Wyższe dochody zatrzymają wielu pracowników w kraju
Decyzja o wyjeździe do pracy zagranicę nie należy do łatwych. Powodów jej podjęcia może być wiele, ale dla większości największym problemem jest utrata kontaktu z bliskimi.
2016-02-09, 17:00
Posłuchaj
W najtrudniejszej sytuacji są z pewnością te osoby, które nie chcą wyjeżdżać, ale nie widzą innego wyjścia. Czy da się zachęcić Polaków do pozostania w kraju i jak przekonać do powrotu tych, którzy już wyjechali?
To trudne zadanie
Zatrzymanie w kraju wysokiej klasy specjalistów jest zadaniem trudnym – przekonuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista bankier.pl
– Jeżeli myślimy o specjalistach wysokiej klasy, to sprawa jest bardziej skomplikowana. Tego rodzaju eksperci chcą wyjechać nie dlatego, że nie mają tutaj w kraju wysokich zarobków, ale dlatego, że chcą zrobić coś zupełnie innego, pracować w innym środowisku. Ich jest naprawdę bardzo trudno przekonać do tego, aby zostali– mówi Łukasz Piechowiak.
To nie są wyjazdy na stałe
Mikołaj Zbudniewek, ekspert rekrutacji pracowników IT firmy Antal zwraca uwagę, że motywacją do wyjazdu specjalistów są często zarobki, ale te wyjazdy nie są już na stałe.
REKLAMA
Najczęściej ci ludzie wyjeżdżają na kontrakty: półroczny, półtoraroczny, zależnie od tego, jak się umówią z kontraktodawcą. A potem wracają do Polski – mówi specjalista.
Trudniej zatrzymać w kraju jest osoby, które nie mają poszukiwanych na rynku pracy kwalifikacji i które nie są specjalistami.
Najprostszym sposobem, aby ich zniechęcić do emigracji, a zachęcić do pozostania w kraju są podwyżki wynagrodzeń.
– Państwo powinno wspierać te instrumenty w sektorze przedsiębiorstw, które prowadzą do zwiększania wynagrodzeń tych osób. Można np. premiować podatkowo te firmy, które większość część swoich zysków przeznaczają na to, by wynagradzać swoich pracowników oraz dbają o tzw. dobre relacje w firmie: zatrudniają jak najwięcej osób na umowę o pracę, ewentualnie na takie umowy, na jakich chcą być zatrudnieni pracownicy – mówi główny ekonomista bankier.pl.
REKLAMA
Nie dla wszystkich zarobki najważniejsze
A dla osób, które już wyjechały i chcą wrócić do kraju, zarobki nie są już najważniejsze.
– Największą motywacja powrotu był kontakt z rodziną i znajomymi. Finanse schodziły na dalszy plan. Natomiast te widełki, które są na Zachodzi i w Polsce są na tyle zbliżone, że dobra pozycja w Krakowie, w Warszawie, w Poznaniu jest w stanie tych ludzi ścignąć z powrotem – mówi Mikołaj Zbudniewek, ekspert rekrutacji pracowników IT firmy Antal.
A coraz częściej, żeby móc pracować dla międzynarodowych firm i więcej zarabiać, nie trzeba już nie tylko wyjeżdżać zagranicę, ale można też nie wychodzić z domu.
– Firmy z kapitałem amerykańskim, brytyjskim czy niemieckim zatrudniają ludzi w Polsce w tzw. trybie home office. Pracownicy pracują z domu, wyjeżdżają raz na dwa tygodnie do siedziby pracodawcy w Londynie czy w Berlinie, jeśli w Stanach to rzadziej, natomiast normlanie na co dzień pracują z domu – podaje Mikołaj Zbudniewek.
REKLAMA
Nie ma zachęt do powrotu
Na razie w Polsce brakuje odpowiednich zachęt, które pozwoliłyby na powrót naszych rodaków – dodaje Piechowiak.
Na pewno wielu Polaków, którzy wyemigrowali żyjąc w Londynie, pracując fizycznie – zarabiają tam dużo więcej i żyje im się tam wygodnie. Jednak na pewno mają sentyment do kraju, chcieliby tu wrócić. Ich byłoby łatwo przekonać wysokimi zarobkami czy specjalnymi programami, które ułatwiałyby te powroty. Tylko wiąże się to z dużymi nakładami finansowymi – mówi ekonomista.
A takiego programu nie ma.
Dominik Olędzki, gra
REKLAMA
REKLAMA