiorca sugeruje, że coś jest za darmo, ale tak naprawdę trzeba za to zapłacić, to również będzie to sprawa, którą będzie mógł się zająć Urząd.
Oszustwo Volkswagena: system zareagował prawidłowo
Rynek był kontrolowany i podjęto wszystkie odpowiednie działania po wykryciu nieprawidłowości – tak reakcję urzędów zabezpieczających interesy konsumentów na aferę Volkswagena komentuje Michał Herde z Federacji Konsumentów:
– Sprzedano kilka setek tysięcy samochodów, których właściwości nie są takie, jak deklarowane, czyli mamy tu zbiorowy interes konsumentów. I pojawia się pytanie, czy istnieje techniczna możliwość wyprostowania tej sytuacji. Zdarzają się bowiem już przypadki, że w niektórych krajach odmawia się rejestracji aut, co do których informacje o parametrach spalin są zafałszowane. W takim wypadku konsument ponosi realną szkodę. Kupił samochód, ale nie może z niego korzystać – tu sprawa jest prosta. A co, gdy konsument już korzysta z tego samochodu, czy wówczas ponosi realną szkodę? De facto sprzedawca odpowiada za taką wadę, z tytułu rękojmi. Rzecz nie posiada bowiem właściwości, o których nas poinformowano w momencie zakupu i wtedy klientowi przysługują różne możliwości – zauważa ekspert.
REKLAMA
Trzeba jednak zawsze rozważyć różne warianty, czy usunięcie wady jest możliwe, np. poprzez zmianę oprogramowania – to należałoby sprawdzić, czy jest to wada istotna, bo tylko wtedy przysługuje konsumentowi prawo odstąpienia od umowy, jeżeli usunięcie wady nie jest możliwe, ewentualnie w grę wchodzi również obniżenie ceny.
Dominik Olędzki, mb
REKLAMA