Pomoc finansowa dla pszczelarzy. Na co mogą dostać pieniądze?

2016-11-30, 09:02

Pomoc finansowa dla pszczelarzy. Na co mogą dostać pieniądze?
Bez pszczół znikną kwiaty, owoce, a nawet kawa. Foto: Pixabay.com/Public Domain

Wsparcie dla pszczelarstwa - to temat dzisiejszej audycji, przygotowanej wspólnie z Agencją Rynku Rolnego. Krajowy Program Wsparcia Pszczelarstwa realizowany jest w trzyletnich cyklach. Właśnie rozpoczyna się kolejny.

Posłuchaj

O pomocy finansowej dla pszczelarzy w audycji Agro-Fakty radiowej Jedynki (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Potrzeby są duże, w naborze na 2017 rok związki pszczelarskie aplikowały w sumie o 42 mln zł.

- Mamy niestety do dyspozycji mniejszą ilość środków, czyli ponad 25 mln zł. Musieliśmy proporcjonalnie zaspokoić potrzeby pszczelarzy. Podziałem kieruje zespół Agencji Rynku Rolnego oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi - mówi Michał Wójciak, dyrektor Biura Interwencji Agencji Rynku Rolnego.

Na co pieniądze?

Pieniądze są dla pszczelarzy, ale otrzymują je poprzez organizacje branżowe. To zachęca do ich zakładania lub wstępowania do istniejących.

-Pszczelarze mogą środki przeznaczyć na walkę z warrozą, czyli dofinansowanie leków przeciwko warrozie, zakup sprzętu pszczelarskiego, zakup pszczół, czyli matek pszczelich, na badania laboratoryjne miodu, a także na szkolenia - wyjaśnia Michał Wójciak.

Rentowność biznesu

Przemysław Szeliga z Krakowa, z Polskiego Związku Pszczelarskiego jest pszczelarzem zawodowym, właścicielem pasieki składającej się ze 150 rodzin pszczelich.

- To jest za mała ilość, żeby pasiaka była ekonomiczna. Moja pasieka zajmuje się również hodowlą matek pszczelich. Pasieki hodowlane mają bardziej ograniczony dostęp do tych środków w porównaniu do pszczelarzy. Korzyść dla 50 pasiek hodowlanych jest taka, że dostarczamy swój materiał użytkowy, a pszczelarz który zakupuje ten materiał otrzymuje pewien procent zwrotu z projektów ARR – wyjaśnia rozmówca.

Choroby to problem

Dzięki temu programowi niewątpliwie poprawiło się pogłowie pszczół w Polsce, bo pszczelarze mają dostęp do dobrego materiału zarodowego. A problemów nie brakuje - podkreśla Szeliga.

- Niestety duża ilość chorób pszczół utrudnia coraz bardziej hodowle. Pojawiają się nowe choroby, których nie znaliśmy przez wiele lat, które były w innych częściach świata – dodaje.

Dlatego ważne są szkolenia i wymiana doświadczeń, na które też można dostać dofinansowanie. Mamy w kraju prawie 40 tysięcy pszczelarzy oraz 1 milion 400 tysięcy pni z tendencją wzrostową. Świadczy to dobrze i o samym środowisku pszczelarzy i instytucjach je wspierających.

Bo warunki są coraz trudniejsze. Chemizacja rolnictwa i monokultury nie służą pszczołom, których dieta powinna być urozmaicona, bo w przeciwnym razie tracą odporność i giną. Dowodem ich malejąca ciągle liczba w krajach zachodnich.

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

Wróć do strony głównej